Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

 

Archiwum 

2007
2006


Rok 2008

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


lipiec... to już prawdziwe lato

 

Lipiec - to już prawdziwe lato. Bezchmurne niebo, temperatura powyżej 30 stopni - idealna pogoda urlopowa...

A ogródek... chyba mniej zachwycony taką aurą. Jest bardzo sucho i jak zwykle trawa najbardziej to odczuwa. Staram się ją podlewać, ale to nie wystarcza. Tawułki i języczka pomarańczowa też w nie najlepszej formie. W takich warunkach dobrze radzą sobie malwy -  pięknie wyglądają ich wielkie kwiaty... 

malwa

... choć i one mają swoje problemy. Na ich liściach żerują malutkie robaczki.

Jest ich dużo, a będzie jeszcze więcej.

...

Mam nadzieję, że znajdzie się kilku amatorów tych szybko rozmnażających się szkodników. Podejrzewam, że należą do nich pająki. 

Na świecie żyje około 45 tys. gatunków pająków, w Polsce około 810. Pewnie nie wszyscy wiedzą, jak ciekawe jest ich życie seksualne, głównie za sprawą pomysłowości, przebiegłości samców. 

Samce pająków bezsieciowych skakunowatych potrafią odtańczyć przed samicą skomplikowany układ choreograficzny, niejednokrotnie gromadnie.

Taniec godowy samca pająka skakunowatego, charakterystyczny dla danego gatunku, składa się z określonej sekwencji podskoków, wymachów odnóżami itp. Nawiasem mówiąc jeden taniec może trwać nawet kilkanaście minut.

pyrgun nazielny

Inne samce, by zdobyć względy swej wybranki, przynoszą  jej prezenty w postaci np. tłustej muchy (darownik przedziwny).

Z kolei samce pająków krzyżakowatych potrafią zagrać na sieci niczym wytrawny muzyk dla swej ukochanej.

 

I to wszystko - tyle wysiłku, starań, dla tego "jednego razu"...

krzyżak zielony

Większość samców kopuluje z samicą tylko raz w życiu. Samce, po osiągnięciu dojrzałości płciowej, tracą zainteresowanie pożywieniem, czasem w ogóle przestają jeść. Skupiają się wyłącznie na poszukiwaniu partnerki. Głód i wyczerpanie to główny powód ich krótkiego życia. Natomiast często kojarzony z pająkami kanibalizm seksualny, tak naprawdę w naturze występuje bardzo rzadko. Samica może zabić i zjeść swojego partnera, przede wszystkim wtedy, gdy jest niedożywiona. Traktuje go po prostu jako  dodatkowe źródło kalorii, które pozwoli jej na złożenie większej liczby jaj, a tym samym przetrwanie gatunku. Mimo rzadkości tego zjawiska, samce instynktownie stosują różne sposoby, aby zabezpieczyć się przed ewentualnym kanibalizmem. Jednym z nich jest unieruchamianie narządów gębowych samicy za pomocą kolców i wyrostków znajdujących się na odnóżach lub głowotułowiu u samców. 

Inną taktykę stosują niektóre pająki krabokształtne. Samiec kwietnika, by nie narazić się sporo większej samicy, wchodzi na jej odwłok. Do kopulacji przystępuje dopiero wtedy, gdy samica upoluje zdobycz i zajmie się jedzeniem. Samiec wtedy kopuluje, a potem szybko się oddala.

kwietnik

Skutecznym sposobem stosowanym przez samce niektórych gatunków pająków jest wyszukiwanie sieci, na których znajdują się jeszcze niedojrzałe, niegotowe do kopulacji samice. Samiec zaczyna pilnować takiej samicy, aż zrzuci swoją wylinkę, czyli pancerzyk. Przez kilka godzin po wylince samica jest bezbronna, nie może uciec, a jej narządy gębowe są miękkie, dlatego nie może nimi zrobić żadnej krzywdy. Samce bezpieczne kopulują z taką bezbronną samicą. 

Spokrewnione z kwietnikami tzw. bokochody (Xysticus) mają jeszcze inną strategię. Samiec w odpowiedni sposób głaszcze i opukuje odnóżami samicę, wprowadzając ją w stan przypominający trans czy hipnozę. Wtedy staje się ona uległa, ale zapobiegliwy samiec na wszelki wypadek wiąże ją delikatną przędzą, aby się „nie rozmyśliła” w trakcie zbliżenia. Po kopulacji szybko się oddala. Samica budzi się z transu po kilku minutach.

bokochód

Mamy też niestety inne szkodniki, skutecznie uprzykrzające życie roślinom. 

A niech to, robiąc fotkę mszycom, zupełnie zapomniałam włączyć w aparacie redukcję czerwonych oczu...

mszyce poskrzypka liliowa hurmak

Ale w naszym ogródku oprócz drapieżnych pajęczaków, są też drapieżne owadów. Chyba najliczniejsze i najbardziej żarłoczne są biedronki.

Naturalnymi wrogami mszyc są biedronki. Ich larwy w okresie rozwoju, czyli od 20 do 30 dni, potrafią zjeść nawet 600 mszyc. Dorosłe osobniki zjadają dziennie od 30 do 60.

biedronka i mszyce

Nie mniej żarłoczne są owady z rodziny łowikowatych.

Pędźka rudonoga ((Dioctria rufipes) - gatunek owada z rzędu muchówek, rodzina łowikowate. Ma długie i mocne odnóża, twardy kłujek. Poluje w locie lub z zasadzki, chwytając ofiarę długimi odnóżami. Zabija, przebijając ciało ofiary kłujkiem i wlewa do jego wnętrza kropelkę śliny, co powoduje natychmiastowy paraliż lub śmierć. [wikipedia]

pędźka rudonoga

Nawet wśród pluskwiaków są drapieżniki. Zażartka drzewna (Himacerus apterus) - gatunek owada z rzędu pluskwiaków. 

Dorosły owad osiąga długość 1 cm. Jest owadem drapieżnym. Poluje głównie na mszyce oraz inne drobne bezkręgowce, które po zabiciu wysysa. [wikipedia]

zażartka drzewna

Większość owadów nie wyrządza widocznych szkód, że nie wspomnę o tych pożytecznych nektarożercach. 

Jak sympatycznie wygląda żerujący kosmatek z główka zanurzoną w pyłku kwiatowym.  Nie dość, że pije nektaru, to przy okazji pomaga w zapyleniu kwiatka (pyłek przyczepia się do jego włosków). Owad ten występuje od kwietnia do czerwca, więc teraz nie można już go zobaczyć. Niemniej fotka wydała mi się bardzo fajna i dlatego pozwoliłam sobie ją zamieścić.  W samym środku kielicha smolinosa bzyg prążkowany, a na gilardii i nagietku trzmiel. Są koniki polne wygrzewające się na słońcu. 

pasikonik kosmatek pospolity

bzyg prążkowany

trzmiel
konik polny

bzyg prążkowany

bzyg brzęk

konik polny trzmiel konik polny pasikonik

Rzadko spotykanym mieszkańcem naszego ogródka jest owad z rzędu pluskwiaków (Hemiptera) - plusknia jagodziak (Dolycoris baccarum). W tym roku widziałam ją zaledwie kilka razy. Pozwolę sobie przedstawić kilka fotek tego urodziwego robaczka.

plusknia jagodziak

Rząd owadów - pluskwiaki -  liczy około 60-ciu tysięcy opisanych gatunków występujących na całym świecie. W Polsce jest 600 do 800 gatunków tych owadów. No proszę, a u nas widziałam ostatnio tylko pojedyncze okazy pluskni jagodziak. W zeszłym roku były wtyki straszyki, odorki jednobarwki, barczyńce owocowe. Trafił się zbrojec dwuzębny, puklica rudnica,  tasznik łąkowy, także malutka zielona Palomena prasina, a kowali bezskrzydłych (tramwajarzy) było mrowie. Najbardziej intrygujący jest brak tych ostatnich.

Na czereśni dojrzały owoce, a wraz z nimi pojawiły się ptaki. Obserwując gromadkę kosów buszującą w trawie, zastanawiałam się co one z niej tak skrupulatnie wydziobują. Teraz już wiem.

kos

A tu owa przekąska naszych kosów już w dużym powiększeniu. Żeby nie było żadnych wątpliwości to mrówki.

Mrówka siedzi na liściu i chyba coś je, a pod nią, to znaczy po spodniej stronie liścia maszeruje zielona mszyca. Gdy robiłam zdjęcie, w ogóle nie zauważyłam mszycy - takie maleństwo. Dopiero na monitorze ją dostrzegłam. To jest siła zdjęć makro -  dlatego tak  lubię je robić.

mrówka i mszyca

4 lipca obudził nas potężnymi grzmotami. Niebo całkowicie pokryte grubymi ciemnymi chmurami wyglądało groźnie. Na szczęście za niedługo zaczął padać deszcz. Burza oddaliła się i wkrótce na dworze pojaśniało. Temperatura spadła o dobre 10 stopni, a jeszcze wczoraj... żar lał się z nieba. 

Już od końca czerwca kwitną moje ulubione byliny - tawułki. Myślę, że warto poświęcić tej urodziwej roślinie więcej uwagi.

Tawułka (Astilbe) - bylina, charakteryzująca się obfitymi, pierzastymi wiechami, utworzonymi z mnóstwa drobnych kwiatków i osadzonymi na stosunkowo długich łodygach. Kwiaty na rozgałęzieniach wiechy często mają inne odcienie, a nawet mogą różnić się nieco barwą. Tawułka pochodzi z Chin i Japonii. Rośnie tam około 35 różnych gatunków. Niektóre z nich mają zaledwie 30 cm wysokości, inne osiągają aż 2 metry. Najbardziej znane są odmiany objęte nazwą astilbe Arendsa. Wśród nich znajdują się rośliny od średnio wysokich do wysokich, kwitnące między czerwcem a sierpniem. 

Astilbe Arendsa jest typową byliną stanowisk chłodnych i wilgotnych. Dobrze czuje się w półcieniu a nawet cieniu, choć na stanowiskach wilgotnych i w pobliżu zbiorników wodnych może rosnąć również w miejscach nasłonecznionych. Lubi glebę o odczynie kwaśnym, zasobną w próchnicę i składniki pokarmowe. W takich warunkach rośliny utrzymują się przez wiele lat bez szczególnych zabiegów pielęgnacyjnych. W kępach trochę starszych korzenie mają tendencję stopniowego "wyłaniania się" z gleby. W takim wypadku dobrze jest od czasu do czasu przykryć je torfem. Rozmnaża się łatwo przez podział karp. Robi się to jesienią i wiosną.

Są ładne przez cały okres wegetacji. U dużej liczby odmian młode liście są najpierw czerwone, u innych intensywnie zielone, jeszcze u innych - brązowe lub czerwonobrązowe. Nawet po przekwitnięciu zachowują urodę.

Tawułka (Astilbe)

Dodatkową zaletą tawułek jest to, że - gdy już się dobrze ukorzenią - nie można  wyrwać ich gołymi rękami. Od strony północnej, między naszym ogrodzeniem a chodnikiem mamy wąski pas ziemi. Zawsze miałam problem z jego zagospodarowanie. Na początku rosła tam trawa, ale nie wyglądała dobrze. Właściciele swoich ukochanych czworonogów po prostu wysadzali tam zwierzaki. Później zaczęłam wsadzać iglaki. Z tego też nic nie wyszło, szybko znaleźli się amatorzy cudzych drzewek. Sadziłam jeszcze wiele innych roślin, ale dopiero tawułki utrzymały się w tym miejscu. Są bardzo dekoracyjne i owszem, na początku było kilku chętnych "miłośników przyrody" ale zawsze kończyło się na zniszczeniu nadziemnej części rośliny. W tej chwili nie zauważyłam większych uszkodzeń. Zdarza się, że ktoś urwie kilka gałązek, mimo to roślina dalej dobrze wygląda.

Minęło parę dni, pogoda dalej w kratkę - świeci słońce, za chwilę pada deszcz. Zrobiło się dużo chłodniej, ale za to ogródek mamy solidnie podlany. Mówiąc szczerze dodatkowe kilkudniowe podlewanie na pewno mu nie zaszkodzi. Trawa, jeszcze niedawno pożółkła, teraz przepysznie zielona, a rudbekie ociekające deszczem ... wyglądają przepięknie... 

rudbekia

... choć suchym też niczego nie brakuje.

rudbekia

Kwitną również liatrie kłosowe (albo liatry) - fioletowa i biała. 

Osobliwą  cechą tych roślin jest odwrotna kolejność rozwijania się kwiatów - od góry do dołu.

liatra kłosowa

W tym roku po raz pierwszy wsiałam nasiona nasturcji.

Nasturcja (Tropaeolaceae) pochodzi z Peru i Boliwi. Roślina jednoroczna o płożących lub wspinających się pędach, których długość dochodzi do 3-4m. Zarówno tarczowate, jasnozielone liście, jak i różnobarwne kwiaty - w zależności od odmiany: żółte, pomarańczowe, aż do ciemnoczerwonych - są ozdobą rośliny. Nie ma specjalnych wymagań glebowych. Może rosnąć zarówno w miejscach słonecznych jak i w półcieniu. Jest rośliną leczniczą (wikipedia.org).

Moje nasturcje miały być różnokolorowe, ale póki co są tylko pomarańczowe. Podobno nasturcje działają na mszyce jak lep na muchy. Ich obecność w pobliżu np. bardziej cennych roślin gwarantuje pozbycie się szkodników z tych drugich.

nasturcja

W dalszym ciągu kwitną funkie, firletki. Są też ostróżki, nagietki, dziewanna, lwie paszcze, floksy...

nagietek kosmos juka złocienie mak polny
tygrysówka pawia gailardia krwawnik kichowiec funkia firletka chalcedońska dziewanna
lwia paszcza kosmos maki polne słoneczniczak  lwia paszcza tojad mocny
mieczyki tojad mocny dzwonek mieczyki firletka chalcedońska floksy
tojad mocny smolinos firletka aksamitka czarnuszka uczep

Zbliża się połowa miesiąca. Po kilku chłodniejszych dniach powróciło  upalne lato. Ciekawe na jak długo...

W ogródku pełno  najpiękniejszych przedstawicieli świata owadziego - motyli. Udało nam się zrobić pełno zdjęć latolistkowi cytrynkowi (Gonepteryx rhamni) - znanemu również pod nazwą listkowiec cytrynek. Jest to dość pospolity motylek. Skrzydła samców są cytrynawożółte, samic zielonkawobiałe, na których znajdują się charakterystyczne brązowe plamki.

Należy do najbardziej długowiecznych motyli. Jest jedynym polskim gatunkiem, który nigdy nie rozkłada skrzydeł, gdy siedzi, co zresztą widać na zdjęciach.

latolistek cytrynek 

Zimuje w opadłych liściach i stąd wzięła się jego nazwa "listkowiec". Wytrzymuje temperatury poniżej zera. Można go spotkać wiosną, od marca do maja - jest to motyl po przezimowaniu. W tym czasie składa jaja i ginie. Następne pokolenie lęgnie się w lipcu.

Nierzadko możemy podziwiać również urodziwego motyla rusałkę pawik (Inachis io). Należy on do najpopularniejszych polskich motyli. Ze względu na wzór znajdujący się na skrzydłach - duże niebiesko-żółto-czarno-czerwone plamy (oczka) - często nazywany jest pawim oczkiem. Zimuje w zacisznych miejscach strychów, altanek i domów. W maju składa jaja na spodzie liści pokrzyw i chmielu. Zamieszkuje głównie Europę środkową i część umiarkowanej strefy Azji po Japonię. 

rusałka pawik

Rusałka pawik w przeciwieństwie do latolistka, gdy siedzi bardzo często rozkłada swoje skrzydełka - a ma co rozkładać. Rozpiętość jej skrzydeł wynosi 60-65mm. Oj ciężki jest los robiącego zdjęcia. Ale z drugiej strony, muszę przyznać, że im trudniejszy model, tym większa satysfakcja i zadowolenie z udanej foty.

Jeszcze jeden z piękniejszych motyli - rusałka admirał (Vanessa atalanta). Mimo, że jest często spotykanym motylem, u nas widziałam go zaledwie raz. Udało mi się zrobić tylko takie ujęcia - niestety ze złożonymi skrzydełkami.

rusałka admirał

To były większe motyle, teraz przedstawiciel dużo mniejszych - modraszek ikar (Polyommatus icarus). Rozpiętość jego skrzydeł wynosi od 25 do 35 mm. Modraszek również jest bardzo rzadkim gościem w naszym ogródku.

modraszek ikar

Jak to w życiu bywa, są też mniej urodziwe owady, chociażby grubiutkie, hałaśliwe trzmiele. Zobaczyłam takiego osobnika w dość nietypowej i chyba niezbyt wygodnej pozycji - zwisającego na liściu rudbekii. Wisiał tak co najmniej godzinę.

Jest to samica trzmiela gajowego albo ziemnego. 

trzmiel

Ponieważ było chłodno i na dodatek dopiero co przestał padać deszcz, widok nieruchomego owada nie był niczym nadzwyczajnym, raczej zabawna poza, w której postanowił przetrwać nieprzychylną aurę. Pogoda zaczęła poprawiać się, trzmiel nadal trwał w bezruchu. Pomyślałam - wreszcie będę miała fotkę tego wiercipięty. Z większej odległości udało mi się zrobić kilka ujęć. Akurat, gdy zbliżałam się do niego, zza chmur wyszło słońce. Mój nieruchomy model poczuł ciepełko, zaczął gramolić się na liściu. Nagle znikł - nawet nie zauważyłam kiedy odleciał. 

Zaczęłam się za nim rozglądać  - bez rezultatów, za to na kwiatku rudbekii siedział już inny, łapczywie chłepcący nektar, trzmiel leśny albo kamiennik. 

trzmiel

Jeszcze kilka fotek tych mniej urodziwych mieszkańców naszego ogródka - ryjkowca siedzącego na kwiatku szczypiorka, sympatycznej gąsieniczki wtulonej w liść tojeści rozesłanej. 

słonik (Curculio sp.) gąsienica chrabąszcz dwukropka

Jest także dwukropka gimnastykującej się na wierzchołku trawy i włochaty  na wiciokrzewie.

I na koniec moje ulubione foty - zielenucha na liściu rudbekii i konik polny na szczypiorku. Brzmi tak prozaicznie, a jak malowniczo wygląda.

zielenucha kształtna konik polny
          

Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone