100 procent błękitnego
nieba
Początek
kwietnia - 100 procent błękitnego nieba.
I
doczekaliśmy się - mamy prawdziwą wiosnę. Temperatura bardzo przyzwoita.
Pierwszego kwietnia słupek rtęci przekroczył 10-ty stopień, a później konsekwentnie piął się w górę.
Już piątego dotarł do 20-ego.
W
ogródku dominują różne odcienie zieleni, głównie dzięki
iglakom.
Kwitną
nowe gatunki krokusów.
To
już pożegnanie z tymi pięknymi kwiatami. Tak wysoka temperatura
niestety nie sprzyja długiemu kwitnieniu. Ich miejsce zaczynają
zajmować kaczeńce, przylaszczki.
Zrobiło
się naprawdę ciepło i moje walentynkowe hiacynty wylądowały w ogródku,
ciemiernik zresztą też. Dowiedziałam się co nieco na temat
hiacyntów, ich pielęgnacji, więc słów kilka o tym.
Hiacynt
wschodni (Hyacinthus orientalis) jest rośliną
wczesnowiosenną. Bardzo efektownie wygląda w ogródkach
skalnych, na rabatach, zwłaszcza jeśli posadzi się
grupami po 3 - 5 sztuk. Hiacynty można także sadzić w
naczyniach ceramicznych. Wymagania i zasady uprawy są takie
same jak tulipanów. A więc
gleba dość lekka, stanowisko słoneczne. Cebule sadzi się
w październiku. Umieszcza się je na głębokość 18 - 25
cm. |
|
hiacynt
|
|
Znane są dwa
sposoby uprawy: bez wyjmowania i z wyjmowaniem cebul. W pierwszym
przypadku, po przekwitnieniu pozostawia się cebule w ziemi i
wtedy roślina zakwita w następnym roku, ale jej kwiaty są
mniejsze. Kwitną też w następnych 4 - 5 latach, ale kwiaty są
coraz mniejsze i w końcu przestają się ukazywać. Aby
otrzymać corocznie duże kwiaty, trzeba zapewnić wysoki poziom
nawożenia, co pozwoli cebulom uzupełnić składniki pokarmowe zużyte
w czasie kwitnienia. Drugi sposób polega na wykopywaniu cebul każdego
roku po kwitnieniu. Cebule oczyszcza się, podsusza, następnie
przechowuje tak samo jak cebule tulipanów i sadzi jesienią. Ale
i przy uprawie tym sposobem obfitość kwiatów, intensywność
barwy i czas trwania kwitnienia zależy od nawożenia. Jedyną
korzyścią jest to, że cebule można przenieść w inne miejsce.
Moje
hiacynty (w doniczkach) zakwitły pod koniec lutego. W tym czasie
dokarmiałam je nawozem do
kwiatów kwitnących. Po przekwitnięciu usunęłam kwiaty i dalej
dostarczałam (w mniejszej ilości) składniki pokarmowe. Gdy zrobiło się ciepło,
przeniosłam je do ogródka. A co z nimi zrobię później, tzn.
kiedy przyschną im liście, tego jeszcze nie wiem, bo właściwe najistotniejsze jest
odpowiednia pielęgnacja w
czasie wegetacji.
A
skoro już jesteśmy przy hiacyntach, właśnie zaczyna kwitnąć
mała roślinka cebulowa należąca do rodziny hiacyntowatych - śnieżnik
(Chionodoxa).
Jest
niewielką rośliną, osiągającą 15 - 30 cm wysokości,
tworzy łany drobnych, delikatnych, gwieździstych kwiatów. Chionodoxa
luciliae alba ma kwiaty białe,
Chionodoxa luciliae rosea - różowe; odmiana Pink Giant ma
duże różowe kwiaty, a Chionodoxa gigantea - duże
bladoniebieskie. Kwiaty śnieżnika pojawiają się w marcu,
moje dopiero teraz, tj. na początku kwietnia. Roślina
zanika w maju. Rozmnaża się z samosiewu. Najładniejsze kępy
tworzy wówczas, gdy ma zapewnioną lekką glebę i
stanowisko nieco zacienione. Słabo rośnie i kwitnie w
cieniu. |
|
śnieżnik
lśniący
|
|
Hiacynty
i ciemiernik wsadzone, pora przyjrzeć się krzewom iglastym. Na
wszelki wypadek zabrałam ze sobą sekator -
co roku o tej porze przycinam niektóre z nich. Wiadomo, że z czasem krzewy
wypadają, w ich miejsce trzeba wsadzić coś innego. Po oględzinach
ogródka doszłam do
wniosku, że w kilka miejsc przydałoby się wsadzić tuje
kuliste. W ogródku
mam takie kilkuletnie okazy. Ruszyłam na poszukiwanie
ukorzenionych gałązek. Z ich znalezieniem nie
było problemu, bo już wcześniej zadbałam o to. A
w jaki sposób - dolną gałązkę przysypałam ziemią. Po pewnym
czasie gałązka ukorzenia się i wtedy wystarczy odciąć ją i
mamy samodzielną roślinkę.
Odcięłam
kilka gałązek i jeszcze przed posadzeniem do ziemi włożyłam do doniczki
z wodą. Wysoka temperatura - w słońcu około 30 stopni - sprawiła,
że amatorów wody nie brakowało. Przeważnie były to wróble -
przylatywały, zaspakajały pragnienie i odlatywały. Trafiła się
też samiczka kosa - straszna czyściocha.
Usiadła
na brzegu doniczki, popatrzyła na wodę, po czym wskoczyła
do niej. |
|
|
kos
|
|
Kąpiel
niestety była krótka. Najwidoczniej gałązki tui przeszkadzały.
Zdegustowna
ich obecnością zaczęła wyciągać gałązki z wody. |
|
|
kos
|
|
Na
ostatnim zdjęciu widać dość dobrze ukorzenioną gałązkę. Myślę,
że bez problemu przyjmie się. Co prawda lepiej wsadzać krzewy w
pochmurny dzień, albo deszczowy niż w słoneczny, ale wiadomo, różnie
to bywa z wolnym czasem. Ostatnio
ciągle mi go brakuje, a święta tuż tuż i odwiedziny jakże
bliskich sercu gości.
Serdecznie
Państwu życzymy, aby radość Świąt Wielkanocnych łączyła
się z nadzieją i pogodnym wiosennym nastrojem |
|
Święta,
święta i po świętach, a pogoda zupełnie nie świąteczna. Było chłodno,
pochmurnie, od czasu do czasu padał deszcz. Za to na
drugi dzień po lanym poniedziałku wróciła ładna aura - słońce, błękitne niebo...
A
w ogródku...
Już
co najmniej od tygodnia kwitną zawilce gajowe (Anemone
nemorosa). Ich
białe, pojedyncze kwiaty podczas
deszczu i na noc zamykają się, zwisając na szypułkach. Wszystkie części rośliny są trujące. |
|
Parę dni temu wsadziłam
bulwy zawilców wieńcowych
(Anemone
coronaria) o
pojedynczych kwiatach (mieszankę roślin w różnych kolorach), a teraz czekam na efekty.
Przed wsadzeniem moczyłam je w letniej wodzie jeden dzień.
Kwiaty powinny pojawić się pod koniec maja. Jesienią, gdy część
nadziemna zaschnie, trzeba wyjąć bulwy z gleby i przechować do
wiosny.
O
tej porze niewątpliwą ozdobą ogródka są sasanki - głównie
fioletowe.
Kwitnie
też trochę białych i ciemnoczerwonych.
Również gęsiówka,
tworząca gęste kobierce kwiatów, dobrze prezentujące
się na tle otaczającej zieleni.
Najwięcej
kwitnie jej w kolorze białym. |
|
A
jasno i ciemnoróżowe to tegoroczny nabytek. Jak na razie mam tylko dwa krzaczki. Gęsiówka
nie jest wymagającą rośliną, więc mam nadzieję, że w niedługim
czasie utworzą się kobierce także różowych kwiatków.
Dwa lata temu kupiłam
różową odmianę i dość niefortunnie posadziłam koło białej. Na wiosnę
usuwałam część tych roślin i przy okazji wyrwałam całą
różową. W tym roku wreszcie trafiłam na jasno i
ciemnoróżową. Zaraz po wsadzeniu mąż wziął
aparat i zrobił im zdjęcia. Opatrzył to komentarzem:
szybko muszę je uwiecznić, bo nigdy nie wiadomo ile będą
u nas rosły - to oczywiście była aluzja do tych
wyrwanych. Tym razem moje nowe gęsiówki posadziłam
z dala od białych. Mam nadzieję, że to poskutkuje i w przyszłym
roku nie spotka mnie taka przykra niespodzianka. Zarówno
sasanki jak i gęsiówki w naszym ogródku kwitną w
trzech kolorach. Kolejną roślinką o trzech kolorach
kwiatów jest niezapominajka.
I
jeszcze bardzo urocze, małe kwiatuszki barwinka pospolitego - też
trzy kolory - biały, ciemnofioletowy i niebieski.
Barwinek
jest rośliną cieniolubną, ale radzi sobie całkiem
dobrze we wszystkich warunkach. Rozmnaża się bardzo
prosto. Odcinamy pędy i dzielimy na kawałki z 3 - 4 parami
liści i wsadzamy odciętym końcem do ziemi. |
|
Na koniec niebieska
mieszanka kwiatów z odrobiną fioletu.
|
|
|
|
|
|
fiołek
|
cebulica
syberyjska
|
szafirki
|
żagwin
ogrodowy
|
śnieżnik
lśniący
|
Druga
dekada miesiąca dobiega końca. Pogoda przez cały czas - nie
licząc świąt oczywiście - wyśmienita. W dzień
bardzo ciepło, słonecznie.
Zakwitły drzewa owocowe - morele i czereśnia. Na wiśni zaczynają pojawiać
się pierwsze kwiaty. Po sąsiedzku kwitną mirabelki.
|
|
|
|
|
kwiaty
czereśni
|
kwiaty
moreli
|
W każdym zakątku czuć wspaniały zapach ich kwiatów.
A
jak przepięknie wyglądają na tle błękitnego nieba. |
|
|
kwiaty
moreli
|
kwiaty mirabelki
|
|
Jak
do tej pory wśród kwiatów dominują odcienie różu,
fioletu, błękitu i bieli...
Kończy
się miesiąc, a pogoda - dużo słońca,
mało chmur. W cieniu jeszcze nie za ciepło, za to w słońcu
temperatura letnia (powyżej 30 stopni). Noce dość
chłodne, niejednokrotnie z niewielkimi przymrozkami.
Takiej ilości słońca przez niemal cały kwiecień
nie przypominam sobie w ogóle. Jedynym mankamentem jest susza -
oczywiście dla ogródka. Najdotkliwiej odczują to nowo
wsadzone krzewy. Ciekawe ile z nich się przyjmie. Ostatnio padało - o ile sobie
przypominam - w czasie świąt - i to nie za wiele.
Ale co tam, to tylko trochę biegania z konewką - w końcu
odrobina ruchu
jeszcze nikomu
nie zaszkodziła.
Ta
piękna pogoda sprawiła, że już pod koniec kwietnia zaczęły kwitnąć
tulipany.
|
|
|
|
sasanki
i gęsiówka
|
omieg i tulipany
|
szafirki
|
sasanki
i tulipany
|
Czerwone
tulipany z
powodzeniem konkurują z
kwietniowymi pięknościami - sasankami.
Zakwitły
kolejne drzewa owocowe - grusze, śliwy i wiśnie. Lada
dzień zakwitnie także jabłoń.
25
kwietnia - piękna słoneczna sobota. Wreszcie wygospodarowałam
sobie trochę wolnego czasu - nawiasem mówiąc dzięki
obecności męża w domu.
Mając w perspektywie
dużo wolnego z wielką radością chwyciłam za aparat.
Ostatnio robię wyłącznie zdjęcia roślinkom, tym razem
postanowiłam ruszyć na łowy robali.
Ale w naszym ogródku
okrutna bieda z tymi stworzonkami - poza poskrzypką nic mi nie
wpadło w ręce, a raczej przed obiektyw. |
|
|
poskrzypka
liliowa
|
|
Mąż
ustrzelił bzyga prążkowanego - i to wszystkie robaczki
jak na razie. A jeszcze parę lat temu kwitnąca czereśnia
aż huczała od pszczół zbierających nektar. Dzisiaj
spokój, cisza - szkoda. Dobrze, że choć ptaki śpiewają,
choć już dużo mniej niż wczesną wiosną. Skończyły
się gody i teraz pora na obowiązki - karmienie młodych. |
|
bzyg
|
|
Trochę
zawiedziona brakiem modeli wróciłam do kwiatów. Oto
kilka fotek z ostatnich dni kwietnia.
|
|
|
|
|
|
szafirki
|
narcyz
pełny
|
sasanka
|
omieg
|
miesiącznica
|
gęsiówka
|
|
|
|
|
|
|
ubiorek
|
bergenia
|
żagwin
ogrodowy
|
bratek
|
kaczeńce
|
stokrotka
|
|
|
|
|
|
|
skalnica
|
zawilec gajowy
|
floksy szydlaste
|
stokrotka
|
bratek
|
|
|
|
|
|
|
barwinek
|
tulipany
|
niezapominajki
|
omieg
|
Ach
ten kwiecień, niby taki plecień - trochę zimy, trochę
lata, ale tym razem nic z tych rzeczy. Pogoda constans -
żadnej zimy, ani jednego płatka śniegu, tylko słońce,
słońce i odrobnka deszczu. Taki wyjątkowy mamy
tegoroczny kwiecień. Pisząc "wyjątkowy" od
razu przychodzą mi na myśl słowa często bezmyślnie
powtarzanego aforyzmu: wyjątek
potwierdza regułę. Hm, trudno się z tą mądrością
zgodzić, bo - czy aby na pewno wyjątek może potwierdzić regułę.
Oj nie, a nawet wprost przeciwnie - w sposób oczywisty stwierdza, że reguła jest
nieprawdziwa. A skąd się wzięła taka niedorzeczna
sentencja. Jej słowa zostały źle przetłumaczone
z wersji łacińskiej Exceptio
probat regulam. Łacińskie probare
znaczy przede wszystkim próbować, sprawdzać
i dlatego jedynym poprawnym tłumaczeniem wersji łacińskiej
jest: wyjątek sprawdza regułę, sprawdza, czy
reguła została prawidłowo rozpoznana.
Więc
jaki wniosek nasuwa się odnośnie kwietniowej aury -
ano taki - brak jakiejkolwiek reguły. A majowe tulipany kwitnące już
teraz będą tego najlepszym dowodem.
|