Aktualności  Album Galeria Kontakt

 

Archiwum 

2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
2006


Rok 2019

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


marzec, a jednak przedwiośnie...

 

Początek marca - przedwiośnie z przebłyskami wiosny. Pogoda w kratkę. Dni słoneczne przeplatają się z pochmurnymi, ciepłe z temperaturą powyżej 10 stopni z chłodniejszymi, nieco powyżej zera. W nocy i nad ranem jeszcze niewielkie przymrozki. 

Ogródek powolutku łapie wiatr w żagle. Trawa, jak zwykle po zimie,   pozostawia wiele do życzenia. Gryzoni jeszcze nie widać. Pewnie wcinają cebulki tulipanów...

A my przycięliśmy już brzózkę, kloniki, berberysy. Jedną gałązkę brzozy, ma się rozumieć taką z baziami, zabrałam do domu. W domu cieplej, szybko doczekam się świeżych, wiosennych listeczków i kwitnących bazi. Z czasem zapomniałam o brzózce. Niedługo po tym dostałam paskudnego zapalenia spojówek. Wkrótce doszły jeszcze duszności, kaszel. Ostatnio każdą cieplejszą chwilę wykorzystywałam na porządkowanie ogródka. Przy cięciu dużego, starego berberysu bardzo się kurzyło. Byłam przekonana, że to jest powód moich dolegliwości. Postanowiłam odpuścić sobie porządki na jakiś czas. Minęło kilka dni, a ja wcale nie czułam się lepiej. Dolegliwości nie ustępowały, wprost przeciwnie, nasilały się. Trzeba było dalej szukać alergenu. Na tarasie zauważyłam żółty pył. W tym fakcie zaczęłam upatrywać powód mojej alergii. W ogródku jeszcze nic nie pyli. Musiało coś przywiać z zewnątrz. W pierwszej chwili pomyślałam o wysokich brzozach rosnących w sąsiedztwie... Pewnie już pylą. Ale nie. Wtedy przypomniała mi się niepozorna gałązka w domu. Okazało się, że baźki na niej kwitną i pylą w najlepsze. W ten sposób przyspieszając wiosnę, zafundowałam sobie męczącą reakcję alergiczną. Nawiasem mówiąc, jeszcze nigdy na nic nie miałam tak silnego uczulenia. No cóż, zawsze musi być ten pierwszy raz... 

Wschodzą tulipany, hiacynty, piwonie... Rozkwitły przebiśniegi. Bazie brzozy też szykują się do kwitnienia.

przebiśniegi

brzoza

11 marca - słońce, deszcz, śnieg, znowu słońce i dla odmiany grad ze słońcem... czego chcieć więcej w ten piękny marcowy dzień...

Połowa marca za nami. W trawie kwitną stokrotki. W zacisznych miejscach rozkwitają przylaszczki, żółte krokusy.

W ogródku mnóstwo pracy. Skupiam się głównie na przycinaniu dużych drzew iglastych, usuwaniu igliwia. Czeka mnie jeszcze przycinanie żywopłotu. Przesadziłam już kilka mniejszych krzaków, czerwoną piwonię. Ziemia mokra, powinny przyjąć się bez problemu.

W tym roku postanowiłam skorzystać z fachowej pomocy przycinania winorośli. Weszłam na YouTube, zobaczyłam jak robią to fachowcy. Bogatsza o wiedzę w tym temacie wzięłam się za swoją winorośl. 

Mąż twierdzi, że po cięciu winorośli został tylko stelaż... Może faktycznie za dużo przycięłam...

 

winorośl przed cięciem

przycięta winorośl

Podobno każde cięcie, nawet to mniej udane, jest lepszej niż jego brak. I tego będę się trzymać.

21 marca - pierwszy dzień kalendarzowej wiosny pochmurny, z temperaturą poniżej 10 stopni. Oj nie postarała się Matka Natura...

27 marca - W ogródku niewielka ilość śniegu. Mam nadzieję, że to pożegnanie zimy. Na błękitnym niebie króluje słońce. Już ono sobie poradzi z tą odrobiną śniegu.

Nie ma już żółtych krokusów. Tego roku wyjątkowo szybko przekwitły. Przekwitają przebiśniegi, wczesne krokusy. Dalej kwitną przylaszczki, stokrotki. Pojawiły się krokusy wiosenne, śnieżniki, fiołki, żagwin ogrodowy. 

Lada dzień rozkwitną czerwone tulipany. 

        

Aktualności  Album Galeria Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone