Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

 

Archiwum 

2011
2010
2009
2008
2007
2006


Rok 2012

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


listopad w jesiennej szacie...

 

Po zimowych wybrykach Matki Natury pod koniec października, z początkiem listopada wszystko wróciło do normy. Temperatura na plusie, trochę słońca, trochę chmur, że nie wspomnę o deszczu - jesień, najzwyklejsza jesień. 

Czeka mnie sprzątanie liści, okrywanie różaneczników. Jak da radę, to jeszcze skoszę trawę. 

W ogródku znowu zielono. Kolorowych akcentów jak na lekarstwo. Smagliczki, orliki i nagietki w niewielkim stopniu odczuły skutki niedawnych zawirowań aury. Pozostałe już można usunąć. I to by było na tyle w 2012.

 A gdy uporam się z ogródkiem, czekają mnie wieczory długie, coraz dłuższe, a dni takie krótkie. Za oknem wilgoć, plucha, potem śnieg, mróz, że każdy w dłonie chucha. Wreszcie coraz krótsze noce, coraz więcej słońca i pewnie deszcz i wilgoć i plucha, aż w końcu - ona, wiosna, ciepła, pełna kwiatów, upragniona.

Druga dekada listopada upływa w towarzystwie dużej ilości słońca, z temperaturą bliską 10st. Tym razem jesień w lepszym wydaniu.

Długo nie nacieszyliśmy się słońcem. W połowi listopada spore zmiany w pogodzie - mgła, nocne i poranne przymrozki. W dzień temperatura bliska zera. Ech, nieuchronnie zmierzamy do zimy...

Ogródek przygotowany na każdą okoliczność, zmienia szaty stosowne do panujących warunków. Po wszechobecnej zieleni traw, drzew i krzewów z dodatkami płomiennych kolorów jesieni - żółci, pomarańczy, czerwieni, tym razem w dyskretnej zieleni, przyprószonej złamaną bielą szronu.

Po południu zrzucił białe fatałaszki i wrócił do swej zieleni. Hm, stroi się, oj stroi... i zawsze jest na czasie... i taki akuratny...

Ostatnia dekada listopada - generalnie - szaro, buro i ponuro...

ale zdarzają się też dni takie jak ten... 

Niewielka ilość słońca i wszystko w koło lśni, połyskuje, promienieje. Dodatnia temperatura, dochodząca nawet do 10-ciu stopni sprawia, że na nowo rozkwitają rudbekie, nagietki, wrotycz, niezapominajki...

I pomyśleć, że to już koniec listopada. Jeszcze tylko grudzień... Zleciało jak z bicza trzasnął.

         

Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone