Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

 

Archiwum 

2006


Rok 2007

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


sierpień pogoda bardzo przyjemna...

 

Początek sierpnia, pogoda bardzo przyjemna. Co prawda nie ma  tych typowo letnich upałów, ale temperatura i tak sporo powyżej 20°C. A prognoza długoterminowa była... szkoda mówić. Jak na razie nie sprawdziła się. 

Jak pisałam wcześniej, w ogródku rośnie kukurydza. Teraz jest bardzo wysoka. Wydaje mi się, że nawet mnie przerosła (160cm). Ma już duże kolby. Jestem z niej taka dumna. Mam nadzieję, że po raz pierwszy w życiu zjem  wyhodowaną przez siebie kukurydzę. Wyhodowana, to może za dużo powiedziane, ale co by nie mówić, mam ją w ogródku i basta. Jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z kukurydzą w kuchni, ale chyba jakoś sobie poradzę.

kukurydza

Lubię patrzeć jak szybko rośnie. Żadna roślinka w moim ogródku nie osiągnęła tak imponujących rozmiarów w tak krótkim czasie. Już nawet nie wiem, który to raz poszłam oglądnąć swoją chlubę warzywną, a tu ... niespodzianka. Na liściu kukurydzy zobaczyłam ogromnego konika, (właściwie to był pasikonik zielony). Siedział i wcinał w najlepsze liścia. Jadł z takim apetytem, że gdyby miał uszy - na pewno by mu się trzęsły. Okaz był bardzo dorodny. Na jego widok zamarłam w bezruchu. Bałam się go spłoszyć. Stałam tak pełna podziwu dobre kilka minut. Po pewnym czasie zorientowałam się, że ten zielony jegomość w ogóle nie zwraca na mnie uwagi.  Ale, co fajniejsze, nie tylko stałam i patrzyłam, ja jeszcze słyszałam jak ze smakiem chrupie liścia. Przez chwilę wydawało mi się, że weszłam w jego owadzi świat i towarzyszyłam mu w biesiadzie na kukurydzianym liściu. Gdy nasyciłam oczy i uszy pobiegłam po aparat. A oto efekty. 

pasikonik zielony

Był na tym liściu aż do wieczora. Miałam nadzieję, że zobaczę go następnego dnia - w końcu kukurydza to całkiem spora roślinka, a więc jedzonka jest pod dostatkiem. Niestety, drugiego dnia już go nie było, ale za to tuż obok, na słoneczniku ... siedział, co prawda dużo mniejszych rozmiarów, ale również niezły okaz - odorek jednobarwek, (zieleniak jednobarwek) (Palomena viridissima) - gatunek owada z rzędu pluskwiaków. Stał nieruchomo na liściu i podobnie jak konik - nie zwracał na mnie żadnej uwagi. Nawet bliskość obiektywu nie zakłócała jego spokoju. Mówiąc szczerze miałam dużo szczęścia, że go w ogóle zobaczyłam. Kolor jego ciałka był niemalże taki sam jak liścia słonecznika, na którym siedział. Gdybym nie szukała wczorajszego żarłocznego gościa, na pewno nie zobaczyłabym tego zieleniaka. W świecie zwierząt takie upodabnianie się do otoczenia jest bardzo powszechne. Jest to przystosowanie ochronne - mimikra. Występuje często, zwłaszcza u owadów. Zwierzęta bezbronne przybierają kształty i barwę otoczenia, tak żeby być trudnym do wykrycia przez naturalnych wrogów. 

odorek jednobarwek

Odorek jednobarwek liczy sobie 9 -13mm. Owady dorosłe i larwy wysysają soki z liści. 

Uwieczniłam też inne gatunki pluskwiaków. Są to mieszkańcy naszego ogródka. W sumie dużo ich nie ma więc, to i nie wyrządzają wiele szkody.

puklica rudnica

barczyniec owocowy zażartka

Jeszcze inne zwierzątka upodobały sobie moją kukurydzę - to skorki. Siedzą głównie w zakamarkach liści. Gdy rozchylę liścia, skorki w popłochu opuszczają to miejsce. Następnie zaczynają w szybkim tempie maszerować po kukurydzy. Muszę przyznać, że zrobienie zdjęcia takiemu wędrowniczkowi jest bardzo trudne. Rzadko zatrzymują się, a jak już, to tylko na chwilkę. Aparat trzeba mieć w ciągłej gotowości. Wędrówka ich z reguły kończy się  w innym zakamarku rośliny, albo w miejscu o kolorze zbliżonym do jego ubarwienia. W przypadku moich skorków jest to środek kwiatu słonecznik, który rośnie tuż przy kukurydzy. Niestety zdjęcia skorka na tle słonecznika nie wyszły za dobrze. Światło tego dnia było nienajlepsze, a na dodatek skorek tak zlał się z tłem, że mało było go widać.

W lewym górnym rogu zdjęcia widać fragment liścia słonecznika. Zaraz po zrobieniu fotki skorek przeszedł na niego i dalej szybko powędrował na kwiat słonecznika, po czym zastygł. W tym momencie skorek praktycznie stał się niewidoczny.

skorek

Koniki polne to nie tylko lekkoduchy, to także niesamowite strojnisie i bałaganiarze. Właśnie na sosnowej igle znalazłam stare ubranko takiego konika. Nawet nie pofatygował się, żeby odłożyć je w jakieś ustronne miejsce. 

A tak serio, ciało konika polnego pokryte jest twardym chitynowym oskórkiem, który w pewnym momencie nie pozwala na dalszy jego wzrost i dlatego co jakiś okres czasu zwierzątko linieje, czyli "wychodzi" ze starego, zbyt ciasnego oskórka i odbudowuje nowy, większy.

oskórek konik polny

W trawie przy odrobinie szczęścia niejednokrotnie udaje nam się znaleźć malutkiego, niepozornego motylka nocnego - ćmę. Natomiast zobaczenie modraszka w naszym ogródku należy już do rzadkości, a więc tym większa frajda i satysfakcja z takiej fotki.

Oba te motylki  zrobił  mąż. Akurat wyszedł z aparatem w bardzo konkretnym celu. Poprosiłam go o zrobienie kilku fotek astrów na potrzeby stronki, a On, tzn. modraszek już tam siedział i czekał na męża.

modraszek ćma

Ostatnio florę naszego ogródka traktuję chyba trochę po macoszemu, znacznie więcej miejsca  poświęcam  jego owadzim mieszkańcom.  Mówiąc szczerze w zeszłorocznych aktualnościach z kolei rozpisywałam się głównie o roślinności. W tej chwili jestem na etapie fascynacji robactwem. Bardzo lubię je obserwować. Pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno nie zwracałam żadnej uwagi na te stworzonka. No cóż człowiek przez całe życie się zmienia - jestem tego namacalnym dowodem.

A teraz wreszcie słów kilka o florze ogródka.

 

Z kwiatów, które teraz kwitną na uwagę zasługuje eukomis dwubarwna.

eukomis dwubarwna

Poza tym w ogródku kwitną różowe, niebieskie, fioletowe astry chińskie, gromadki różnobarwnych kosmosów. W dalszym ciągu pięknie prezentują się rudbekie, heliopsis słonecznikowy, drobne kwiatuszki rojniczka pospolitego. Jeszcze kwitną firletki chalcedońskie, dziewanna wielkokwiatowa, bratki. Nie brakuje też pomarańczowych nagietków, żółtych uczepów, różowej żurawki, a także różnej wielkości, kształtów i odcieni ciepłych kolorów śmierdziuszków. W tym roku moja kolekcja aksamitek wzbogaciła się o biały okaz. Zaprezentowałam go w poprzednich aktualnościach. Ponownie zakwitł wiciokrzew i  rozchodnik kwiecisty.

aster chiński języczka pomarańczowa
dziewanna aksamitka słoneczniczak cynia wiciokrzew
rojniczek kosmos firletka chalcedońska rudbekia
bratek aster chiński nagietek uczep
nagietek uczep rudbekia słoneczniczak żurawka

A na  zakończenie zwiastun nadchodzącej jesieni.

Po ostatnich deszczach, wiadomo, jak to po deszczach - gdzieniegdzie w trawie pojawiły się grzybki. To najprawdopodobniej twardzioszek przydrożny, ale pewności nie mam.

Ostatnia dekada miesiąca - pogoda bajeczna - słońce, słońce, słońce. Pięknie kończą się wakacje, aż żal, że to już ostatnie tak upalne dni tego roku. 
A w naszym ogródku przy akompaniamencie świerszczowego grania zaczęliśmy  spore sprzątanie. Już wycięliśmy starą jabłonkę, wiśnię, śliwę i morelkę. Mamy zamiar zrobić porządek z jałowcami tworzącymi żywopłot od strony południowej, który obecnie nie wyglądają za dobrze. Zastanawialiśmy się nad przycięciem krzewów, ale są one już stare i chyba ten zabieg nie przyniósłby zadawalającego efektu. Najprawdopodobniej usuniemy je i wsadzimy coś nowego. Myślimy o żywopłocie składającym się z różnych gatunków  iglaków. Wydaje mi się, że w tym miejscu lepiej będzie  prezentował  się właśnie taki żywopłot.

Zastanawiam się również nad usunięciem funkii rosnących w części północnej. Co prawda jest to najlepsze dla nich miejsce, bo zacienione i wilgotne, ale - no właśnie, takie warunki, szczególnie dużo wilgoci, lubią też ślimaki. A ślimaki - jeszcze na dodatek lubią funkie. Efekt tego "lubienia" widać na zdjęciu. Niestety, gdy ślimaki zaczynają swoją działalność, roślina - mówiąc delikatnie - przestaje spełniać swoją  dekoracyjną rolę.

funkia

W walce ze ślimakami niestrudzenie pomaga mi zwierzątko obdarzone wielkim apetytem - ropucha szara. Tę żabcię znalazłam  podczas porządków na działce.

Siedziała schowana w ciemnym zakamarku przy domu, tuż koło okienka od piwnicy. O tej porze dnia zobaczenie takiego okazu jest dość trudne, ponieważ ropucha szara prowadzi wieczorny i nocny tryb życia. Jedynie młode osobniki polują także w ciągu dnia. Patrzyłam tak na nią przez chwile i nie mogłam oprzeć się pokusie zrobienia jej zdjęcia. W końcu wzięłam ją delikatnie, przeniosłam na pień po dopiero co ściętej jabłonce i pstryknęłam kilka fotek, po czy odniosłam na miejsce. Niech sobie odpocznie i pośpi po nocnych polowaniach, wszak już za parę godzin  znowu wieczór i pora  ruszyć na łowy.

ropucha szara

Jest bardzo żarłocznym zwierzątkiem, zjada wszystko co napotka na swej drodze. Poluje na dżdżownice, nagie ślimaki, owady. Jest bardzo pożyteczna w walce ze szkodnikami. A tak swoją drogą przydałby się jeszcze jeden osobnik odmiennej płci, ale pewnie i tak nic by z tego nie wyszło. Gody ropuchy szarej odbywają się wyłącznie w wodzie. W sen zimowy zapada późną jesienią. Zimuje zagrzebana w ziemi lub w piwnicach. Nasza zapewne prześpi zimę w piwnicy. 

Ja tu piszę o zapadaniu w sen zimowy, a nasze biedronki... w ich sercach ciągle maj...

biedronka mączniakówka
         

Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone