luty
przywitał nas chłodem ...
Zimno,
pochmurno, tak się rozpoczął luty...
|
|
|
4
stycznia, pojawiają się nocne przymrozki. Nawet spadło
trochę śniegu. Wkrótce wróciło
błękitne niebo... I to był początek końca śniegu.
|
|
Pierwsza
dekada lutego dobiega końca. Śniegu już nie ma, ale przymrozki,
nawet do -5 stopni, głównie w nocny i nad ranem, zostały. I
mimo, że w dzień na niebie słońca sporo, to ujemne temperatury skutecznie hamują wegetację roślin. A to
akurat dobra wiadomość. Mogą jeszcze
trochę pospać przed nadchodzącą wiosną, bo w końcu, nie ma
to jak dobry, odpowiednio długi sen. I wszystko byłoby super,
gdyby nie to, że robi się sucho...
Po
dwóch dniach zaczęło się rozpogadzać. Słoneczne chwile
przeplatane pochmurnymi z niewielkimi opadami śniegu
sprawiły, że śniegu ubywało.
Tylko
mróz w nocy jeszcze mocno trzymał.
|
|
|
23
lutego, Chyba idzie ocieplenie. Co prawda w nocy jeszcze na
minusie, ale niewiele. W dzień dodatnia temperatura, nawet 5
stopni.
Im
bliżej końca miesiąca tym cieplej. W dzień 9 stopni. W
powietrzu pachnie wiosną.
28
lutego, pochmurno, wilgotno, nieco chłodniej. Ale co
najważniejsze, ani grama śniegu.
|
|
|