marzec,
a jednak przedwiośnie... Początek
marca - przedwiośnie z przebłyskami wiosny. Pogoda w kratkę.
Dni słoneczne przeplatają się z pochmurnymi, ciepłe z
temperaturą powyżej 10 stopni z chłodniejszymi, nieco powyżej
zera. W nocy i nad ranem jeszcze niewielkie przymrozki.
Ogródek
powolutku łapie wiatr w żagle. Trawa, jak zwykle po
zimie, pozostawia wiele do życzenia. Gryzoni
jeszcze nie widać. Pewnie wcinają cebulki tulipanów... |
|
A
my przycięliśmy już brzózkę, kloniki, berberysy. Jedną gałązkę
brzozy, ma się rozumieć taką z baziami, zabrałam do domu. W
domu cieplej, szybko doczekam się świeżych, wiosennych
listeczków i kwitnących bazi. Z czasem zapomniałam o
brzózce. Niedługo po tym dostałam paskudnego zapalenia spojówek.
Wkrótce doszły jeszcze duszności, kaszel. Ostatnio każdą
cieplejszą chwilę wykorzystywałam na porządkowanie ogródka.
Przy cięciu dużego, starego berberysu bardzo się
kurzyło. Byłam przekonana, że to jest powód moich dolegliwości.
Postanowiłam odpuścić sobie porządki na jakiś czas.
Minęło kilka dni, a ja wcale nie czułam się lepiej. Dolegliwości
nie ustępowały, wprost
przeciwnie, nasilały się. Trzeba było dalej szukać alergenu.
Na tarasie zauważyłam żółty pył. W tym fakcie zaczęłam upatrywać powód
mojej alergii. W ogródku jeszcze nic nie pyli. Musiało coś
przywiać z zewnątrz. W pierwszej chwili pomyślałam o
wysokich brzozach rosnących w sąsiedztwie... Pewnie już pylą. Ale
nie. Wtedy przypomniała mi się niepozorna gałązka
w domu. Okazało się, że baźki na niej kwitną i pylą w
najlepsze. W ten sposób przyspieszając wiosnę, zafundowałam
sobie męczącą reakcję alergiczną. Nawiasem mówiąc,
jeszcze nigdy na nic nie miałam tak silnego uczulenia.
No cóż, zawsze musi być ten pierwszy raz...
Wschodzą
tulipany, hiacynty, piwonie... Rozkwitły
przebiśniegi. Bazie brzozy też szykują się do
kwitnienia. |
|
|
przebiśniegi |
brzoza |
|
11
marca - słońce, deszcz, śnieg, znowu słońce i dla odmiany grad ze słońcem...
czego chcieć więcej w ten piękny marcowy dzień...
Połowa
marca za nami. W trawie kwitną stokrotki. W zacisznych miejscach
rozkwitają przylaszczki, żółte krokusy.
W
ogródku mnóstwo pracy. Skupiam się głównie na przycinaniu dużych
drzew iglastych, usuwaniu igliwia. Czeka mnie jeszcze przycinanie żywopłotu.
Przesadziłam już kilka mniejszych krzaków, czerwoną piwonię. Ziemia mokra, powinny
przyjąć się bez problemu.
W
tym roku postanowiłam skorzystać z fachowej pomocy przycinania
winorośli. Weszłam na YouTube, zobaczyłam
jak robią to fachowcy. Bogatsza o wiedzę w tym temacie wzięłam
się za swoją winorośl.
Mąż
twierdzi, że po cięciu winorośli został tylko stelaż...
Może faktycznie za dużo przycięłam...
|
|
|
winorośl przed cięciem |
przycięta
winorośl
|
|
Podobno
każde cięcie, nawet to mniej udane, jest lepszej niż jego
brak. I tego będę się trzymać.
21
marca - pierwszy dzień kalendarzowej wiosny pochmurny, z
temperaturą poniżej 10 stopni. Oj nie postarała się Matka
Natura...
27
marca - W ogródku niewielka ilość śniegu. Mam nadzieję,
że to pożegnanie zimy. Na błękitnym niebie króluje słońce.
Już ono sobie poradzi z tą odrobiną śniegu.
|
|
Nie
ma już żółtych krokusów. Tego roku wyjątkowo szybko przekwitły.
Przekwitają przebiśniegi, wczesne krokusy. Dalej kwitną
przylaszczki, stokrotki. Pojawiły się krokusy wiosenne, śnieżniki, fiołki,
żagwin ogrodowy.
Lada dzień rozkwitną czerwone tulipany.
|