w
marcu jak w garncu...
Przysłowie
"w marcu jak w garncu" wyjątkowo w tym roku nie
sprawdziło się. Ciągle bardzo zimno i
wilgotno, słońca jak na lekarstwo. Jednym słowem dość
monotonne menu zafundował nam tegoroczny marzec. Niedługo
kalendarzowa wiosna, ale tej prawdziwej ani śladu.
Ogródek szczelnie pokrywa gruba warstwa śniegu.
W niektórych miejscach
dochodzi nawet do 1 metra. Ciekawe kiedy to
wszystko się stopi. Już nie mogę doczekać się wiosny.
A na otarcie
łez śliczne malutkie żonkile - taki wiosenny prezent od męża. |
|
Koniec marca i nagle...
WIOSNA,
WIOSNA,
WIOSNA
- ach to
TY... W ciągu kilku dni pogoda zmieniła się radykalnie.
Cieplutko choć deszczowo, coraz więcej słońca, a na działce śniegu
prawie w ogóle. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze nie tak dawno tylko śnieg
i śnieg. Z ziemi nieśmiało zaczynają wyglądać tulipany, żonkile,
krokusy, szafirki. Sasanki mają już białe pączki.
Te
czerwone kiełki przedzierające się przez cienką
warstwę topniejącego śniegu - to są właśnie tulipany.
Nawet pierwiosnki zakwitły... |
|
|
tulipany |
pierwiosnek
|
|
To nagłe ocieplenie
spowodowało szybkie topienie bardzo dużej ilości śniegu. W tej chwili ogródek przypomina grzęzawisko, ale po zeszłorocznej suszy wcale mnie to
nie martwi. Myślę nawet, że taki nadmiar wody dobrze zrobi moim roślinom, byleby to nie trwało zbyt długo. Szkoda tylko, że z tego powodu nie można
jeszcze nic robić w ogródku, a po zimie, wiadomo - pracy nazbierało się
całkiem sporo.
Oj będzie się działo...
|