Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

 

Archiwum 

2008
2007
2006


Rok 2009

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


to już grudzień... 

 

Grudzień jest, a zimy ani śladu. Wkoło jesień i jak na razie nic nie zapowiada zmian. W zasadzie nie ma co się dziwić. Już od dobrych kilku lat miesiąc ten, kojarzący się z zimą, jest bardziej jesienny niż zimowy. Czyżby globalne ocieplenie...

Czy w ogóle jest coś takiego jak globalne ocieplenie i na dodatek czy jest ono dziełem człowieka. Owszem, zrobiło się cieplej, ale czy aby na pewno z powodu naszej działalności. Gdy prześledzimy klimat Ziemi na przestrzeni, bagatela 4 - 4,5 miliarda lat, widzimy jego ciągłe, długotrwałe zmiany. Klimat również podlegał mniejszym wahaniom w znacznie krótszej skali czasu z regularnymi cyklami. Były okresy ocieplenia się klimatu, ale też bardzo chłodne, sprzyjające rozwojowi lodowców. Obecnie znajdujemy się w okresie międzylodowcowym. Ostatnia mała epoka lodowcowa zakończyła się w połowie XIX wieku. Od tamtego czasu temperatura systematycznie rośnie. Ta tendencja wzrostowa będzie utrzymywać się aż do kolejnego ochłodzenia. 
I co tu dużo mówić - klimat, czy tego chcemy czy nie i tak będzie się ocieplał, natomiast my - mali, wielcy ludzie nie mamy wpływu na to. Możemy jedynie cieszyć się, a przynajmniej tacy jak ja - ciepłolubni, że przyszło nam żyć akurat w tak łaskawym dla nas okresie klimatycznym Matki Ziemi.

A w ogródku...

Większych zmian nie widać. Po uprzątnięciu liści zrobiło się jeszcze bardziej zielono. W niektórych miejscach trawa tak urosła, że kwalifikuje się do koszenia. Tylko jak o tej porze wyjść z kosiarką... Aż trudno uwierzyć, że to grudzień. 

Forsycja, dereń, berberys i szczodrzeniec już bez liści, jedynie na wierzbie trochę zostało. Wśród wszechobecnej zieleni coraz mniej kolorowych akcentów. Jednym z nich są czerwone gałęzie derenia. 

Jest też wiosenny akcent. To ciemiernik, zachęcony ładną pogodą postanowił jeszcze raz zakwitnąć w tym roku. Ciekawe, czy uda mu się ta sztuka przed zimowymi mrozami. W końcu... hm... grudzień mamy.

ciemiernik biały

 

Są czerwone owoce berberysu. Nagietki, mimo grudnia, w najlepsze kwitną.

owoce berberysu nagietek

W różnych miejscach ogródka rosną miniaturowych rozmiarów grzybki. Te akurat upodobały sobie towarzystwo mchu porastającego kamienie piaskowca. Grudniowe światło, choć dość oszczędne w swej mocy, potrafi wyczarować niepowtarzalne barwy. 

grzybki

A gdy zmieniają się warunki oświetleniowe, wszystko wygląda inaczej...

puklica rudnica

zwłaszcza, gdy w pobliżu grzybków położymy listek brzozy, na którym wygrzewa się pluskwiak - puklica rudnica.

Jeszcze kilku amatorów słonecznych promieni, nawiasem mówiąc stałych bywalców naszego ogródka... stałych, ale nie koniecznie znanych.

Wśród nich dużą grupę stanowią pluskwiaki. Większość z nich żywi się głównie wysysanym sokiem roślin. Ale są też i drapieżniki, do których zalicza się zażartka drzewna (Himacerus apterus). Ten drapieżny owad poluje głównie na larwy innych owadów.

zażartka drzewna

 

Mściel natrawny (Stenodema laevigatum) - pluskwiak z rodziny tasznikowatych - największej rodziny pluskwiaków różnoskrzydłych, liczącej około 10 tys. gatunków o długości 3-12mm [wikipedia.org]. Ponieważ większość z tej rodziny, to owady żywiące się sokami roślin, a tylko część jest pasożytami, podejrzewam, że mściel natrawny będzie gustował w sokach.

mściel natrawny

 

Najliczniejsza grupa pluskwiaków naszego ogródka i chyba wszystkim doskonale znane, to kowale bezskrzydłe.

kowal bezskrzydły

Przy niskiej temperaturze zziębnięte zwierzaki takie skulone, zupełnie bez życia, ani w głowie im latanie.

To chyba już ostatnia fotka  jesiennej muszki.

mucha

Jutro podobno zmiana pogody - ma padać śnieg... jednym słowem zima... a ja jeszcze nie zabezpieczyłam różanecznika i magnolii...

13 grudnia - z zimy mamy głównie spadek temperatury do około -5, a śnieg, hm... w powietrzu widać pojedyncze płatki.

Pod wieczór sypnęło więcej, ale też bez szaleństw - co zresztą widać powyżej.

To na razie wszystko w temacie zima.

berberys nagietek

17 grudnia - ach ta zima, na początku taka niezdecydowana, a teraz, niczym lokomotywa Tuwima, rozpędza się na dobre.

Najpierw powoli, jak żółw ociężale, ruszyła przez kraj nasz cały ospale - to płatek drobny leniwie przeleci, to znów temperatura co nieco w dół zleci. 
Teraz biegu przyspiesza i gna coraz prędzej i śniegiem zamiecie i mrozem na szybie namaże kwiecie. 
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas... czas Bożego Narodzenia...

...I oby te Święta były nie tylko białe, ale niosły ze sobą radość, spokój, szczęście, 
a nadchodzący 2010 Rok  spełnienie wszystkich planów, pragnień, marzeń...

26 grudnia - i tyle pozostało z przedświątecznego śniegu, a miało być tak biało...

Dwa dni później - wróciła zima... ciekawe na jak długo tym razem. Do końca roku pozostało jeszcze trzy dni i - jak uczy doświadczenie, wszystko może się zdarzyć... 

Póki co mamy piękną, śnieżną zimę z temperaturą bliską zera, słabym wiatrem.

Mówiąc szczerze nie miałabym nic przeciwko temu, żeby taka pogoda utrzymała się aż do wiosny... chociaż... hm... może jeszcze trochę słońca by się zdało...

                                                                                          do siego roku 

Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone