Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

 

Archiwum 

2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
2006


Rok 2016

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


wrzesień...

 

23 września - do ogródka zawitała jesień, a jeszcze parę dni temu... bezkres morza, obłędne wschody i zachody słońca, rozkrzyczane mewy.

Większą część września spędziliśmy nad morzem w Jastarni. Tym razem pogoda wyjątkowo udała się. 

Planowaliśmy tygodniowy pobyt, licząc jedynie na spacery brzegiem morza, zwiększoną dawkę jodu, puste plaże. Opalanie było w sferze pobożnych życzeń. Na wszelki wypadek wzięłam ze sobą strój do opalania. Mężowi tez zapakowałam kilka par krótkich spodenek ... opłacało się. Pogoda była wspaniała, co zaowocowało nie tylko całkiem niezłą opalenizną, ale też bardzo dużą ilością fotek. Dwa, może trzy dni mieliśmy z nieco gorszą, pochmurną pogodą. Były one balsamem na naszą rozgrzaną i świeżo opaloną, niekoniecznie na brąz, raczej na "prosiaczka" skórę. 

Niemal każdego dnia fundowaliśmy sobie kilkugodzinny spacer prawie pustymi plażami, racząc się świeżym powietrzem, podziwiając nasze piękne morza i wspaniałe niebo, ograniczone jedynie linią horyzontu.

Większość wschodów słońca mąż spędził nad morzem. Mnie nie udało się zobaczyć ani jednego - były co najmniej o dwie godziny za wcześnie... 

Za to zachody słońca oglądaliśmy razem. Przychodziliśmy dużo wcześniej przed zachodem nad zatokę i też było na co popatrzeć...

Na koniec jeszcze kilka fotek ptaków, bo to przecież nierozłączny element nadmorskiego krajobrazu. 

biegus krzywodzioby

Po biegusach czas na mewy.

mewy

Koniec września tuż tuż. 

W ogródku niewiele nawojowałam. Mówiąc szczerze jedynie skosiłam trawę. 

Pogoda typowo jesienna. Noce i poranki wilgotne, mgliste, chłodne. 

 Dni znacznie cieplejsze, 15 stopni i więcej.

        

Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone