Idzie luty, okuj
buty
hm...
Rozpoczął
się już drugi zimowy miesiąc - luty, ale jeszcze kilka słów o poprzednim.
Prognoza pogody na koniec stycznia sprawdziła się, rzeczywiście,
po 20-stym przyszła piękna, śnieżna zima. W krótkim czasie
nasypało dużo śniegu, i jak zawsze, nasi drogowcy zostali niemiło zaskoczeni.
W tym roku ich podejście do zimowej
aury było z goła odmienne, nie za bardzo garnęli się do
odśnieżania, postanowili przeczekać, licząc na rychłe
ocieplenie. Mrozów wielkich nie było, co najwyżej, a raczej co
najniżej -8, -10°C w nocy i to tak w porywach.
Ta styczniowa zima w niczym nie przypominała ubiegłorocznej, może kilka ostatnich dni, ale to tylko naprawdę parę
dni...
Początek
lutego - jest coraz cieplej i niech tak zostanie.
4 lutego - słonecznie, choć wietrznie, temperatura w cieniu
znacznie powyżej 0°C. W słońcu termometr pokazywał 22°C. Śnieg topi się w oczach. Przysłowie
- idzie
luty, okuj buty - raczej nie sprawdzi się w tym
roku. Zamiast mroźnego miesiąca, bo przecież luty był zawsze
tym najmroźniejszym - mamy typowo wiosenny.
Oglądałam
"lutowe aktualności" z 2006 roku. Jakże inaczej wyglądał
wtedy ogródek. Było bardzo mroźno, ale muszę uczciwie przyznać,
że pięknie. Obecnie jest o wiele mniej atrakcyjnie, żeby
nie powiedzieć - mizernie.
Również
ptaki wyglądały inaczej o tej porze zeszłego roku. Były takie napuszone, niczym
kuleczki. Teraz są zdecydowanie szczuplejsze.
Pierwszemu zrobiłam fotkę
tuż po kąpieli w pobliskiej
kałuży. Przyleciał do nas wysuszyć się w promieniach słońca
na gałęzi sosny. Drugiemu, siedzącemu na jałowcu,
mąż
zrobił zdjęcie z okna. Jałowiec rośnie bardzo blisko
domu, bo w odległości około 1,5 metra, ale ptak tak był zajęty
jedzeniem owoców, że nikogo nie zauważył. Jeżeli chodzi
o nazwy dwóch pierwszych ptaków, mam pewne wątpliwości.
Podejrzewam, że pierwszy to kos, a drugi, wstyd się przyznać,
nie mam pojęcia. Natomiast trzeci, to bez wątpienia sikorka.
Zrobiłam
oględziny ogródka i...
Mamy
jeszcze śnieg w ogródku, choć w wielu miejscach widać już trawę.
Drzewa i krzewy po ostatnim ochłodzeniu na szczęście zahamowały
swój rozwój. Jedyną pierwszą oznaką nadchodzącej wiosny,
albo raczej skutkiem tak długo utrzymującej się dodatniej
temperatury jest przyspieszony rozwój tulipanów i narcyzy.
I
jeszcze słów kilka o niezbędnym elemencie lutowego
klimatu - biedronce.
Właśnie, gdy pisałam aktualności,
na klawiaturę sfrunęła malutka biedronka. Nie byłabym
sobą, gdybym nie uwieczniła jej na zdjęciu. Delikatnie
przeniosłam to niewielkie stworzonko na skórkę jabłka i oto jest... |
|
biedronka |
|
Meteorolodzy zapowiadają szybkie nadejście wiosny. Mam
nadzieję, że i ta prognoza będzie trafiona.
|