Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

 

Archiwum 

2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
2006


Rok 2015

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


wrzesień - już bez upałów...

 

Pierwszy września - ostatni upalny dzień... 

Ogródek więdnie w oczach. W najgorszym stanie jest trawa. Drzewa i krzewy jakoś dają sobie radę. Większość kwiatków już dokonała żywota. Pozostały głównie żółte uczepy, kleome, smagliczki. Brak kwiatów, to brak owadów, w tym niestety motyli. 

Piękna pogoda, taka jaką lubią motyle, a mimo to w naszym ogródku nie uświadczysz żadnego... Postanowiliśmy zrekompensować sobie ich brak. Uzbrojeni w aparaty ruszyliśmy w kierunku wału wiślanego i Pieprzówek. W końcu każdy pretekst jest dobry, żeby pospacerować he he. Liczyliśmy, że uda się zrobić kilka fotek i nie zawiedliśmy się. 
Po raz pierwszy zobaczyłam bielinka rukiewnika. Wcześniej mogłam podziwiać go wyłącznie na zdjęciach, myśląc, że też... gdzieś... kiedyś... trafię na niego. I proszę udało się. Póki co mam tylko jedną fotę, ale kto wie, może w przyszłym roku... Wiem gdzie go szukać, więc powinno być łatwiej.

Bielinek rukiewnik (Pontia daplidice) - motyl dzienny z rodziny bielinkowatych (Pieridae). Typowy przedstawiciel bielinkowatych z wypukłymi żyłkami. Na przednim skrzydle plama wierzchołkowa czarna z białymi plamkami. Wierzch tylnego skrzydła biały z szarobrunatnymi plamami, spód z czarnozielonymi plamami. Rozpiętość skrzydeł 3,4 - 4,2 cm. [wikipedia]

bielinek rukiewnik

Mieliśmy okazję zrobić zdjęcia jeszcze innym motylom z rodziny bielinkowatych...

bielinek kapustnik

szlaczkoń 

 latolistek cytrynek

                                          szlaczkoń sierecznik

Ustrzeliliśmy też strzępotka ruczajnika (rodzina rusałkowate),  warcabnika ślazowca (rodzina powszechlatkowate), dostojkę (rodzina rusałkowate).

strzępotek ruczajnik dostojka
warcabnik ślazowiec dostojka

Najwięcej było modraszków, głównie przepięknie wybarwionych samców, samiczek było zdecydowanie mniej.

                                           modraszek ikar

A wszystkie tak zajęte sobą, że nie zwracały na nas uwagi. Mogliśmy robić foty ile dusza zapragnie. 

                                                                         modraszek ikar

Mąż wypatrzył kopulujące ważki. To też niezły kąsek.

szablak 

Za to koników polnych nie trzeba było w ogóle wypatrywać. Skakały, latały wkoło nas, wygrzewały się na słońcu. 

konik polny 

2 września - temperatura spadła o kilkanaście stopni (ok. 20st.). Na niebie więcej chmur niż słońca. Wreszcie chwila oddechu od długotrwałych upałów. 

W nocy zaczęło padać. Deszczu może nie było za wiele, ale lepsze to niż nic. Jak na razie większa część trawy w opłakanym stanie.

Jedynie w zachodnio-północnej części ogródka trawa nie ucierpiała tak bardzo.

Mam nadzieję, że wraz z końcem afrykańskich upałów skończy się susza, że w końcu solidnie popada i jeszcze w tym roku trawa się zazieleni.

8 września - temperatura nieco spadła, do tego wieje i od czasu do czasu pada. Wilgoć, chłód... już tęsknię za ciepełkiem... 

Połowa września - coraz lepiej dzieje się w pogodzie. Chłody ustąpiły. Termometr pokazuje przeszło 25st. Na niebie coraz więcej słońca. 

Dwa tygodnie później trawa wygląda dużo lepiej... (16.09)
Powoli trawniki zazieleniają się, tyle, że niekoniecznie trawą. W okresie suchego sierpnia chwasty najmniej ucierpiały. W wielu miejscach, niestety skutecznie zagłuszyły trawę. Próbuję usuwać je, ale to tak, jak walka z wiatrakami... 

16 września - wróciło lato w najpiękniejszej postaci. Czyste, błękitne niebo. Temperatura zbliża się do 30-dziestki. Nie ma co, Matka Natura zaszalała.

O nadchodzącej jesieni przypomina klonik palmowy, którego liście zaczynają przebarwiać się na czerwono.

Śliwa ma już dojrzałe owoce, które zwabiają motyle głównie rusałkowate: pawie oczko, admirała. Rozchodnik okazały przyciąga uwagę niejednego motylka, także z rodziny modraszkowatych: modraszeka ikara, czerwończyka żarka. Natomiast bielinki upodobały sobie żółte kwiaty uczepu.

20 września - co za miła odmiana - od rana pada deszcz i co ważne, nie zamierza przestać... 

Rozpoczęła się kalendarzowa jesień - a tu, jak na zawołanie, pogoda dopasowała się do nowej pory roku. Już następnego dnia ochłodziło się, temperatura spadła poniżej 20st. W sobotę (26.09) termometr pokazywał zaledwie 13st. Niebo szaro-bure, pada, ciągle pada deszcz. I niech pada, jeszcze co najmniej z tydzień. 
Ogródek w oczach nabiera sił, trawa coraz mocniejsza, zieleńsza. Żywopłot tujowy też w dużo lepszym stanie, a jeszcze nie tak dawno wydawało się, że nie przetrzyma kolejnej suszy. Nawiasem mówiąc, dobrze byłoby dodatkowo wzmocnić go jesiennym nawozem.

Już w niedzielę z ciężkich, deszczowych chmur nic nie pozostało, a jeszcze wczoraj wydawało się, że będzie padać i padać...

           

Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone