Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

 

Archiwum 

2012
2011
2010
2009
2008
2007
2006


Rok 2013

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


wreszcie trochę słońca... 

 

Początek marca - wreszcie pojawiło się słońce, a śnieg... chyba tylko w naszym ogródku pozostał. 

Spod topniejącego śniegu powoli wyłania się coraz większa powierzchnia ogródka. Łagodna i śnieżna zima sprawiła, że rośliny znajdują się w całkiem niezłym stanie. Na tle białego śniegu już zieleni się natka pietruszki. Również młody zeszłoroczny szczypiorek dobrze zniósł zimę... Mamy pierwsze własne witaminki, tylko się cieszyć...

Pierwszymi kwitnącymi roślinami w naszym ogródku są ciemierniki białe. Ich pąki pojawiły się już jesienią. Część z nich zdążyła rozkwitnąć jeszcze przed nadejściem zimy.

ciemiernik

7 marca - koniec słonecznej pogody, znowu chmury i deszcz, dużo deszczu, a jeszcze wczoraj czyściutkie, błękitne niebo, temperatura przeszło 10 stopni, w słońcu dochodziła do 30-stu, ech...

Cztery dni później ogródek, niczym filet rybny - cały w lodowej glazurze he he...

Lód nie oszczędził delikatnych płatków ciemierników...

ciemiernik biały

10 marca - wróciła zima...

Po raz kolejny sprawdza się ludowe przysłowie: jeśli luty ciepło trzyma, będzie jeszcze w marcu zima...

Druga dekada marca - niebo w dalszym ciągu szczelnie zakryte chmurami. Co rusz pada mokry śnieg. Taka pogoda skutecznie studzi jakąkolwiek chęć do działania. Może to i dobrze, bo gdy tylko zaświeciło słońce, nie mogłam usiedzieć w domu i zabrałam się za ściąganie osłon z różaneczników. Oj, chyba się pospieszyłam. Dobrze, że choć temperatura łaskawa.

Jak na razie namiastkę wiosny mam w domu w postaci słonecznych narcyzy,  pachnących  hiacyntów. 

narcyz hiacynt

I pomyśleć, że do szczęścia wystarczyłoby mi trochę słońca... hm. Może trochę więcej niż trochę i... może mniej bieli, a więcej zieleni i może jeszcze kilka innych drobiazgów, takich jak temperatura, najlepiej koło 20-stki, a może i 30-stki i nieco więcej nieba błękitu i kolorowych kwiatów bezliku... 

15 marca - co za dzień...  To co zobaczyłam rano za oknem przeszło moje najśmielsze wyobrażenia. Takiej zimy w środku marca nie widziałam jeszcze nigdy. Ciężkie chmury, przez które ani jeden promyk słońca nie miał prawa przedostać się. Jakby tego było mało, jeszcze silny wiatr, zawieje i zamiecie.

A gdzie wiosna... 

Następnego dnia tylko słońce, słońce...

Po dość mroźnej nocy (-8st.) dzień zdecydowanie cieplejszy. W południe zaledwie -1 stopień, za to w słońcu temperatura dochodziła do 25-ciu. Silny wiatr ustał, znikły ciężkie chmury, na niebie tylko słońce.

Teraz, to już z górki... 

Błękitne niebo, słońce, dawało nadzieję na rychłe nadejście wiosny.  A jednak, w temacie wiosna cały czas pod górkę...

20 marca - rozpoczęła się astronomiczna wiosna - w przyrodzie galimatias. Jeszcze zima, a bociany już przylatują. Podobno tatrzańskie misie  przebudziły się, rozejrzały wkoło i znowu poszły spać... Widać to co zobaczyły nie przypadło im do gustu. 

Marzec ma się ku końcowi, a zima ani myśli ustąpić miejsca wiośnie...

Aura typowo lutowa - w nocy kilkanaście stopni poniżej zera, w dzień - mimo bezchmurnego nieba, też mroźno (-6st.). 

W ogródku, póki co nie przewiduję żadnych prac porządkowych, typu grabienie trawy, chyba że śniegu he he... 

Mimo, że w nocy jeszcze trzaskający mróz, że trawę pokrywa gruba warstwa śniegu, w ogródku coraz więcej soczystych, wiosennych barw.

Powolutku, konsekwentnie wiosna zadamawia się u nas...

Koniec miesiąca - wiosny w marcu, niestety, już nie zobaczymy... Znów sypnęło śniegiem.

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta... Wielkanocne... 

 

         

Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone