Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

 

Archiwum 

2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
2006


Rok 2014

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


wróciło słońce, temperatury też nie listopadowe...

 

Bardzo przyjemny początek listopada. Dużo słońca, ciepło (powyżej 10st.). Noce bez przymrozków. Na deszcz, jak na razie, nie ma co liczyć. 

A w ogródku...

Rozpoczęłam walkę z gryzoniami. Na początku wszystko wskazywało, że mamy wyłącznie nornice. Wkrótce okazało się, że są również krety. O ile na nornice jest sporo specyfików, w przypadku kretów nie jest już tak dobrze. Na dodatek krety są dużo trudniejszym przeciwnikiem, wręcz nie do pokonania... Podobno trzeba się do nich przyzwyczaić, pokochać i takie tam... O ile pamiętam, nie za dobrze wychodziło mi to "przyzwyczajanie", a co dopiero mówić o pokochaniu... Teraz, zanim zacznę na nowo przyzwyczajać się, mimo wszystko najpierw spróbuję trochę powalczyć... Zobaczymy co z tego będzie, choć przyznaję, większych nadziei nie mam... Pewnie pozostaną jedynie fotki trawników całych zielonych, bez ani jednego kopca...

Połowa listopada tuż tuż.

Pogoda dalej dopisuje. Temperatura znacznie powyżej normy. Były dni nawet z  20-stoma stopniami. Noce również zaskakiwały wysokością temperatury (11st.).   

W te, jakże piękne listopadowe dni, moim głównym zajęciem było unicestwianie gryzoni... 

Z satysfakcją i niedowierzaniem stwierdzam, że odparłam jesienny atak kretów i nornic. Może nie wrócą w tym roku... W każdym razie, to pierwsze zwycięstwo pozwoliło uwierzyć mi, że dam radę. Ważna jest szybka reakcja i nie odpuszczanie do końca.

Ostatnia dekada - temperatura coraz bliższa zeru, ale dalej na plusie. 

23.11. - wreszcie trochę słońca.

Ogródek posprzątany, czeka na zimę...

  

Pora na podsumowanie roku.

Tego roku kontynuowałam porządkowanie najstarszej, wschodniej części ogródka. Najwięcej uwagi poświęciłam trawie. Warunki w tym miejscu są bardzo trudne - duże drzewa, mało światła, sucho, to i efekty, jak na razie mało zadawalające. Mimo to nie zrażam się, przy każdej dogodnej okazji dosiewam nową porcję trawy - może w końcu się uda...

Zmienił się również wygląd strony zachodniej. Wzdłuż zachodniej elewacji domu rosną drzewa iglaste. Zrobiły się tak duże, że zaczęły sobie nawzajem przeszkadzać. Nie było wyjście, musieliśmy wyciąć jedno. Pozostałe mocno podcięliśmy od dołu. Usunęliśmy też forstycję.

Zrobiło się przestronniej i dużo jaśniej. Nie pozostało nic innego, jak dosiać trawę. Mam nadzieję, że w przyszłym roku w tym miejscu będzie ładny kawałek trawnika.

Obecny rok był bardzo udany pod względem obfitości czereśni i śliwek - opryski pomogły... Jedynie grusza mimo stosowanych różnych oprysków, po raz kolejny nie miała owoców. Mimo starań nie udało nam się zwalczyć chorób i w końcu usunęliśmy ją. Straciliśmy także część naszej starej czereśni. W okresie owocowania, pod ciężarem owoców jeden jej konar wyłamał się.

25 listopada - pierwszy śnieg. Na szczęście temperatura na plusie, więc długo nie poleży. I dobrze, bo tegoroczna jesień do mokrych nie należała - ziemia, rośliny potrzebują dużo więcej wilgoci... 

Jeszcze nie pora na zimę, śnieg i mróz...

          

Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone