listopad
- dalej słonecznie, z czystym błękitem nieba...
Listopad
- dużo słońca, sucho, ciepło jak na tę porę oczywiście. Termometr
pokazuje przeszło 10st.
Siedzę
na ławeczce pod czereśnią, przyglądam się ogródkowi... Ma już tyle lat, a
pracy w nim wcale nie ubywa... Jeszcze parę
lat temu wydawało mi się, że "stworzenie" ogródka, to tylko kwestia
czasu. Powsadzam drzewa, krzewy, jakieś kwiatki i wszystko będzie
rosło, a ja ograniczę się do koszenia trawy i innych drobnych prac porządkowych...
Podejrzewam, że większość początkujących
właścicieli ogródka, z takim jak ja, czyli żadnym doświadczeniem, ma dokładnie takie
samo wyobrażenie he he. Oczywiście
mam na myśli tych, którzy sami zajmują się własnymi roślinami.
Natura takiego "ogrodnika z zamiłowania" nie
pozwala na jakąkolwiek stagnację. Zostawienie ogródka na jeden
rok, bez wprowadzenie choćby najmniejszej zmiany, jest wręcz
niemożliwe. Żeby rosło nie wiem jak dużo roślin, zawsze
wygospodaruje się jeszcze miejsce na nową, którą gdzieś, u
kogoś zobaczyliśmy he he...
To
już ostatnie dni tak kolorowe w ogródku. Liście na drzewach
niemal w oczach żółkną i
niestety już opadają. Żółkną także igły modrzewi. Za dwa,
trzy dni nasz duży modrzew przybierze przepiękną jesienną barwę
- intensywnie żółtą aż do pomarańczowej.
Pogoda cały czas dopisuje, to i każdy wolny czas staramy się spędzać jak najwięcej na dworze, najlepiej na spacerze.
Pod koniec października poszliśmy do Wąwozu Królowe Jadwigi przekonani, że zastaniemy go w pięknej jesiennej scenerii. Niestety,
trochę się pospieszyliśmy. Za to teraz wąwóz tonie w żółtych liściach.
Miękko stąpamy
po liściowym dywanie. Ze stromych ścian wąwozu zwisają korzenie starych drzew liściastych. Nad nami, na
tle błękitnego nieba,
pysznią się ich rozłożyste korony z liśćmi błyszczącymi w mocnym słońcu.
Coraz
więcej jesieni również nad Wisłą...
Tydzień
temu zachwycił mnie dąb czerwony. Bardzo byłam ciekawa jak
obecnie wygląda.
Z
jego czerwonych liści nic nie pozostało. W ciągu krótkiego
czasu zmienił się nie do poznania - teraz jest brązowy. W sumie też ładnie, ale mówiąc
szczerze, czerwonemu kolorowi liści żaden inny nie dorówna...
A
co z naszą niezidentyfikowaną sadzonką...
Też
się przebarwia na brązowo, ale odcień, niestety jest
inny niż dębu czerwonego... Może
to kwestia oświetlenia... Czas pokaże co to za roślinka...
|
|
Im
dalej w listopad tym zimniej, pochmurniej. Przymrozki, mgły coraz częściej
się pojawiają...
Na
drzewach z dnia na dzień mniej liści... Trzeba zacząć myśleć o
grabieniu...
Po
kilku zimnych dniach z porannymi przymrozkami nawet do -4st. znowu
zrobiło się ciepło. Słońce
to pojawia się to znika. Upragniony deszcz też czasami
jest i to
cieszy...
8
listopada - chmury rozwiały się, temperatura poszła w górę
(15st.). Jest ciepło, słonecznie, tyle że wieje silny
wiatr.
|
|
|
|
|
modrzew
|
brzoza
|
perukowiec
|
Ogródek
zasypany liśćmi. Teraz to już nie ma co myśleć o grabieniu...
pora działać.
13
listopada mglisty, nieco chłodniejszy.
Już od kilku dni powolutku, bez pośpiechu grabię liście.
Na dworze jest tak ciepło, tak przyjemnie, że mówiąc szczerze
więcej czasu poświęcam siedzeniu na ławeczce pod czereśnią
niż grabieniu... Właśnie
tawuły wczesne przywdziewają jesienną szatę.
Tawuły
rosną w takich miejscach, że są
dobrze widoczne jedynie wiosną podczas kwitnienia i jesienią,
dzięki przebarwiającym się liściom.
|
|
|
tawuła wczesna
|
|
Jesienią
na tawule można znaleźć niemal wszystkie kolory tęczy...
Połowa
listopada za nami. Klony, magnolie, śliwy, czereśnia już bez liści.
Modrzewie w większości potraciły igły. Za to buk
pospolity w dalszym ciągu może pochwalić się przebarwiającymi liśćmi
od żółtego poprzez pomarańczowy do ciemnego brązu.
W
północno-wschodniej części ogródka, wśród drzew i
krzewów iglastych, gdzie dominuje kolor zielony, rośnie buczek. Co prawda jest jeszcze bardzo mały, ale za
kilka lat... mam taką nadzieję, będzie ozdobą tego miejsca, zwłaszcza
o tej porze roku.
|
|
|
buk pospolity
|
|
Tej
jesieni większość krzewów i drzew liściastych bardzo ładnie
przebarwiała się. To niewątpliwie zasługa pogody. Nie licząc
kilku poranków z przymrozkami, było ciepło (do 15st.). Do tego
w listopadzie padały deszcze, niekiedy intensywne. Śmiało mogę
zaryzykować stwierdzenie, że gleba jest dostatecznie nawodniona,
a to bardzo ważne przed nadchodzącą zimą. Ponadto stosowane
opryski na choroby grzybowe, szkodniki również wpłynęły na
kondycję roślin. Liście przetrwały w niezłym stanie do
jesieni i miały szansę pokazać się w jesiennej szacie.
Ostatnia
dekada listopada ... Ochłodziło się. Temperatura oscyluje wokół
zera, od -5 do +5st. Już niemal wszystkie drzewa i krzewy pogubiły
liście. Bez nich stały się prawie niewidoczne na tle iglaków.
W
pogodzie do wyboru, do koloru: chmury, słońce, deszcz, szadź.
Nawet śniegiem popruszyło...
24
listopada - pierwszy listopadowy śnieg w naszym ogródku.
Jaka ta zima niecierpliwa. Już zagląda do
jesieni.
|