już wkrótce nowa GALERIA
ZDJĘĆ
Połowa
października - ale ta pogoda nas rozpieszcza.
Jak dotąd ani jednej nocy z przymrozkiem, dni ciągle ciepłe
i słoneczne.
W ogródku wszystko co miało zakwitnąć już zakwitło, co miało
dojrzeć już dojrzało. Teraz w zasadzie pozostało tylko
sprzątanie - usuwanie uschniętych roślin, liści, które
ciągle spadają z drzew i będą tak spadać aż do grudnia.
To nasza czereśnia ociąga się ze zrzuceniem swoich i
przez to przysparza nam sporo pracy na tak długo.
Trzeba będzie jeszcze zabezpieczyć rośliny wrażliwe na mróz
(trytoma (Knifofia uvaria), magnolia, różanecznik).
Żeby nie było bardzo nudno na mojej stronce podczas tzw.
sezonu ogórkowego, który zbliża
się nieubłaganie,
postanowiłam wzbogacić ją o GALERIĘ ZDJĘĆ (jak nie ma o czym
pisać to można trochę pooglądać). Galeria to zbyt dużo powiedziane,
może taka przez małe "g".
Znajdą się w niej zdjęcia zarówno roślin jak i zwierzaczków
zamieszkujących, bądź odwiedzających nasz ogródek - mam
oczywiście na myśli zwierzaczki a nie roślinki odwiedzające nasz ogródek.
Te
zwierzątka to, jak na razie owady małe, troszkę większe i całkiem
spore. Jedne piękne, drugie wprost przeciwnie. Będą motyle:
bielinki, rusałki, modraszki.
|
|
|
szlaczkoń siarecznik
|
rusałka admirał |
|
Bardzo miło wspominam "sesję zdjęciową"
rusałki admirała.
Zobaczyłam tego pięknego motyla w ogródku.
Nie zastanawiając się długo "podsunęłam" mu
kwiatek. On,
ku mojemu zaskoczeniu, po prostu wszedł na niego. Nigdy wcześniej
nic takiego mi się nie udało. Zawsze było tak, że gdy tylko podchodziłam bliżej do
motyla, płoszył się i
odlatywał. Później razem z mężem chodziliśmy z "motylem
na kwiatku" i robiliśmy zdjęcia, a on wspaniale nam pozował.
|
|
rusałka admirał |
|
Będzie
także motyl nocny - ćma. Późnym popołudniem, było
już po szesnastej, wyszłam z aparatem do ogródka w nadziei, że coś "upoluję". Światło było
wprawdzie bardzo kontrastowe, ale można było znaleźć
miejsca z lepszym, bardziej miękkim. Rozglądam się po kwiatkach
- same pszczoły. Zniechęcona wracałam do domu, gdy
nagle zobaczyłam ją - przycupniętą na usychającej rudbekii. Podeszłam bliżej, zrobiłam kilka zdjęć od tyłu
i z boku. Nie zareagowała, siedziała dalej nieruchomo. Jeszcze bardziej
zbliżyłam się. Ośmielona jej spokojem zrobiłam następne
fotki, tym razem z przodu. Ćma w dalszym ciągu siedziała, tylko od czasu do
czasu zatrzepotała skrzydełkami. Miejsce, w którym się
znajdowała miało
kiepskie światło. Wiedziałam, że zdjęcia wyjdą bardzo słabe.
Jedyne wyjście to poszukanie lepszego oświetlenia. Delikatnie
urwałam kwiatek, na którym siedziała i przeniosłam. Zrobiłam jej jeszcze wiele, wiele zdjęć.
Można
by rzec - "Jej portret".
Ćma
- wymarzona modelka, świetnie pozowała na kwiatku
rudbekii. Podczas zdjęć prawie cały czas spokojnie
siedziała, tylko od czasu do czasu zatrzepotała skrzydełkami,
albo pokręciła się na kwiatku. Cierpliwie znosiła
bliskość obiektywu, a niekiedy i błysk lampy.
|
|
ćma |
|
Mam
kilka zdjęć skorka. Jest to bardzo ruchliwe zwierzątko - trzeba było nieźle się natrudzić. Tylko jedno zdjęcie zrobiłam
bez żadnego problemu. Udało mi się zaskoczyć go z samego rana
jeszcze podczas snu. Spał smacznie na białym płatku dali.
Delikatnie wyciągnęłam płatek, skorek nawet nie drgnął, spał
sobie w najlepsze, a ja robiłam i robiłam mu fotki. |
|
skorek |
|
Nie
zabraknie także zdjęć pająków. Jak chodzi o te owady to
niestety, byłam świadkiem kilku "krwiożerczych" scen.
Widziałam
jak większy pająk błyskawicznie zaatakował mniejszego i
... Trafiłam również na moment, w którym pająk oplatał
dopiero co uwięzioną w swojej sieci muchę. Mówiąc szczerze
nie wytrzymałam i odgoniłam go, a odrętwiałą muchę przeniosłam
na liścia z dala od pajęczyny. Wiem, nie powinnam tego robić,
ale... |
|
mucha
i pająk |
|
A
jak jesteśmy przy krwiożerczych robaczkach to mam także ważki.
Te piękne owady przylatywały do nas w czasie lata w zasadzie o
stałych porach, więc zrobienie zdjęć nie nastręczało większych
problemów. Pamiętam jedno dość zabawne wydarzenie. Była słoneczna
niedziela, dzień ten postanowiliśmy przeznaczyć na "ważki".
Zawsze przed zdjęciami obserwowaliśmy nasz obiekt. Upatrzyliśmy
sobie jedną, ciągle przylatywała w to samo miejsce, na gałązkę
jabłonki. Postanowiliśmy ją troszeczkę oszukać. W miejscu tej
gałązki pojawił się mój palec, ważka nic nie zauważyła.
Usiadła na nim i jak wcześniej, trochę posiedziała, porozglądał
się i znowu gdzieś odleciała. Za jakiś czas wróciła i tak
kilka razy, aż za którymś razem przyleciała, ale już nie
sama.
W pyszczku trzymała jeszcze ruszającą się muszkę. Widok
był, powiedzmy sobie, raczej niemiły. No cóż, miałam za
swoje, po co pchałam się z palcem.
W końcu posłużył on za miejsce spożywania posiłku. Instynktownie
zrzuciłam ją z palca. Już po chwili ważka siedziała na
"swojej" gałązce zajęta dopiero co upolowaną zdobyczą. |
|
ważka |
|
I jeszcze jedno,
pozbawione jakichkolwiek skrupułów drapieżne zwierzątko - modliszka.
Je wszystko co jej wpadnie w ręce, tzn. w przednie odnóża
chwytne - nie pogardzi nawet samcem - oj strach być Panem
Modliszkiem. To największy owad jaki zagościł
w naszym ogródku.
Do tej pory miałam okazję
oglądać ją jedynie na zdjęciach albo filmach przyrodniczych.
Ta nasza była najprawdopodobniej samiczką, liczyła
sobie około 7 cm długości i miała duży brzuszek. Zrobienie
jej zdjęć nie sprawiało żadnego kłopotu. Siedziała
spokojnie na kwiatku, czujnie rozglądając się dookoła. Wyglądała
jak istotka z innej planety. Gdy obiektyw aparatu zbliżał się
do niej zbyt blisko, nie uciekała, wprost przeciwnie - zaczynała
go atakować. |
|
modliszka |
|
Będą
także pszczoły, trzmiele, bzygi - jedne czyste, eleganckie, z gracją
zbierające nektar, inne umorusane, całe utytłane w pyłku.
|
|
bzyg |
|
Zrobienie im zdjęcia było stosunkowo łatwym zadaniem. Pszczoła,
która znajdzie sobie odpowiedni kwiatek, obraca się na nim w kółko
w poszukiwaniu nektaru. Wygląda jakby wykonywała rytualny
taniec. Wtedy można jej robić zdjęcia z każdej strony: z
przodu, z tyłu, prawy profil, lewy profil - do wyboru do koloru,
co kto lubi. Gorzej
jest zrobić zdjęcie trzmielowi, który upodobał sobie kwiat
lwiej paszczy.
Znajdą
się także zdjęcia tłuściutkiej gąsienicy, drepczącej
na swych krótkich pulchnych nóżkach, koników polnych,
biedronek, bzygów i jeszcze wiele innych robaczków, o istnieniu
których w tej chwili nie mam zielonego pojęcia...
|
|
|
gąsienica |
konik
polny |
złotawek
złotawiec |
Jak
wspomniałam wcześniej, będą również kwiaty. Jestem bardzo
ciekawa, czy je rozpoznacie. Już teraz zapraszam do oglądania.
|