sierpień pogoda bardzo przyjemna...
Początek
sierpnia, pogoda bardzo przyjemna. Co prawda nie ma tych
typowo letnich upałów, ale temperatura i tak sporo powyżej 20°C.
A prognoza długoterminowa była... szkoda mówić. Jak na razie
nie sprawdziła się.
Jak
pisałam wcześniej, w ogródku rośnie
kukurydza. Teraz jest bardzo wysoka. Wydaje mi się, że
nawet mnie przerosła (160cm).
Ma już duże kolby. Jestem z niej taka dumna. Mam nadzieję, że
po raz pierwszy w życiu zjem wyhodowaną przez siebie
kukurydzę. Wyhodowana, to może za dużo powiedziane, ale co by nie mówić, mam ją w ogródku i basta. Jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z
kukurydzą w kuchni, ale chyba jakoś sobie poradzę. |
|
kukurydza |
|
Lubię
patrzeć jak szybko rośnie. Żadna roślinka w moim ogródku nie
osiągnęła tak imponujących rozmiarów w tak krótkim czasie.
Już nawet nie wiem, który to raz poszłam oglądnąć swoją chlubę
warzywną, a tu ... niespodzianka. Na liściu kukurydzy zobaczyłam
ogromnego konika, (właściwie to był pasikonik zielony). Siedział
i wcinał w najlepsze liścia. Jadł z takim apetytem,
że gdyby miał uszy - na pewno by mu się trzęsły.
Okaz był bardzo dorodny. Na jego widok zamarłam w bezruchu. Bałam
się go spłoszyć. Stałam
tak pełna podziwu dobre kilka minut. Po pewnym czasie zorientowałam się,
że ten zielony jegomość w ogóle nie zwraca na mnie uwagi.
Ale, co fajniejsze, nie tylko stałam i patrzyłam, ja jeszcze słyszałam
jak ze smakiem chrupie liścia. Przez chwilę wydawało mi się,
że weszłam w jego owadzi świat i towarzyszyłam mu w biesiadzie
na kukurydzianym liściu. Gdy nasyciłam oczy i uszy pobiegłam po
aparat. A oto efekty.
Był
na tym liściu aż do wieczora. Miałam nadzieję, że zobaczę go następnego dnia - w końcu kukurydza to
całkiem spora roślinka, a więc jedzonka jest pod
dostatkiem. Niestety, drugiego dnia już go nie było, ale za to tuż
obok, na słoneczniku
... siedział, co prawda dużo mniejszych rozmiarów, ale również
niezły okaz - odorek jednobarwek, (zieleniak jednobarwek) (Palomena
viridissima) - gatunek owada z rzędu pluskwiaków. Stał
nieruchomo na liściu i podobnie jak konik - nie zwracał na mnie
żadnej uwagi. Nawet bliskość obiektywu nie zakłócała jego
spokoju. Mówiąc
szczerze miałam dużo szczęścia, że go w ogóle zobaczyłam.
Kolor jego ciałka był niemalże taki sam jak liścia słonecznika,
na którym siedział. Gdybym nie szukała wczorajszego żarłocznego
gościa, na pewno nie zobaczyłabym tego zieleniaka. W świecie
zwierząt takie upodabnianie się do
otoczenia jest bardzo
powszechne. Jest to przystosowanie ochronne - mimikra. Występuje
często, zwłaszcza u owadów. Zwierzęta
bezbronne przybierają kształty i barwę otoczenia, tak żeby być
trudnym do wykrycia przez naturalnych wrogów.
Odorek
jednobarwek liczy sobie 9 -13mm. Owady dorosłe i larwy wysysają
soki z liści.
Uwieczniłam też inne gatunki pluskwiaków. Są to mieszkańcy naszego ogródka.
W sumie dużo ich nie ma więc, to i nie wyrządzają wiele
szkody.
Jeszcze
inne zwierzątka upodobały sobie moją kukurydzę
- to skorki. Siedzą głównie w zakamarkach liści. Gdy
rozchylę liścia, skorki w popłochu opuszczają to
miejsce. Następnie zaczynają w szybkim tempie maszerować po
kukurydzy. Muszę przyznać, że zrobienie zdjęcia takiemu wędrowniczkowi
jest bardzo trudne. Rzadko zatrzymują się, a jak już, to tylko
na chwilkę. Aparat trzeba mieć w ciągłej gotowości. Wędrówka
ich z reguły kończy się w innym zakamarku rośliny, albo w
miejscu o kolorze zbliżonym do jego ubarwienia. W przypadku moich
skorków jest to środek kwiatu słonecznik, który rośnie tuż
przy kukurydzy. Niestety zdjęcia skorka na tle słonecznika
nie wyszły za dobrze. Światło tego dnia było nienajlepsze, a
na dodatek skorek tak zlał się z tłem, że mało było go widać.
W lewym górnym rogu zdjęcia widać
fragment liścia słonecznika. Zaraz po zrobieniu fotki skorek przeszedł na niego i
dalej szybko powędrował
na kwiat słonecznika, po czym zastygł. W tym momencie
skorek praktycznie stał się
niewidoczny. |
|
skorek |
|
Koniki polne to nie tylko lekkoduchy, to
także niesamowite strojnisie i bałaganiarze. Właśnie
na sosnowej igle znalazłam stare ubranko takiego konika.
Nawet nie pofatygował się, żeby odłożyć je w jakieś
ustronne miejsce.
A
tak serio, ciało konika polnego pokryte jest
twardym chitynowym oskórkiem, który w pewnym
momencie nie pozwala na dalszy jego wzrost i
dlatego co jakiś okres czasu zwierzątko linieje,
czyli "wychodzi" ze starego, zbyt
ciasnego oskórka i odbudowuje nowy, większy. |
|
|
oskórek |
konik
polny |
|
W
trawie przy
odrobinie szczęścia niejednokrotnie udaje nam się znaleźć
malutkiego, niepozornego motylka nocnego - ćmę.
Natomiast zobaczenie modraszka w naszym ogródku należy
już do rzadkości, a więc tym większa frajda i satysfakcja z
takiej fotki.
Oba te motylki zrobił mąż.
Akurat wyszedł z aparatem w bardzo konkretnym celu.
Poprosiłam go o zrobienie kilku fotek astrów na potrzeby
stronki, a On, tzn. modraszek już tam siedział i
czekał na męża. |
|
|
modraszek |
ćma |
|
Ostatnio
florę naszego ogródka traktuję chyba trochę po macoszemu, znacznie więcej miejsca
poświęcam jego owadzim mieszkańcom. Mówiąc szczerze w zeszłorocznych
aktualnościach z kolei rozpisywałam się głównie
o roślinności. W tej chwili jestem na etapie
fascynacji robactwem. Bardzo lubię je obserwować. Pomyśleć, że
jeszcze nie tak dawno nie zwracałam żadnej uwagi na te stworzonka. No
cóż człowiek przez całe życie się zmienia - jestem tego namacalnym
dowodem.
A
teraz wreszcie słów kilka o florze ogródka.
Z
kwiatów, które
teraz kwitną na uwagę zasługuje eukomis dwubarwna. |
|
|
eukomis dwubarwna |
|
Poza tym w ogródku kwitną różowe, niebieskie,
fioletowe astry chińskie, gromadki różnobarwnych kosmosów. W dalszym ciągu
pięknie prezentują się rudbekie, heliopsis słonecznikowy, drobne kwiatuszki rojniczka
pospolitego. Jeszcze kwitną firletki chalcedońskie, dziewanna
wielkokwiatowa, bratki. Nie brakuje też
pomarańczowych nagietków, żółtych uczepów, różowej żurawki,
a także różnej wielkości, kształtów i odcieni ciepłych
kolorów śmierdziuszków. W tym roku moja kolekcja aksamitek
wzbogaciła się o biały okaz. Zaprezentowałam go w poprzednich
aktualnościach. Ponownie zakwitł wiciokrzew
i rozchodnik kwiecisty.
|
|
|
|
|
aster chiński
|
języczka pomarańczowa
|
|
|
|
|
|
dziewanna
|
aksamitka |
słoneczniczak
|
cynia
|
wiciokrzew
|
|
|
|
|
|
rojniczek
|
kosmos |
firletka
chalcedońska
|
rudbekia
|
|
|
|
|
|
bratek
|
aster chiński
|
nagietek
|
uczep
|
|
|
|
|
|
nagietek |
uczep |
rudbekia
|
słoneczniczak
|
żurawka
|
A
na zakończenie zwiastun nadchodzącej
jesieni.
Po ostatnich deszczach, wiadomo, jak to po
deszczach - gdzieniegdzie w trawie pojawiły się grzybki. To
najprawdopodobniej twardzioszek przydrożny, ale pewności nie
mam. |
|
Ostatnia dekada miesiąca - pogoda bajeczna -
słońce, słońce, słońce. Pięknie kończą się wakacje, aż
żal, że to już ostatnie tak upalne dni tego roku.
A w naszym ogródku przy akompaniamencie świerszczowego grania
zaczęliśmy spore sprzątanie. Już wycięliśmy starą
jabłonkę, wiśnię, śliwę i morelkę. Mamy zamiar zrobić porządek
z jałowcami tworzącymi żywopłot od strony południowej, który
obecnie nie wyglądają za dobrze. Zastanawialiśmy się nad
przycięciem krzewów, ale są one już stare i chyba ten zabieg
nie przyniósłby zadawalającego efektu. Najprawdopodobniej
usuniemy je i wsadzimy coś nowego. Myślimy o żywopłocie składającym
się z różnych gatunków iglaków. Wydaje mi się, że w
tym miejscu lepiej będzie prezentował się właśnie
taki żywopłot.
Zastanawiam
się również nad usunięciem funkii rosnących w części północnej. Co
prawda jest to najlepsze dla nich miejsce, bo zacienione i wilgotne, ale - no właśnie, takie warunki, szczególnie dużo
wilgoci, lubią też ślimaki. A ślimaki - jeszcze na dodatek lubią
funkie. Efekt tego "lubienia" widać na zdjęciu. Niestety,
gdy ślimaki zaczynają swoją działalność, roślina -
mówiąc delikatnie - przestaje spełniać swoją dekoracyjną rolę. |
|
funkia |
|
W walce ze ślimakami niestrudzenie pomaga mi zwierzątko
obdarzone wielkim apetytem - ropucha szara.
Tę żabcię znalazłam podczas porządków na działce.
Siedziała
schowana w ciemnym zakamarku przy domu, tuż koło okienka od
piwnicy. O tej porze dnia zobaczenie takiego okazu jest dość trudne, ponieważ
ropucha szara prowadzi wieczorny i nocny tryb życia.
Jedynie młode osobniki polują także w ciągu dnia.
Patrzyłam tak na nią przez chwile i nie
mogłam oprzeć się pokusie zrobienia jej zdjęcia. W końcu
wzięłam
ją delikatnie, przeniosłam na pień po dopiero co ściętej
jabłonce i pstryknęłam kilka fotek, po czy odniosłam na miejsce. Niech sobie
odpocznie i pośpi po nocnych
polowaniach, wszak już za parę godzin znowu wieczór i
pora ruszyć na łowy. |
|
ropucha szara |
|
Jest bardzo żarłocznym
zwierzątkiem, zjada wszystko co napotka na swej drodze.
Poluje na dżdżownice, nagie ślimaki, owady. Jest bardzo
pożyteczna w walce ze szkodnikami. A tak swoją drogą
przydałby się jeszcze jeden osobnik odmiennej płci, ale
pewnie i tak nic by z tego nie wyszło.
Gody ropuchy szarej odbywają się wyłącznie w wodzie. W sen zimowy zapada późną
jesienią. Zimuje zagrzebana w ziemi lub w piwnicach. Nasza
zapewne prześpi zimę w piwnicy.
Ja tu piszę o zapadaniu w
sen zimowy, a nasze biedronki... w ich sercach ciągle
maj... |
|
biedronka mączniakówka |
|
|