Aktualności Album Galeria  

 

Archiwum 

2023
2022
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
2006


Rok 2024

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


styczeń pełen niespodzianek...

 

Początek nowego roku taki wczesnowiosenny. Temperatura bliska 10 stopni. 

Po ostatnim sprzątaniu ogródka, głównie dokładnym grabieniu, trawa wygląda naprawdę dobrze. Do tego wysoka, jak na styczeń, temperatura, padający deszcz, to wszystko sprawiło, że cały ogródek odżył. Widok roślin w tak dobrej kondycji cieszy... ale jak długo... przecież to dopiero początek stycznia, a więc kalendarzowa zima w pełni, i niestety, wszystko może się zdarzyć... A i owszem, zdarzyło się... Gdy wydawało mi się, że o śnieżnej zimie można zapomnieć, aura znowu zaszalała...

7 stycznia...

Pada śnieg, temperatura -5 stopni. W koło biało. I byłby to naprawdę przyjemny dzień, gdyby nie silny wiatr. Następnego dnia przyszły kilkunastostopniowe mrozy. Nocą temperatura spadała nawet do -18 stopni. W niektórych regionach kraju termometr pokazywał jeszcze niższe temperatury. 

Na szczęście śnieg przestał padać, wrócił przepiękny błękit nieba, a z nim słońce próbujące podnieść temperaturę, niestety, z mizernym skutkiem.

Po trzech mroźnych dniach zaczęło się ocieplać. Zniknęło błękitne niebo, znowu pojawiły się opady śniegu. Sama nie wiem co lepsze, czy duży mróz z błękitnym niebem, czy temperatura nieco poniżej zera i śnieg, ciągle padający śnieg... mówiąc szczerze żadna opcja mi nie odpowiada... 

Połowa stycznia za nami. Zima nie odpuszcza. Wielkie mrozy, na szczęście, nie wróciły. I to tyle z dobrych wiadomości. 

17 stycznia... pierwszy spacer w tym roku... co za radość, i to w pełni uzasadniona :)). Pod koniec zeszłego roku, jeszcze przed świętami rozchorowałam się. Katar, kaszel, bóle mięśni i stawów, do tego gardło i bardzo silny ból głowy, że nie wspomnę o gorączce. Dolegliwości nasilały się nocą, zwłaszcza ból głowy był tak uporczywy, że nie pozwalał mi spać. W bardzo kiepskim stanie przeleżałam całe święta. Koło nowego roku było nieco lepiej. Po dwóch tygodnia zauważyłam znaczącą poprawę. Bóle stawów, mięśni zniknęły. Niestety, kaszel, ból gardła, głowy cały czas dawał mi nieźle popalić. I jeszcze ta bezsenność trwająca kilka tygodni. Na szczęści jest dużo lepiej. Już drugą noc przespałam, a sen, wiadomo, to najlepsze lekarstwo. Dzisiaj po raz pierwszy poszliśmy na dłuższy spacer nad Wisłę. A tam czekała nas ptasia niespodzianka. 

Stado gili, liczące co najmniej kilkanaście osobników, choć mąż twierdzi, że było ich dużo więcej, buszowało wśród nasion jesionu. Mówiąc szczerze pierwszy raz widziałam tak liczną gromadkę tych ptaków. 

Gile zwyczajne to ptaki z rzędu wróblowatych z rodziny łuszczakowatych, będące podrodziną łuskaczy. Są nieco większe od wróbli. Głowa jest dość duża, jej wierzch pokrywają pióra wybarwione na czarno, oczy brązowe, dziób krótki w kształcie stożka jest gruby i mocny. Jego czarne skrzydła z wyraźną białą pręgą biegnącą po skosie są długie, ich rozpiętość sięga 27 cm. Nogi brązowe, ogon długi niebieskoczarny, a kuper biały. Gil zwyczajny może żyć od 15 do 17 lat.

Dymorfizm płciowy

Różnica w zewnętrznym wyglądzie  między samicą, a samcem jest bardzo wyraźna, mimo że ptaki są podobnej wielkości.

gil samica

gil samiec

Pierś samicy gila zwyczajnego nie jest tak jaskrawa, jak u samca. Barwa ta bardziej zbliżona jest do mieszanki brązu i różu. U samicy grzbiet jest brązowoszary. Samca najłatwiej rozpoznać po jaskrawoczerwonych policzkach i piersi oraz po niebieskoszarym grzbiecie. 
Gile zwyczajne zamieszkują tereny Europy i Azji, od Irlandii i Portugalii po Japonię i Kamczatkę. Zimowiskami dla gili jest też Turcja i Iran.

gil zwyczajny

W Polsce występuje przez cały rok na nizinach i pogórzach, choć nie jest on bardzo liczny.  Spotkać go można w ogrodach, parkach, sadach. Zimą pojawia się w pobliżu siedlisk ludzkich. W okresie lęgów gil zwyczajny znika, przenosząc się w pobliże wody, gdzie na świerkach, jałowcach czy jodłach buduje gniazda. Gil zwyczajny prowadzi częściowo osiadły tryb życia, część populacji migruje zimą w poszukiwaniu pokarmu. Żeruje w stadach na drzewach i krzewach, zimą także na ziemi. Poziom płochliwości zależny od pory roku, wiosną bardzo skryty, ostrożny, płochliwy, zimą jego zachowanie się zmienia na korzyść obserwatorów.

gil zwyczajny

Gil zwyczajny żywi się nasionami, pąkami i młodymi pędami drzew liściastych i krzewów.

Poza tym jego dieta składa się z suchych i mięsistych owoców, z których wydziobuje nasiona. 

gil samica

gil samiec

Gil zwyczajny nie jest zagrożony wyginięciem, choć status liczebności światowej określa się jako spadkowy. W Polsce gil zwyczajny jest objęta całkowitą ochroną gatunkową.  Oznacza to, że nie można go zabijać, przetrzymywać żywych lub martwych ptaków, okaleczać, pozyskiwać i transportować oraz niszczyć ich siedlisk. Ochrona obejmuje także ich gniazda, schronienia, jaja i pisklęta.

Pod koniec drugiej dekady stycznia jeszcze trochę śniegu spadło. 

19 stycznia... Po nocnych opadach śniegu gałęzie drzew i krzewów pokryła śnieżna pierzynka. Mimo, że w styczniu śnieg był obecny cały czas, taki widok, wbrew pozorom, nie należał do częstych. Śnieg leżał głównie na niższych roślinach i ziemi. Podejrzewam, że głównym sprawcą tego stanu rzeczy był silny wiatr.  

Zrobiłam kilka fotek ogródka, wrzuciłam na stronkę.  Jeszcze przez chwilę patrzyliśmy na ogródek. W pewnym momencie mąż zwrócił uwagę na rosnącą w oddali wysoką topolę.  Na jej gałęziach zauważyliśmy mnóstwo drobnych punktów, które na pierwszy rzut oka wyglądały jak uschnięte listki. Wróciłam do zdjęcia, które niedawno zrobiłam (pierwsze z lewej). Był na nim fragment tej topoli.  W tym czasie mąż robił jej zdjęcia. Światło było kiepskie, więc nie spodziewaliśmy się dobrych fotek, ale mieliśmy nadzieję, że zidentyfikujemy tajemnicze plamki. 

jemiołuszki zwyczajne

Udało się. Zagadka została rozwiązana. Na topoli siedziało stado jemiołuszek zwyczajnych, liczące przeszło 60 osobników.

Na obecną porę w ogródku nie mam nic do pracy, więc czekamy na lepsze światełko, licząc na fajne fotki ptaków, ma się rozumieć...

Pogoda nie najlepsza, ale i tak udało się co nieco zrobić. Jakoś zdjęć pozostawia wiele do życzenia, to fakt, za to model przedni :)

Przez Park Piszczele płynie niewielki strumyk, z którego często korzystają ptaki. Akurat tego dnia w strumyku pluskało się kilka kawek i sójka. Po pewnym czasie sójka przeleciała na pobliskie drzewo dokończyć toaletę. Trwało to dłuższą chwilę, ale efekt końcowy był... jakby to powiedzieć... zaskakujący, powalający... zresztą sami popatrzcie, fotki poniżej :). 

sójka

Bohaterem kolejnych zdjęć jest  samica dzięcioła dużego.  W archiwum stronki w czerwcu 2021 znajdują się zdjęcia młodego osobnika dzięcioła dużego. 

dzięcioł duży samica

23 stycznia, mamy odwilż... Po śniegu ani śladu. W dzień temperatura na plusie, do tego coraz więcej przejaśnień. Oby tak dalej...

30 stycznia, w nocy jeszcze niewielkie przymrozki. 

Ogródek w wiosennej szacie. Jak ja tęskniłam za tą zielenią...

       

Aktualności Album Galeria  

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone