Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

 

Archiwum 

2009
2008
2007
2006


Rok 2010

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


hu hu ha, nasza zima zła...

 

1 grudnia - Hu! hu! ha! Nasza zima zła! Szczypie w nosy, szczypie w uszy,  mroźnym śniegiem w oczy prószy, wichrem w polu gna! Nasza zima zła! Płachta na niej długa, biała, w ręku gałąź oszroniała, a na plecach drwa... Nasza zima zła! (M. Konopnicka)

Wkoło biało, na termometrze blisko 20 kresek poniżej zera... Czy to nie za wcześnie na takie mrozy...

I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno - w połowie listopada - było prawie 20 stopni na plusie oczywiście. Ech ta aura, daje nam solidnie w kość. Dobrze, że już się kończy ten rok, rok pełen przykrych pogodowych niespodziane. Miejmy nadzieję, że następny będzie łaskawszy. 

4 grudnia - wreszcie dzień odpoczynku od opadów śniegu, silnego wiatru i dużego mrozu. 

W ogródku śnieg po kolana.

Kolorów - poza białym - już się nie uświadczy, jedynie na berberysie trochę czerwieni pozostało.

Czyste błękitne niebo nie wróży nic dobrego. W nocy chwycił silny mróz - temperatura spadła do -14 stopni. Nie trudno domyślić się, w co tym razem zima ubierze przyrodę. Następnego dnia mogliśmy podziwiać dość rzadkie, ale jakże zachwycające zjawisko - szadź. Drzewa pokrył srebrzystobiały osad składający się ze zlepionych kryształków lodu.

Berberys też przystrojony, ale drobnymi lodowymi kryształkami w postaci igiełek. To szron.

Szron składa się z igiełek lodu, które mogą być rozgałęzione, ale nie tworzą zwartej bryły. Natomiast szadź zawiera pozlepiane kryształki lodu, a igiełek, tak charakterystycznych dla szronu, jest niewiele albo w ogóle nie ma.

12 grudnia - zima na całego.

Po kilku dniach odwilży wraca zima, ale w zdecydowanie gorszym wydaniu. Na termometrze zero, niebo zasnute chmurami, pada mokry śnieg. Nie ma jeszcze połowy grudnia, a ja mam już szczerze dość zimy. 

19 grudnia - znowu błękit zagościł na niebie. W nocy mroźno, poniżej -10 stopni, za to w dzień słońce skutecznie podnosi temperaturę. 

Zbliżają się święta. Mimo, że już od końca listopada niezmiennie króluje śnieg, mam pewne obawy, czy pogoda nie zrobi nam przypadkiem jakiegoś psikusa... 

Wigilia - i stało się - mamy odwilż. Jakoś mnie to nie zdziwiło.

        

Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone