Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

 

 


Rok 2006

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


już wkrótce nowa GALERIA ZDJĘĆ

 

Połowa października - ale ta pogoda nas rozpieszcza. Jak dotąd ani jednej nocy z przymrozkiem, dni ciągle ciepłe i słoneczne.

W ogródku wszystko co miało zakwitnąć już zakwitło, co miało dojrzeć już dojrzało. Teraz w zasadzie pozostało tylko  sprzątanie - usuwanie uschniętych roślin, liści, które ciągle spadają z drzew i będą tak spadać aż do grudnia. To nasza czereśnia ociąga się ze zrzuceniem swoich i przez to przysparza nam sporo pracy na tak długo. Trzeba będzie jeszcze zabezpieczyć rośliny wrażliwe na mróz (trytoma (Knifofia uvaria), magnolia, różanecznik).

Żeby nie było bardzo nudno na mojej stronce podczas tzw. sezonu ogórkowego, który zbliża się nieubłaganie, postanowiłam wzbogacić ją o GALERIĘ ZDJĘĆ (jak nie ma o czym pisać to można trochę pooglądać). Galeria to zbyt dużo powiedziane, może taka przez małe "g". Znajdą się w niej zdjęcia zarówno roślin jak i zwierzaczków zamieszkujących, bądź odwiedzających nasz ogródek - mam oczywiście na myśli  zwierzaczki a nie roślinki odwiedzające nasz ogródek.

Te zwierzątka to, jak na razie owady małe, troszkę większe i całkiem spore. Jedne piękne, drugie wprost przeciwnie. Będą motyle: bielinki, rusałki, modraszki. 

szlaczkoń siarecznik rusałka admirał

Bardzo miło wspominam "sesję zdjęciową" rusałki admirała. 

Zobaczyłam tego pięknego motyla w ogródku. Nie zastanawiając się długo "podsunęłam" mu kwiatek. On, ku mojemu zaskoczeniu, po prostu wszedł na niego. Nigdy wcześniej nic takiego mi się nie udało. Zawsze było tak, że gdy tylko podchodziłam bliżej do motyla, płoszył się i odlatywał. Później razem z mężem chodziliśmy z "motylem na kwiatku" i robiliśmy zdjęcia, a on wspaniale nam pozował. 

rusałka admirał

Będzie także motyl nocny - ćma. Późnym popołudniem, było już po szesnastej, wyszłam z aparatem do ogródka  w nadziei, że coś "upoluję". Światło było wprawdzie bardzo kontrastowe, ale można było znaleźć miejsca z lepszym, bardziej miękkim. Rozglądam się po kwiatkach - same pszczoły. Zniechęcona wracałam do domu, gdy nagle zobaczyłam ją - przycupniętą na usychającej rudbekii. Podeszłam bliżej, zrobiłam kilka zdjęć od tyłu i z boku. Nie zareagowała, siedziała dalej nieruchomo. Jeszcze bardziej  zbliżyłam się. Ośmielona jej spokojem zrobiłam następne fotki, tym razem z przodu. Ćma w dalszym ciągu siedziała, tylko od czasu do czasu zatrzepotała skrzydełkami. Miejsce, w którym się znajdowała  miało kiepskie światło. Wiedziałam, że zdjęcia wyjdą bardzo słabe. Jedyne wyjście to poszukanie lepszego oświetlenia. Delikatnie urwałam kwiatek, na którym siedziała i przeniosłam. Zrobiłam jej jeszcze wiele, wiele zdjęć.

Można by rzec - "Jej portret". Ćma - wymarzona modelka, świetnie pozowała na kwiatku rudbekii.  Podczas zdjęć prawie cały czas spokojnie siedziała, tylko od czasu do czasu zatrzepotała skrzydełkami, albo pokręciła się na kwiatku. Cierpliwie znosiła bliskość obiektywu, a niekiedy i błysk lampy. 

ćma

 

Mam kilka zdjęć skorka. Jest to bardzo ruchliwe zwierzątko - trzeba było nieźle się natrudzić. Tylko jedno zdjęcie zrobiłam bez żadnego problemu. Udało mi się zaskoczyć go z samego rana jeszcze podczas snu. Spał smacznie na białym płatku dali. Delikatnie wyciągnęłam płatek, skorek nawet nie drgnął, spał sobie w najlepsze, a ja robiłam i robiłam mu fotki.

skorek

Nie zabraknie także zdjęć pająków. Jak chodzi o te owady to niestety, byłam świadkiem kilku "krwiożerczych" scen.

Widziałam jak większy pająk błyskawicznie zaatakował  mniejszego i ... Trafiłam również na moment, w którym pająk oplatał dopiero co uwięzioną w swojej sieci muchę. Mówiąc szczerze nie wytrzymałam i odgoniłam go, a odrętwiałą muchę przeniosłam na liścia z dala od pajęczyny. Wiem, nie powinnam tego robić, ale...

mucha i pająk

A jak jesteśmy przy krwiożerczych robaczkach to mam także ważki. Te piękne owady przylatywały do nas w czasie lata w zasadzie o stałych porach, więc zrobienie zdjęć nie nastręczało większych problemów. Pamiętam jedno dość zabawne wydarzenie. Była słoneczna niedziela, dzień ten postanowiliśmy przeznaczyć na "ważki". Zawsze przed zdjęciami obserwowaliśmy nasz obiekt. Upatrzyliśmy sobie jedną, ciągle przylatywała w to samo miejsce, na gałązkę jabłonki. Postanowiliśmy ją troszeczkę oszukać. W miejscu tej gałązki pojawił się mój palec, ważka nic nie zauważyła. Usiadła na nim i jak wcześniej, trochę posiedziała, porozglądał się i znowu gdzieś odleciała. Za jakiś czas wróciła i tak kilka razy, aż za którymś razem przyleciała, ale już nie sama. 

W pyszczku trzymała jeszcze ruszającą się muszkę. Widok był, powiedzmy sobie, raczej niemiły. No cóż, miałam za swoje, po co pchałam się z palcem. W końcu posłużył on  za miejsce spożywania posiłku. Instynktownie zrzuciłam ją z palca. Już po chwili ważka siedziała na "swojej" gałązce zajęta dopiero co upolowaną zdobyczą.

ważka

I jeszcze jedno, pozbawione jakichkolwiek skrupułów drapieżne zwierzątko - modliszka. Je wszystko co jej wpadnie w ręce, tzn. w przednie odnóża chwytne - nie pogardzi nawet samcem - oj strach być Panem Modliszkiem. To największy owad jaki zagościł w naszym ogródku.

Do tej pory miałam okazję oglądać ją jedynie na zdjęciach albo filmach przyrodniczych. Ta nasza była najprawdopodobniej samiczką, liczyła sobie około 7 cm długości i miała duży brzuszek. Zrobienie jej zdjęć nie sprawiało żadnego kłopotu. Siedziała spokojnie na kwiatku, czujnie rozglądając się dookoła. Wyglądała jak istotka z innej planety. Gdy obiektyw aparatu zbliżał się do niej zbyt blisko, nie uciekała, wprost przeciwnie - zaczynała go atakować. 

modliszka

 

Będą także pszczoły, trzmiele, bzygi - jedne czyste, eleganckie, z gracją zbierające nektar, inne umorusane, całe utytłane w pyłku.

bzyg

Zrobienie im zdjęcia było stosunkowo łatwym zadaniem. Pszczoła, która znajdzie sobie odpowiedni kwiatek, obraca się na nim w kółko w poszukiwaniu nektaru. Wygląda jakby wykonywała rytualny taniec. Wtedy można jej robić zdjęcia z każdej strony: z przodu, z tyłu, prawy profil, lewy profil - do wyboru do koloru, co kto lubi.  Gorzej jest zrobić zdjęcie trzmielowi, który upodobał sobie kwiat lwiej paszczy.

Znajdą się  także zdjęcia tłuściutkiej gąsienicy, drepczącej na swych krótkich pulchnych nóżkach, koników polnych, biedronek, bzygów i jeszcze wiele innych robaczków, o istnieniu których w tej chwili nie mam zielonego pojęcia... 

gąsienica konik polny złotawek złotawiec

Jak wspomniałam wcześniej, będą również kwiaty. Jestem bardzo ciekawa, czy je  rozpoznacie. Już teraz zapraszam do oglądania.

          

Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone