styczeń - śnieg pada i pada i końca nie widać...
Styczeń
- dużo śniegu, cokolwiek mrozu - przynajmniej jak na razie, temperatura około
5 - 7 stopni poniżej zera.
Długoterminowe prognozy straszą nas dużymi mrozami, ale jak będzie... hm...
4
stycznia - pierwszy dzień z błękitnym niebem, wreszcie świeci
słońce.
A
ogródek śpi
otulony grubą, śnieżną pierzynką. Żadne mrozy mu nie
straszne. |
|
|
częściowe
zaćmienie Słońca
|
|
Kilka
promieni słonecznych i od razu na gałęziach drzew pojawiły
się lodowe stworki - aż strach się bać... |
|
Mija
pierwsza
dekada stycznia, a śnieg pada i pada i końca nie widać. Po krótkotrwałych
przejaśnieniach wróciły ciężkie, śnieżne chmury. Przepadła
gdzieś ta urokliwa zima z iskrzącym w słońcu śniegiem,
topniejącymi soplami lodu...
...
z
delikatnymi płatkami śniegu, do złudzenia przypominającymi
nie tylko gwiazdki, ale i kwiaty. Jedne podobne do
niezapominajek, inne aksamitek, a wszystkie, niczym korale
zawieszone na nici, tyle że pajęczej. |
|
Ech... jakie to cudeńka
potrafi wyczarować zima... Ale
i tak tęsknię za, i tu pozwolę sobie zacytować pełne
wiosennego ciepła słowa p. Czesi - ogrodem pełnym
cudnych kwiatów, śpiewających ptaków, ciepłym
deszczykiem i dodam od siebie - niejednym słonecznym
promykiem.
16
stycznia - i doczekałam się... Po wielu pochmurnych
dniach wreszcie trochę słońca i brak choćby
najmniejszych opadów śniegu. Na termometrze kilka
stopni pod kreską.
Ogródek
tonie w śniegu. Nie ma co, zima w pełni,
zadomowiła się u nas na dobre, a wiosna... |
|
Jak
się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma,
choć, takie zimowe fotki też mają swój urok...
Na
bardziej kolorowe zdjęcia zapraszam do ALBUMU - wiosna-lato-jesień-zima
2009 i do GALERII na nowy cykl makro -
kropelki
2009.
22
stycznia - kolejny dzień ze słońcem, to już
czwarty, a może nawet piąty w tym miesiącu -
rozpieszcza nas pogoda jak nic. Na dworze śnieżno, mroźno. U
nas temperatura poniżej -10. stopni. Ma być
jeszcze mroźniej ale i słonecznie, a słońce
rekompensuje nawet największy mróz. Już wczoraj
zaczęło przedzierać się przez chmury.
Właśnie wczoraj byłam u dentysty, nawiasem mówiąc
mojego znajomego jeszcze z lat ogólniaka. Zawsze,
gdy jest
trochę czasu, powspominamy stare, dobre czasy,
trochę poplotkujemy. W końcu tyle lat znajomości,
to i kilku wspólnych znajomych się znajdzie. Dzięki
tym pogaduchom leczenie zębów, to tylko dodatek do
miłego spotkania. Wojtek jest skarbnicą wielu
ciekawych, nierzadko bardzo zabawnych historyjek.
Oto jedna z nich.
Było
dwóch sąsiadów, każdy z nich miał psa, a pies
- jak jego właściciel. I tak jak w wierszu
Fredry o Pawle i Gawle, jeden pies spokojny, zawsze
na łańcuchu przy swej budzie, nie wadził nikomu,
drugi najdziksze wymyślał swawole i na dodatek na
terenie posesji sąsiada. Właściciel
pierwszego, ułożonego czworonoga wielokrotnie
prosił sąsiada o dopilnowanie rozbrykanego psiaka.
Prośbom, skargom nie było końca, a efekty żadne.
Pewnego dnia spokojny pies dokonał żywota. Jego
pan pochował go w ogródku. Na drugi dzień właściciel
niesfornego psa zobaczył na trawie leżącego bez życia
psa sąsiada. Był
przekonany, że to sprawka jego pupila. Nie
zastanawiając się długo przeniósł zdechłego
psa pod budę i przypiął do łańcucha. Jakież było
zdumienie właściciela dopiero co pogrzebanego psa,
gdy ponownie ujrzał go na łańcuchu przed budą.
Sprawcą całego zamieszania był oczywiście
swawolny pies sąsiada. Co prawda nie zagryzł
nieszczęśnika, a tylko wygrzebał go z ziemi, ale
jego właściciel
wcale nie zachował się lepiej. Tak, tak - jaki pan taki
pies, choć w tej sytuacji... jaki pies, taki...
Koniec
stycznia - na dworze bez większych zmian - wkoło tylko śnieg. Mróz
też niczego sobie. Niestety prognozy pogody
sprawdziły się. W nocy temperatura spada poniżej
-20 stopni, w dzień jest trochę lepiej, głównie
dzięki coraz mocniej grzejącemu słońcu.
To
chyba najbardziej śnieżny styczeń w przeciągu
ostatnich kilku, czy nawet kilkunastu lat. A i mróz
dużo większy niż w ubiegłych latach. |
|
Za
to w GALERII nowe zdjęcia -
Motyle 2009. Zapraszam do oglądania.
Co do nazw motyli mam pewne wątpliwości, zwłaszcza
modraszków i bielinków.
|