maj okrutnie
kaprysi...
Majówka,
jak zwykle, długo wyczekiwana i niestety nie zawsze
udana. Tym razem mieliśmy pogodowy przekładaniec. Pierwsze dwa
dni słoneczne, nawet nie takie chłodne. Duża ilość słońca
łagodziła zimne powiewy powietrza. Za to trzeci dzień paskudny
- cały czas padało, wiało. Kolejny dzień
- sobota, na przekór znowu słoneczny. A że majówka kończy się
w niedzielę, przekorna aura kolejny raz namieszała. Pochmurne
niebo, silny wiatr, deszcz - tak zakończyła się wyczekiwana majówka.
Za rok będzie następna, może aura będzie łaskawsza...
Jeszcze
przed majowymi deszczami udało nam się skosić trawę, zasilić nawozem.
Mam nadzieję, że pomoże to poprawić kondycję naszej umordowanej
trawy...
Koniec
majówki, koniec kwitnienia
czerwonych i żółtych tulipanów. A pogoda dalej w kratkę.
W nocy temperatura musi być naprawdę niska, bo nad ranem w domu
włącza się ogrzewanie.
O tej
porze wzrok przyciąga klon odmiany Golden Globe o
zwartej, lekko
nieregularnej formie kulistej, intensywnie żółto-cytrynowej
barwie liści, zwłaszcza w okresie wiosny i lata.
Kupiliśmy go w 2013 roku. Rośnie wolno, nie wymaga przycinania, w przeciwieństwie do klonów
jesionolistnych. Z tymi drugimi jest naprawdę dużo
roboty. Co prawda łatwo przycina się ich koronę,
ale trzeba ją w całości samemu kształtować. Do tego rosną
bardzo szybko.
|
|
Golden
Globe
|
|
Moimi
ulubionymi krzewami ozdobnymi są klony palmowe.
Niestety,
z pięciu zostały zaledwie dwa najmłodsze okazy z 2016 roku - klon palmowy Inaba
shidare o purpurowo-czerwonych,
mocno powcinanych i postrzępionych
liściach i drugi -
odmiana zielonolistna. Na razie oba wyglądają na zdrowe,
ale jak długo...
|
|
|
klon
palmowy
odmiana zielonolistna i Inaba
shidare
|
|
Najbardziej szkoda mi
siedmioletniego klonika palmowego czerwonolistnego (Acer palmatum
atropurpureum
atropurpureum). Jesienią
jego liście przebarwiały się na przepiękny intensywnie czerwony kolor.
Połowa
maja
Już
od kilku dni pogoda bardziej stabilna - głównie pada... Pocieszający jest
również wzrost
temperatury powyżej 20 stopni. Rzadko
pojawiają się przejaśnienia, ale jak już są, wiosna zamienia
się w lato.
Kilka
deszczowych dni i wszystko rośnie jak na drożdżach.
21
maja - taki deszcz to jest deszcz... a raczej ulewa...
Mimo,
że większość maja padało, w ogródku było wiele
suchych miejsc. Ale i
taki niewielki deszcz bardzo cieszył. Nawet nie liczyłam
na bardziej intensywne opady. A tu - w ciągu jednego dnia
napadało chyba więcej niż przez cały, było nie było,
deszczowy maj... Po tym solidnym laniu ogródek został
bardzo dokładnie podlany...
|
|
Maj
kojarzy nam się bardzo pozytywnie - ze słońcem, ciepłem, soczystą zielenią,
pachnącymi konwaliami, z rozszczebiotanymi ptakami. Patrząc na otaczającej
nas przyrodę, wydaje się, że jest tak sielsko. Panuje spokój, beztroska,
harmonia i nic tego nie jest w stanie zakłócić. Ale to niestety pozory. Jest
drapieżnik, nawiasem mówiąc przemiły futrzak, ulubieniec ludzi, który
stanowi realne zagrożeniem dla wielu gatunków ssaków i ptaków. To kot.
Ciekawy artykuł poświęcony temu problemowi można znaleźć pod linkiem: https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/co-roku-koty-zabijaja-w-polsce-miliony-ssakow-i-ptakow-sa-zagrozeniem/8s7fezq
Kilka
dni popadało i zaczęły się problemy. Wisła wyszła z koryta. Zalania,
podtopienia, to efekty intensywnych opadów na południu Polski.
Na szczęście deszcze ustały.
Woda powoli opada.
Dla
ogródka większa ilość opadów to dobrodziejstwo. Przesuszona ziemia łapczywie
chłonie każdą ilość wody.
|