lipiec - piknie
jest...
Pierwsze
dni lipca - temperatura oscyluje wokół 30-stu stopni, dużo słońca,
trochę deszczowej wody, ale tylko dla ochłody...
Bardzo
lubię te krótkie chwile tuż po deszczu, to gorące
powietrze pełne wilgoci, takie parne,
przesycone wspaniałymi zapachami
lata.
Od
strony południowej ogrodzenie zarasta coraz większy żywopłot - głównie
z posianych wiosną wilców.
Wilce
rosną szybko, mają już pierwsze kwiaty. Widać, że
miejsce im bardzo odpowiada. Całkiem nieźle radzi sobie
również mój tajemniczy powój, którym - jak się okazało
jest kobea pnąca (Cobea scandens). Ma duże, białe kwiaty w kształcie kielichów. |
|
|
wilec
|
kobea
|
|
Natomiast
powojniki Clematis i tangucki znacznie gorzej mają się w
tym miejscu. Obawiam się, że przy tak intensywnym wzroście wilców
zostaną przez nie szybko zagłuszone. Jeżeli nic się nie
zmieni, trzeba będzie pomyśleć o nowym miejscu dla powojników.
W
tym roku wreszcie doczekałam się licznej gromadki kwitnących
eukomis dwubarwnych. Te egzotyczne piękności, rodem z
Afryki swoje walory dekoracyjne ukazują wiosną i latem.
Ich oryginalny wygląd niewątpliwie stanowi rarytas w
ogrodzie. Niestety, nie są odporne na mróz - jesienią
cebule trzeba wykopać i przechować w odpowiednich
warunkach do wiosny (chłodna piwnica). Tak to już jest z
egzotyczną roślinnością - cieszy oczy swą nieprzeciętnością,
ale i więcej zachodu też wymaga... |
|
eukomis
|
|
A
teraz coś bardziej swojskiego - maki polne. Jest ich u
nas niezliczona ilość. Nasiona posialiśmy parę lat temu,
teraz już same się rozsiewają. Stosunkowo mało kłopotliwe w
uprawie. Jedyny problem, to mszyce - trzeba pryskać.
I
jeszcze kilka lipcowych kwiatów.
|
|
|
|
|
|
malwa
|
smaglicza
|
cynia
|
barwinek
|
rudbekia
|
|
|
|
|
|
|
trytoma
groniasta
|
przegorzan
|
kurzyślad
|
dziewanna
|
róża
|
dzwonek
|
|
|
|
|
|
|
bratek
|
rudbekia
|
dzwonek ogrodowy
|
floksy
|
gailardia
|
Wśród
kwiatów
wreszcie pojawiła się pierwsza para latolistków
cytrynków - cytrynowożółty samiec i zielonobiałoskrzydła
samica.
Natomiast na ilość biedronek i to najróżniejszych nie możemy
narzekać. Trafił
się też jeden bielinek, niestety wyjątkowo płochliwy. Udało
mi się zrobić tylko jedno zdjęcie i to z dużej odległości. Mam
nadzieję, że wkrótce wzrośnie frekwencja tych pięknych owadów,
zwłaszcza że poczyniłam pewne kroki w tym kierunku. Podobno rośliną
przyciągającą motyle jest oregano. W zeszłym roku, późnym
latem wsadziłam go, a teraz czekam na efekty.
Za
to już teraz przylatuje do nas dużo ważek, głównie szablaków. W
przeciwieństwie do bielinka można podejść do nich na naprawdę
niewielką odległość, zwłaszcza gdy
skoncentrowane są na wypatrywaniu latających przekąsek.
Pierwsza
dekada za nami, a na dworze letnio, słonecznie,
wspaniale...
18
lipca - upragniony deszcz i spadek temperatury do 20-stu
paru stopni. Po niesamowitych upałach wreszcie ochłodziło się
na chwilę.
Chodzę
po ogródku, wypatrując interesujących mieszkańców,
a w koło okrutna mizeria.
Nie to, żebym tęskniła za plagą szkodników, ale po kilka
egzemplarzy z tak licznej owadziej gromady nie zaszkodziłoby. Lata co prawda sporo bzygów, pszczół,
trzmieli, biega dużo kowali bezskrzydłych, na szablaki też można liczyć, ale chciałabym
zobaczyć coś nowego...
Chciałam
i mam. Na smolinosie (liliowiec ogrodowy)
siedział szablak samiec. Wyglądał jakoś inaczej. Jego
skrzydełka, tuż u nasady oblepione były drobnymi,
czerwonymi kuleczkami. Ta wątpliwa ozdoba, to pasożytnicze
larwy wodopójki. Mimo, że nie są śmiertelnymi pasożytami,
jednak osłabiają organizm ważki, a to już prosta droga
dla bakterii chorobotwórczych. |
|
szablak |
|
Rozmyślam
o tej bogu ducha winnej ważce, o chorobach, które pewnie będą nękać
jej osłabione ciałko w niedalekiej przyszłości i
tak to wszystko skojarzyło
mi się z przeziębieniami, które nas dopadają w czasie
wielkich upałów. Co rusz
widzi się kichających, zachrypniętych, czy z bolącym
gardłem. Jaka jest tego przyczyna... Właściwie dlaczego
teraz dokuczają nam takie choróbska. Cóż, sami je sobie
fundujemy dość drastycznie ochładzając organizm, co za
tym idzie osłabiając
go, a to już prosta droga...
...
ale z drugiej strony - kiedy
zimny prysznic jest najprzyjemniejszy, albo lody smakują
najbardziej...
A
teraz coś większego - od wodopójek ma się rozumieć, ładnego,
drapieżnego i bardzo pożytecznego - złotook
pospolity. Trafiłam na
niego w chwili, gdy przeprowadzał inspekcję słoneczniczeka
szorstkiego. Czego szukał w takim skupieniu... nietrudno
odgadnąć ...
|
|
|
złotook
pospolity (Chrysopa vulgaris)
|
Kolejny
drapieżnik...
łowik, nawiasem mówiąc mój ulubiony
model. |
|
łowik
|
|
Na
koperku rozgościły się aż cztery strojnice baldaszkówki.
Ten gatunek owada z rzędu pluskwiaków odżywia się sokiem z roślin.
U nas buszuje głównie na koperku. Ale to nic, jest ci go u nas pod
dostatkiem, a takie czerwone zwierzątko w czarne paski na
pleckach i z kropeczkami na brzuszku... hm... zawsze
to jakaś odmiana...
Pewnie niedługo doczekamy się kolejnych, o ile tych nikt nie zje
w międzyczasie... |
|
|
strojnica
baldaszkówka
|
|
Jakiś
czas temu na liściu liliowca dostrzegłam parkę dorosłych odorków. Na
pierwszy rzut oka widać
było spore zainteresowanie samca samiczką. Jednakże pękaty
brzuszek samiczki nie pozostawiał złudzeń...
Samiec
rozeznawszy
się w sytuacji, zrezygnował ze swych zamiarów. Wkrótce
samiczka odeszła...
...
on został sam na liściu. |
|
odorek
|
|
Teraz na
liliowcu można zobaczyć takie maluszki.
Już od pewnego czasu kwitną
rudbekie, a to jedne z ulubionych kwiatów motyli z rodziny rusałkowatych. Oto
przedstawiciele tej rodziny.
A
teraz motyle z rodziny bielinkowatych.
|
|
|
|
bielinek
bytomkowiec
|
bielinek
rzepnik
|
Po
wiosennych zachwytach budzącą się roślinnością, radościach
z każdej choćby najmniejszej roślinki, przychodzi czas lata, a
wraz z nim okres zdecydowanie większej fascynacji owadami. I
dlatego - jak nietrudno zauważyć, to zwierzaki królują
na stronce. Hm, właściwie wypadałoby zamieścić trochę fotek tego, co teraz
kwitnie, co nieco wspomnieć o nich. Nie
będę zagłębiać się w szczegóły dotyczące prac w tym
okresie, bo każdy właściciel ogródka
sam widzi i dobrze wie co trzeba robić he he. Zasada jest prosta
- jak sucho to podlewamy, jak kwitną rośliny to nawozimy, jak
przekwitają kwiaty, to usuwamy je, jak chcemy nasionka, to
wiadomo - zbieramy...
W tym roku zamierzam zebrać
trochę nasion dzwonka ogrodowego. Może tym razem wesprę Matkę
Naturę i sama wyhoduję siewki, a w
przyszłym roku znowu rozdzwonią się białe, różowe i
fioletowe campanule,
kto wie...
Mój ogródek już od dość długiego czasu żyje własnym
życiem - co się wysieje to rośnie, choć muszę przyznać, troszeczkę mu pomagam.
Gdy w jednym miejscu siewek jest zbyt dużo, trzeba trochę
poprzesadzać. Dotyczy to mniejszych roślin - astrów, lwich
paszczy. Robię to w dni pochmurne, a jeszcze lepiej w czasie
deszczu. Natomiast te duże, jak malwy, dziewanny, słoneczniczek
szorstki - w większości redukuję ich ilość. W ogródku
pojawiają się również "obce" siewki. Wyrastają z
nasion, które przyniosły ze sobą ptaki albo wiatr przywiał. W
ten sposób nasz ogródek wzbogacił się o wiele nowych roślin,
takich jak cisy, dzikie róże, berberysy, jarzębiny, głóg,
ligustr pospolity, dziewannę.
Na
wiosnę w ogródku wyrosła taka "obca" roślinka.
Zostawiłam ją i czekałam na dalszy rozwój wypadków.
Teraz, gdy jest większa i kwitnie,
wydaje mi się, że wiele lat
temu już u
nas
rosła, ale jak się nazywa... nie mam pojęcia. |
|
... |
|
A póki co kilka
znanych mi z nazwy kwiatów z
ostatniej dekady lipca.
|
|
|
|
|
|
aster chiński
|
lilia
tygrysia
|
słoneczniczek
|
mieczyk
|
aster chiński
|
|
|
|
|
|
|
tygrysówka
|
lilia
tygrysia
|
mieczyk
|
rudbekia
|
cynia
|
|
|
|
|
|
|
uczep
|
dalia
|
słonecznik
|
tojad mocny
|
25
lipca - zimno, deszczowo, wietrznie - z dnia na dzień kolosalna zmiana pogody, to choć na stronce trochę
cieplutkich, letnich fotek,
nawiasem mówiąc moich ulubionych z tego miesiąca.
|
|
|
koziułka
warzywna
|
straszka
|
mucha
|
|