kwiecień zieleni
się i kwieci...
Kwiecień
z początku nie zachwycał, ale już po kilku dniach zapanowała
wiosna w najlepszym wydaniu z przebłyskami lata.
5
kwietnia iście letnia pogoda. Temperatura znacznie powyżej
20st., błękitne niebo.
Na drzewach mocno rozśpiewane
ptasie towarzystwo. |
|
W
ogródku coraz więcej kwiatów. Jeszcze kwitną
wczesnowiosenne przebiśniegi, krokusy, przylaszczki, kaczeńce.
Dołączyły do nich pachnące hiacynty, cebulice, śnieżniki, fiołki, kokorycz, żonkile,
gęsiówki, omiegi, zawilce, szafirki, żagwin. Są też czerwone i
kremowe tulipany.
Zakwitła
forsycja, ale dość mizernie. Pewnie w złym
momencie ją przycięłam.
Nasz
trawnik zmienia się w kolorową łąkę z kaczeńcami, fiołkami,
stokrotkami, przetacznikami,
gwiazdnicami... Już
najwyższy czas
na koszenie.
Warto
byłoby też przyciąć żywopłot tujowy. W Intewrnecie znalazłam
informacje na temat prawidłowego przycinania tuj -
artykul/prawidlowe-przycinanie-tui-krok-po-kroku.
Myślę, że nie zaszkodzi o tym wspomnieć.
Tuja
jest rośliną łatwą w uprawie, chociaż czasami brakuje nam
wiedzy na temat tego jak i kiedy ją przycinać. Przycinanie tui
jest bardzo ważnym elementem uprawy, dlatego, że skrócenie
pędów zbyt mocno lub w nieodpowiednim momencie może doprowadzić
do całkowitego zniszczenia rośliny.
Pierwsze cięcie wykonujemy, kiedy tui nie zagrażają
już przymrozki, czyli w drugiej połowie marca lub na początku
kwietnia. Ważne jest, żeby pierwszy raz przyciąć tuję przed
rozpoczęciem okresu wegetacji. Jeżeli chcemy, żeby tuja pięknie
się rozrosła, powinniśmy skrócić jej czubek oraz boczne pędy
o ok. połowę długości. Jednocześnie pozbądźmy się uschniętych
i uszkodzonych gałązek.
Drugie cięcie wykonujemy mniej więcej w
czerwcu, kiedy młode pędy osiągną kilkanaście centymetrów.
Powinniśmy je skrócić tym razem o 2/3 długości.
Ostatnie cięcie powinno wypaść pod koniec
lipca, najpóźniej w połowie sierpnia. Nie powinniśmy ciąć
tui po tym terminie, ponieważ rany się nie zagoją i roślina
nie będzie przygotowana do zimowania. Trzecie cięcie polega na
skróceniu pędów tylko o 1 cm.
W
ogródku wiosna na całego, tylko jeden buczek ociąga się ze
zrzuceniem uschniętych,
zeszłorocznych liści. Inne buki wyglądają
identycznie o tej porze. Próbowałam usunąć je, ale mocno się
trzymają. Widać taka ich uroda, tyle że mnie akurat nie bardzo przypadła do
gustu. Nie jestem pewna, czy chcę żeby buczek rósł w tak
widocznym miejscu i straszył zeszłorocznymi liśćmi... Na razie
jest mały, ale za parę lat... takie duże drzewo z uschniętymi
liśćmi jeszcze w kwietniu... |
|
buk
pospolity |
|
Decydując
się na buka, kierowałam się głównie wyglądem liści. Teraz
widzę, że jego zakup był zupełnie nietrafiony. W
zeszłym roku kupiliśmy śliwę Pissardii o podobnym kolorze liści.
Zaczynam zastanawiać się nad przesadzeniem jej w miejsce buczka.
Tylko co z buczkiem... Chyba wstrzymam się z decyzją do przyszłego
roku.
W
kwietniu, zamiast przyschniętych liści ma bladoróżowe
kwiatki.
|
|
|
śliwa
Pissardii |
|
Pierwsza
dekada za nami - już od kilku dni pada deszcz. Jest
w miarę ciepło, wilgotno, z rana mgliście i co ważne nie ma
nocnych przymrozków. Wymarzona pogoda dla roślin. Będzie można
coś przesadzić...
Zawsze po kwietniowym deszczu, nawet przy umiarkowanej
temperaturze (10st.) robi się tak zielono. Na drzewach nagle
pojawiają się liście. Trawa wzmacnia się,
gęstnieje w oczach. A szczypiorek... wreszcie czuję jego
smak. |
|
Z
każdym dniem robi się coraz cieplej. Nawet od czasu do czasu zza
chmur wygląda słońce.
Od
strony wschodniej rozkwita śliwa Amers (13.04). Na kwitnienie
drugiej trzeba będzie trochę poczekać. |
|
|
śliwa
Amers |
|
20
kwietnia - pogoda w kratkę.
Pada deszcz, świeci słońce i tak w kółko. Temperatura, w zależności
od tego, co dzieje się na niebie... Kwitną śliwy i czereśnia, magnolia
Susan. W ich towarzystwie pięknie prezentują się czerwone
tulipany.
Ostatnio
niestety mało czasu poświęcam ogródkowi, bo albo nie mam
czasu, a jak już mam, to pogoda nie odpowiednia. Wczoraj udało
mi się skosić trawę. To drugie koszenie w tym roku. Poza tym cały
czas walczę z gryzoniami. Uprzykrzam im życie jak tylko się da.
Niedawno dowiedziałam się, że tabletki naftaliny odstraszają
gryzonie. Będę musiała sprawdzić.
Następnego
dni już od rana tylko błękit nieba i słońce. Ogródek wyglądał
prześlicznie. Takie wspaniałe chwile warto zatrzymać w kadrze.
Jesienią czy zimą w szarobure dni będę mogła przypomnieć
sobie tę energię czerwonych i żółtych tulipanów, słonecznych
omiegów, delikatność
i słodki zapach kwitnących drzew owocowych, drobne listki
brzozy błyszczące w słońcu...
...
i ten zniewalający błękit nieba...
Jeszcze
nie zdążyłam nacieszyć się słońcem, a już zmiana pogody o
180 stopni. Znowu zimno, wietrznie, pochmurno, deszczowo.
Tak się nam
kwiecień plecie...
Przy
schodach na taras rośnie rozłożysta tuja, pod którą jest goła
ziemia. Po każdym deszczu podmurówka w jej pobliżu zawsze się
brudzi. W zeszłym roku posadziłam
rozchodniki. Co prawda szczelnie pokryły ziemię, jednak wkrótce
okazało się, że są zbyt delikatne. Każde grabienie uschniętych
igieł spadających z tui niszczyło je. Po zimie tak wysprzątałam
to miejsce, że nie zostało śladu po rozchodnikach. I znowu miałam
gołą ziemię... |
|
W
różnych zakątkach ogródka ukorzeniam młode rośliny. Rosną
sobie spokojnie w zaciszu, a gdy przyjdzie taka potrzeba, już
podrośnięte, przenoszę w odpowiednie miejsce. Właśnie pojawiła
się taka potrzeba... Porozglądałam się po ogródku za bardziej
wytrzymałą roślinką. W oko wpadła mi trzmielina fortunata o
liściach zielonożółtych i zielonobiałych. Zobaczymy, jak dadzą
sobie radę w tych, prawdę mówiąc nienajlepszych warunkach. Ostatnie
dni kwietnia, tak jak cały miesiąc, w kratkę.
Z
tego co sobie przypominam kwiecień był wyjątkowo zimnym
miesiącem. W pamięci utkwiły mi zaledwie dwa dni bardzo ciepłe,
z prawdziwie letnią pogodą. Poza tym sporo padało, słońce też się
pojawiało, ale generalnie było chłodnawo. Większa ilość opadów
bardzo korzystnie wpłynęła na ogródek. Widać to zwłaszcza po
trawie. Umiarkowane temperatury z kolei wydłużyły okres
kwitnienia kwiatów. Nasze tulipany kwitną już długi czas i ciągle
świeżo wyglądają, zupełnie jakby dopiero co zakwitły. Gorzej
z kwitnącymi drzewami owocowymi. Im akurat, ze względu na owady,
przydałoby się więcej ciepła i słońca...
|