w koło czuć
wiosnę
Początek
marca z piękną, słoneczną pogodą. W dzień termometr
pokazuje kilka kresek powyżej zera, w nocy i nad ranem jeszcze trzyma
spory mróz (około -7ºC).
2
marca - w ogródku leży jeszcze cienka warstwa śniegu, ale duża dawka
promieni słonecznych robi swoje. Niestety, w przyszłym
tygodniu przewidywane jest ochłodzenie, więc prace w ogródku
pewnie trzeba będzie odłożyć na później. |
|
Pierwsza
dekada
Zgodnie z oczekiwaniami śnieg stopił się całkowicie.
Ogródek z każdym dniem jest coraz ładniejszy, jedynie trawnik w
kiepskim stanie. Jesienne wyczyny kretów i nornic zrobiły swoje.
Nie wygląda to dobrze. Mnóstwo gołych placów po rozgrzebanych
kopcach. Dodatkową "atrakcją" jest zapadnięta ziemia
nad korytarzami nornic. Zwierzaki te budują system korytarzy tuż
pod powierzchnią ziemi. Efekty ich działalności są widoczne
bardzo dobrze zwłaszcza teraz. I o ile z pustymi placami po
kopcach można sobie poradzić dość łatwo, o tyle z wyrównaniem
terenu jest już zdecydowanie trudniej. Co prawda równamy
go nieustannie, ale mówiąc szczerze z różnym skutkiem.
Niestety ciągle pojawiają się nowe górki i doliny, a tak mi
marzy się równa płaszczyzna trawnika.
Dość
tego narzekania. Dzisiaj w pierwszą sobotę marca wreszcie wyszłam
do ogródka. Co prawda w planach nie miałam żadnych prac porządkowych,
bo pogoda była wyjątkowo brzydka - zimno i cały czas mżyło,
ale nawet nie zauważyłam kiedy wzięłam grabie do ręki.
I tak zleciało mi kilka godzin. Wróciłam okrutnie zmęczona
ale i zadowolona.
A
w ogródku są już pierwsze pąki przebiśniegów i to by było
na tyle w te pierwsze marcowe dni. Oj kiepsko u nas z wczesnymi
kwiatkami. Mam nadzieję, że w przyszłym roku sytuacja trochę
się poprawi, a to za sprawą ciemiernika białego
(Helleborus niger).
Właśnie dzisiaj kupiliśmy tę roślinkę. Jest naprawdę bardzo
urodziwa, ale i niestety trująca - części
nadziemne, korzenie, a także nasiona zawierają trującą
substancję. Jej spożycie powoduje zatrucie. Sok
może wywoływać
powstawanie pęcherzy na skórze. Warto o tym pamiętać
Ciemiernik
biały swą polską nazwę zawdzięcza białym kwiatom, łacińską
(niger - czarny) - ciemnobrunatnym, grubym korzeniom. |
|
|
ciemiernik
biały
|
|
Ciemiernik biały
jest byliną długowieczną. Wyrasta do wysokości 30 cm
i rozwija ładne białe kwiaty o średnicy około 6 cm, u większości
odmian okryte różowym rumieńcem.
Rośnie wolno, ale z
czasem rozrasta się w duże kępy i tworzy liczne pędy
kwiatostanowe. Zarówno liście jak i pędy kwiatowe wyrastają bezpośrednio z karpy korzeniowej.
Jest blisko spokrewniony z zawilcem. Zakwita najczęściej
dopiero na przedwiośniu, po pierwszych odwilżach, i kwitnie do
kwietnia. Czasami może się zdarzyć, że zakwitnie jesienią,
gdy przez dłuższy czas utrzymują się dodatnie temperatury.
W warunkach naturalnych ciemierniki rosną na glebach wapiennych.
Dlatego też przygotowując dla nich stanowisko w ogrodzie, należy
do głęboko przekopanej gleby dodać gliny i wapna. Ponadto glebę
warto wzbogacić w próchnicę, dodając do niej kompostu, bądź
dobrze rozłożonego obornika. Ciemierniki wymagają podłoża
przepuszczalnego i dość wilgotnego. Rośliny nie lubią być
niepokojone częstym przesadzaniem, gdyż źle reagują na
uszkodzenia korzeni. Najlepiej rosną w półcieniu, w sąsiedztwie
krzewów i drzew liściastych lub wysokich bylin. Dobrze komponują
się z rannikami, zawilcami, przylaszczkami i sasankami. Siedzę
tak sobie w sobotę wieczorkiem i piszę jak to wiosennie jest w
naszym ogródku i nawet nie zauważyłam co dzieje się za oknem. 8
marca - a to ci niespodzianka. Ranek przywitał nas wszechobecną
bielą. A jeszcze wczoraj... było tak zielono.
Na szczęście
mamy marzec, więc nowy śnieżny puch zniknie
szybko.
Ale
nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zawsze marzyła mi
się fotka przebiśniegów w zimowej scenerii. Wreszcie dzisiaj
mam okazję. Szkoda tylko, że kwiaty jeszcze nie rozkwitły,
no i światło też nie najlepsze. Znowu zaczynam
marudzić, a wszystko dlatego, że na dworze ciągle pada śnieg. |
|
przebiśnieg
|
|
Dwa dni później - faktycznie
ta ogromna ilość śniegu stopiła się niewiadomo kiedy. Znowu wkoło króluje zieleń,
choć temperatury wcale nie wiosenne (bliskie zera). Jest
tak zimno, że nawet
przebiśniegi nie chcą rozkwitnąć. |
|
przebiśnieg
|
|
Ale
te zielone klimaty nie trwały zbyt długo. Już następnego
dnia rano porządnie sypnęło śniegiem. A później -
wiadomo, wszystko znowu zaczęło się topić, bo to w końcu
marzec mamy i najwyższy czas ruszyć do ogródka.
Mam
nadzieję, że to już ostatnie zimowe zdjęcia ogródka
tej wiosny. |
|
|
strona
wschodnia
|
|
W
ogródku roboty od groma. Czekają na naszą pomoc drzewa i
krzewy. Po zimie musimy usunąć chore i połamane gałązki,
przyciąć krzewy i pnącza, wyciąć słabe, stare i uschnięte pędy.
Podkarmić odpowiednim nawozem jakże wyposzczone długim zimowym
okresem krzewy i oczywiście zdjąć z roślin okrycia zimowe. Pod
koniec marca możemy przesadzać albo sadzić nowe drzewka i
krzewy. Warto też pomyśleć o kretach - a konkretnie - jak tu
pozbyć się tych milusińskich. Podobno jest preparat zawierający
olej rycynowy. Tym preparatem spryskuje się trawnik i przy
okazji jedzonko kretów. Dobrze zrobić to już w marcu, jak nie będzie
śniegu, rzecz jasna. A jak działa olej rycynowy, to wszyscy
wiemy. Po pewnym czasie kret umordowany ciągłymi - mówiąc oględnie
- sensacjami trawiennymi wyprowadza się od nas.
13
marca i na dodatek piątek. Dopiero co zaczął nam się 2009 rok,
a tu już drugi miesiąc z najbardziej feralną datą - piątek
13-ego. Aż się prosi, żeby choć kilka słów poświęcić tej
dacie.
Chyba
mało kto zastanawia się dlaczego akurat to połączenie dnia
miesiąca z dniem tygodnia jest tak pejoratywnie odbierane przez
wielu z nas. Ta niechęć, często i lęk towarzyszący temu
zlepkowi dni trwa już przeszło 700 lat, a związany jest bezpośrednio
z pewnym bardzo ponurym wydarzeniem historycznym - aresztowaniem
templariuszy. Gwoli przypomnienia - templariusze, to Zakon Ubogich
Rycerzy, powstały około 1118 roku. Początkowo
pełnił on rolę tylko policji, patrolując drogi i zwalczając opór
ludności miejscowej. Szybko zyskał uznanie i popularność.
Cieszył się poparciem króla i możnych, a także duchowieństwa.
W niedługim czasie, dzięki licznym darom, stał się najpotężniejszym
zakonem. Jednak bogactwo nie przyniosło mu szczęścia. 13-ego października
w piątek 1307 roku król francuski Filip IV Piękny, mający
wielkie długi u templariuszy, uwięził członków zakonu we
Francji zarzucając im między innymi herezję, czary, świętokradztwo.
Po długotrwałym procesie zakon został rozwiązany, a jego majątek
skonfiskowany we Francji. Wielu templariuszy zostało wówczas
spalonych na stosie. W ten oto sposób król francuski uwolnił się
od swoich długów, a piątek 13-ego stał się najbardziej
feralnym dniem w roku... przynajmniej dla niektórych.
Połowa
miesiąca - i znowu mamy wiosnę, a raczej przedwiośnie. |
|
W
końcu coś rozkwitło i bynajmniej nie były to przebiśniegi.
Krokusy
Tommasiniego (Crocus tommasinianus) kwitną w lutym i marcu, osiągają wysokość 7,5cm. Ze
względu na wczesne kwitnienie doskonale nadają się do
posadzenia na trawniku. Jeszcze przed pierwszym koszeniem trawy zdążą
im zaschnąć liście - wtedy zapadają w stan spoczynku - po
wcześniejszym zgromadzeniu substancji pokarmowych.
Przebiśniegi długo kazały czekać
na siebie, ale
i ich delikatne pączki wreszcie rozchyliły białe płatki. |
|
przebiśnieg
|
|
Jak
na razie to wszystko co kwitnie w ogródku. A w domu... Przekwitły
już hiacynty. Ciemierniki białe powoli też przekwitają. W
dalszym ciągu są w domu. Nie miałam odwagi przesadzić ich do
ogródka, pogoda w ogóle temu nie sprzyja i chyba jeszcze długo
nie będzie.
Ciemierniki
białe przekwitając zielenieją. |
|
Znałam
tylko jeden powód zielenienia - ze złości,
a tu okazuje się,
że może ich być znacznie więcej. 20
marca - właśnie dzisiaj o godzinie 12:44 czasu polskiego Słońce
przekroczyło równik niebieski w tzw. punkcie Barana i przeszło
z półkuli południowej nieba na półkulę północną, a to
oznacza, że rozpoczęła się wiosna astronomiczna. Jutro będziemy
mieć kalendarzową, że nie wspomnę o wiośnie fenologicznej, która
rozpoczęła się już jakiś czas temu - wraz z początkiem
kwitnienia przebiśniegów i krokusów. A kiedy przyjdzie ta
prawdziwa...
Czyżby
zima, jeszcze przed odejściem, chciała nam powiedzieć -
zobaczcie co tracicie...
Wiosna
nie dała za wygraną i już następnego dnia dokładnie
posprzątała po zimie. A ja - jej przykładem, wzięłam
się za porządki w ogródku. |
|
25
marca - znowu udało mi się zrobić zdjęcia przebiśniegów w śniegu...
ale mówiąc szczerze, tej wiosny wolałabym
nie robić
ich więcej w takiej oprawie.
Siłą
rzeczy krokusy także przysypane śniegiem. Wczoraj
oprócz bladoniebieskich i fioletowych zauważyłam również żółte pączki. Przez głowę
przemknęła mi radosna myśl - mamy wiosnę...
...
a dziś... ech... znowu biało...
Następnego
dnia wróciła wiosna - i to jaka - mnóstwo słońca, wspaniały błękit
nieba. W trawie pojawiły się nowe krecie kopce - jak widać wszystko wróciło do normy.
W
różnych zakątkach rozkwita
coraz więcej krokusów.
Już niebawem dołączą
do nich kolejne gatunki.
Wreszcie możemy podziwiać przebiśniegi w pełnym
rozkwicie. Nawet deszcz nie skłonił ich do zamknięcia kwiatów. |
|
Kończy
się marzec, a jaki był - przez cały miesiąc Pani Wiosna bawiła
się z nami w kotka i myszkę. Biegaliśmy za nią, szukaliśmy, a
ona pojawiała się na chwilę, po czy gdzieś chowała, by znów
wrócić. Teraz jest, a wraz z nią jakże upragnione ciepło,
kwitnące krokusy, rozszczebiotane ptaki. A co będzie w następnym
miesiącu... kwiecień plecień... plecień? brr
|