grudzień nieprzyzwoicie zielony...
Grudzień,
miesiąc teoretycznie z najmniejszą ilością światła, już na początku
zafundował sporą dawkę słońca. Temperatura też bardzo
przyzwoita - plus minus 2st. W nocy pojawiają się przymrozki. I
tak powolutku, łagodnie zbliżamy się do zimy.
Myślałam, że grudzień będzie bez niespodzianek pogodowych, ale nie.
Piątego dnia grudnia przez Polskę przeszedł huragan Ksawery.
Najmocniej wiało na północy kraju - prędkość wiatru
przekroczyła 100km/h (w porywach 140km/h). U nas było dużo
spokojniej. Owszem wiało,
ale dało się wytrzymać. Dodatkowo spadło trochę śniegu.
8
grudnia - wiatr ucichł, na niebie żadnej chmury. Mocne słońce,
temperatura na plusie - co za miła odmiana po ostatnich
zawirowaniach pogody. |
|
Sielska aura nie trwała długo. Następnego dnia chmury szczelnie
zakryły niebo. Dodatnia temperatura, deszcz - zrobiło się
listopadowo. Po śniegu zostało tylko wspomnienie. W ogródku
znowu zielono... Obawiam się, że zdjęcia z niewielką ilością
śniegu będą jedynymi zimowymi w grudniu...
Połowa
grudnia za nami, a zima... w dość odległej perspektywie. Póki
co w pogodzie bez większych zmian, choć ostatnio... jakby więcej
słońca było, a i noce bez przymrozków...
W
ogródku rozkwitają białe i fioletowe barwinki. |
|
|
barwinek
pospolity
|
|
Święta
zbliżają się wielkimi krokami, pora pomyśleć o choince. Okazuje
się, że zakup drzewka to nie taki mały wydatek. Cena
umiarkowanie urodziwego, żeby nie powiedzieć byle jakiego świerka, wyższa niż 50zł. Za ładniejsze trzeba zapłacić powyżej
100zł. Do świąt jeszcze przeszło tydzień, w związku z tym
postanowiliśmy wstrzymać się z zakupem. Na wszelki wypadek,
gdyby nie udało się znaleźć czegoś ładnego i niedrogiego, kupiłam
jodełkę pokojową - araukarię,
rodem z wyspy Norfolk, leżącej na Oceanie
Spokojnym. W naturalnym środowisku jest pokaźnych rozmiarów
drzewem - dorasta do 70m.
Nasza, póki co, liczy sobie około 40cm. Jest bardzo dekoracyjna
- na prostym pniu wyrastają piętra
gałęzi bocznych, gęsto pokrytych sztywnymi, ale jednocześnie
dość miękkimi igłami. W pomieszczeniach rośnie wolno - po kilku latach dorasta do 1,5 -2 m.
W przypadku roślin doniczkowych wolny wzrost, to zaleta. Szkoda, że nie jest odporna
na mróz, niestety trzeba na zimę zabierać do domu. W tym
okresie najlepiej trzymać ją w
chłodnym (temperatura od 5
do 10 stopni), jasnym miejscu
o wysokiej wilgotności powietrza. I tu mogę mieć problem ze spełnieniem
wymagań... Widziałam w Internecie zdjęcia tych roślin.
Niektóre okazy mają imponujące rozmiary - jak na nasze polskie
warunki. Ciekawe, czy ich właściciele
stosują się do tych wszystkich zaleceń... Dobrze, że w lecie
można wystawić ją na dwór (najlepiej w zacienione miejsce). Araukaria
bardzo lubi wodę, podłoże powinno być stale wilgotne. Zimą
podlewanie trzeba ograniczyć. Zaleca się nawożenie nawozem do
roślin doniczkowych, wiosną i latem co 2 tygodnie, jesienią i
zimą co 8. Należy przesadzać ją co 2-3 lata. Araukarie
potrzebują dużo miejsca i nie lubią towarzystwa innych roślin.
Są również wrażliwe na dym papierosowy. My na szczęście nie
palimy...
Święta,
święta i po świętach...
Dzień
przed wigilią udało nam się kupić bardzo ładne i w sumie
niedrogie drzewko. Niestety nie postało długo. Igły zaczęło gubić już
w wigilię. Po świętach znudziło mi się ciągłe sprzątanie i
w końcu wynieśliśmy choinkę na taras. Ale to nie była
jedyna nasza świąteczna dekoracja.
W
przedpokoju stoi zrobiona przeze mnie choinka (z gałązek
naszych świerków). Przyozdobiłam ją białymi
gwiazdkami i szyszkami. Obok niej biały aniołek -
autorstwa brata męża - Andrzeja. |
|
Również
w pokoju gościnnym pozostały świąteczne dekoracje. Dominujący
kolor tej aranżacji - czerwień.
Bardzo
ważnym elementem dekoracji, bez którego nie wyobrażam
sobie świąt, jest czerwona gwiazda betlejemska. Obok
niej stoi puszka w kształcie kuferka z namalowanymi
motywami świątecznymi, a w niej pierniczki przeze mnie
upieczone. Wiele lat temu mąż przywiózł tę puszkę z
Norymbergii. Znajdowały się w niej słynne pierniki
norymberskie. |
|
Historia
norymberskich pierników sięga średniowiecznych
klasztorów, gdzie bracia zakonni i pobożni mnisi wypiekali
miodowe specjały. Aby ciasto nie przywierało do blach, masę
piernikową rozsmarowywano na opłatkach. Pierniki stały się
szybko prawdziwym rarytasem. Produkowane z dostarczanych przez
kupców bakalii i przypraw korzennych były eksportowane również
za granicę. W ciągu wieków przepisy ewoluowały i stawały się
chronionymi skarbami piernikarzy w Norymberdze. Po dziś dzień
utrzymywane są w ścisłej tajemnicy.
W świątecznej aranżacji nie może zabraknąć Mikołaja. My mam
aż trzech. Jest też czerwony dzwoneczek bożonarodzeniowy, a na
podstawkach świeczników stoją malutkie aniołki.
28
grudnia - a zimy jak nie było, tak nie ma, za to słońca co nie
miara. Mimo, że dni zaskakująco ciepłe, takie wiosenne (koło
10-ciu stopni), noce z temperaturą oscylującą wokół zera,
skutecznie ostudzają zapał roślin do wcześniejszej wegetacji -
przynajmniej u nas.
Nasze różaneczniki jeszcze nie zabezpieczone na zimę. Cały
czas czekam na ochłodzenie. Boję się, że osłonięcie przy tak
wysokiej temperaturze (w słońcu przekracza 20st.) może pobudzić
je do rozwoju.
Jedynie
ciemierniki białe cały czas kwitną, ale to akurat nic
nadzwyczajnego...
|