luty
na zimowo...
Śnieg,
mróz, taki początek lutego mamy.
Nad
głowami biało, przed oczami biało, pod nogami biało - trochę słońca by się
przydało.
10
lutego - wreszcie zmiana pogody.
Błękitne
niebo, mocne słońce. Temperatura dalej ujemna, ale w słońcu
przeszło 10 stopni na plusie. Śniegu powolutku ubywa. Oby tak
dalej...
Połowa
miesiąca - idzie ocieplenie.
Dodatnie temperatury w dzień, w nocy jeszcze niewiele poniżej
zera.
Może
to już początek wiosny...
20
lutego - cały czas na plusie. Coraz więcej chwil ze słońcem,
coraz cieńsza warstwa śniegu, a przebiśniegów jak nie
było tak nie ma. Wygląda na to, że szybciej stopi
się śnieg niż rozmarznie ziemia.
|
|
Wiosna
zbliża się bardzo małymi kroczkami.
23
lutego - a jednak nie. W ciągu dwóch dni Matka Natura
przegoniła zimę na dobre.
|
|
Termometr
pokazuje 7 stopni. Jest pochmurno, ale nie pada. Pogoda niezła
jak na pierwsze wiosenne sprzątanie
ogródka. Na obecną chwilę ograniczyłam się do posprzątania
śmieci, jakie wrzucają nam "czyściochy". Wypije taki
piwo, wódkę, albo jeszcze coś innego, a butelki, puszki
wrzuca do naszego ogródka, bo przecież nie na chodnik. Do kosza
też nie pofatyguje się. Po co, lepiej innym nabrudzić. Jest też
drugi rodzaj "czyściochów" zatruwających życie
innym. To właściciele psów. Byłabym niesprawiedliwa, gdybym
powiedziała, że dotyczy to wszystkich, jednak zdecydowanej większości
tak. Nie wysadzają swoich pupili u siebie pod domem - przecież
nie będą sobie brudzić. Poza tym oglądanie odchodów nawet
swojego kochanego pieska do przyjemnych nie należy. Najlepiej
zrobić to jak najdalej. Pewnego razu z samego rana wyszłam do
ogródka. Widzę, jak kobieta biegnie ze swoim psem. Gdy znalazła
się przy naszym ogrodzeniu, zatrzymała się. Wkrótce okazało
się w jakim celu. Byłam zszokowana taką bezczelnością. Znałam
ją z widzenia i wiem, że może wysadzić psa u siebie, bo ma
gdzie... Niestety takie zachowanie jest na porządku dziennym. Był okres w Sandomierzu, kiedy straż miejska
pouczała w tej kwestii. Muszę przyznać, że wkrótce zrobiło
się zdecydowanie czyściej. Jednak nie trwało to długo. Teraz właściciele psów
z powrotem wysadzają je wszędzie gdzie się da - chodnik,
trawnik. Widać, że czują się bezkarni. A przecież można iść
w ustronne miejsce, załatwić co trzeba i posprzątać po sobie.
Wszystkim by się lepiej żyło... Pies jest mądrym,
inteligentnym zwierzęciem i nie ma problemów nauczyć go
odpowiedniego zachowania. Tyle że problem tkwi nie w zwierzęciu
tylko w człowieku...
|