Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

 

Archiwum 

2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
2006


Rok 2015

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


lipiec - pogoda jak marzenie...

 

Pogoda jak marzenie - temperatura koło 30-stki, dużo słońca i co ważne spokojnie, tj. bez silnych wiatrów, burz. Nie ma na co czekać, pora ruszać w Tatry... 

Pierwszego dnia wybraliśmy się do Doliny Pięciu Stawów Polskich przez Szpiglasową Przełęcz. Wejście na szlak rozpoczyna się od Morskiego Oka. Spod schroniska zrobiliśmy kilka fotek i ruszyliśmy na szlak. 
Ilekroć byliśmy w okolicach Morskiego Oka, naszą uwagę zawsze przyciągał Mnich. Teraz mieliśmy okazję zobaczyć go z dużo mniejszej odległości - Doliny za Mnichem. 
Do Szpiglasowej Przełęczy idzie się około dwie i pół godziny. Nam pokonanie tej odległości zajęło duuuużo więcej. Widoki tak piękne, że grzechem byłoby przejść obojętnie i nie uwiecznić ich na zdjęciach. Tego dnia pogoda była idealna - powietrze klarowne, widoczność bardzo dobra. Tylko patrzeć i podziwiać nasze piękne Tatry. 
Ze Szpiglasowej Przełęczy (2110m.n.p.m.) rozpościera się wspaniały widok na Dolinę Pięciu Stawów i Orlą Perć. Z przełęczy już tylko kilka minut do Szpiglasowego Wierchu, oczywiście pod warunkiem, że w trakcie nie robi się fotek. Ze szczytu widać aż trzy doliny: Dolinę Pięciu Stawów Polskich, Dolinę za Mnichem, za nią w tle Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami, a także Dolinę Ciemnosmreczyńską po stronie słowackiej. Muszę przyznać, jest na co popatrzeć.
Z przełęczy zeszliśmy do Doliny Pięciu Stawów. Wracaliśmy zielonym szlakiem do Wodogrzmotów
Mickiewicza. Po drodze minęliśmy największy polski wodospad Siklawę.

Następnego dnia wybraliśmy równie malowniczą trasę - Wielką Polanę w Dolinie Małej Łąki przez Przełęcz Kondracką pod Giewontem na Halę Kondratową. 

Przeszliśmy także naszą ulubioną trasą, z Kasprowego przez Goryczkową Czubę, Suche Czuby i Przełęcz pod Kopą na Halę Kondratową. Zrobiliśmy mnóstwo zdjęć także i na tym szlaku ... w końcu mam kartę 32 GB w aparacie he he... ale bez obaw, wstawię tylko kilka fotek.

Na Kasprowym termometr pokazywał 21st., do tego lekki, orzeźwiający wiaterek, na niebie leniwie płynące drobne chmurki, a przed nami piękna, w dużej części spacerowa trasa...

 Nie byłabym sobą, gdybym nie zamieściła fotek kwitnącej tatrzańskiej flory...  

     

 A w ogródku...  trawa do koszenia, chwasty do wyrwania. Nie wygląda to dobrze... Roboty w bród, a człowiek taki rozleniwiony... 

Po koszeniu ogródek wygląda zdecydowanie lepiej...

Rabaty z grubsza posprzątane. Nie jest źle...

     

Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone