styczeń
- mroźno,
wietrznie i prawie bezśnieżnie...
Początek
stycznia bardzo mroźny - temperatura w nocy spada do -12°C. W dzień
jest odrobinę cieplej, ale wieje silny, lodowaty wiatr, co niestety potęguje wrażenie zimna. Na ziemi leży mało śniegu.
Ciekawe jak rośliny w takich warunkach przetrzymają te niskie
temperatury.
Kończy
się pierwsza dekada miesiąca, na dworze odwilż. Po ostatnich dużych mrozach to miła odmiana. Śniegu nie było
za dużo, więc nie ma typowej i jakże uciążliwej pluchy. A
gdy do tego dołączy słońce... co tu dużo mówić - w powietrzu czuć wiosnę.
W
domu, na parapecie tulipany rosną w najlepsze i w ogóle
nie przejmują się tym, co dzieje się za oknem.
Teraz
widzę, że cebulek wsadziłam ciut, ciut za dużo. |
|
tulipany |
|
22
stycznia - pogoda bez większych zmian - pochmurno, choć kilka razy na
moment wyszło słońce,
poza tym wietrznie i w dalszym ciągu ciepło, temperatura 9°C,
na dworze nie ma ani grama śniegu. Najnowsze prognozy, niestety przewidują załamanie pogody. Szkoda.
Miejmy nadzieję, że nie wrócą już takie duże mrozy i że luty też będzie w miarę ciepły.
To
zdjęcie zrobiłam 20 stycznia. Ciężko dopatrzyć się na
nim choćby najmniejszych oznak najzimniejszej pory roku,
a przecież to środek kalendarzowej zimy. |
|
27 stycznia
- pada śnieg. Masz ci los, a było już tak
zielono. Ten zimowy obraz pewnie nie utrzyma się zbyt długo,
bo temperatura oscyluje wokół zera. W zeszłym roku też
mieliśmy taką eksplozję zimy. Momentalnie zrobiło się
biało. Trzeba przyznać było pięknie, ale tylko przez
noc, rano wyszło słońce i wszystko zaczęło się topić.
Wygląda na to, że będziemy mieć powtórkę. |
|
Dwa
tygodnie po wsadzeniu pierwszych cebulek (wykopanych z ogródka),
wsadziłam jeszcze inne. Nowe dostałam od mojej przyjaciółki.
Cebulki te, w odróżnieniu od moich, jeszcze nie
"kiełkowały". W tej chwili są małe.
Mam nadzieję, że będą rosły wolniej i tak nie wybujają,
zwłaszcza, że dzień jest coraz dłuższy. |
|
tulipany |
|
Na koniec kilka jeszcze
cieplutkich fotek z mojego ogródka. Co prawda nie ma kwiatów,
robaczki też jeszcze śpią, ale jak się dobrze porozglądać,
zawsze można znaleźć coś fajnego.
Lodowe klejnociki, w
których odbijają się słoneczne promienie,
to taki zwiastun nadchodzących zmian w przyrodzie.
I
jeszcze skąpany w styczniowym słońcu mech,
a także kropelka powstała z topniejącego
śniegu. |
|
Już
niedługo ostatni zimowy miesiąc, a wraz z nim w moim domu
pojawią się biedronki - niech no tylko zaświeci słonko.
Powolutku, niepostrzeżenie zbliża się jakże upragniona i
wyczekiwana pora roku.
|