Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

 

Archiwum 

2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
2006


Rok 2018

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


grudzień jesienno-zimowy...

 

Grudzień przywitał nas mrozem. Nocą temperatura spadała poniżej -10 stopni. W dzień było znacznie lepiej. Bezchmurne niebo, słońce, brak wiatru sprawił, że w ogóle nie odczuwało się tak niskiej temperatury. 

Wkrótce mróz ustąpił, wróciła pochmurna, deszczowa jesień. 

Jedynie poranne przymrozki przypominały o nadchodzącej zimie.  

12 grudnia - kilka chwil ze słońcem. Tego dnia mogłam cieszyć się widokiem błękitnego nieba co najmniej dwie godziny. Ale to nie koniec niespodzianek. Już od rana ogródek tonął w śnieżnym puchu.

Mocne słońce nadtapiało śnieg, który na drobnych gałązkach zamieniał się w kropelki wody, iskrzące w promieniach światła. 

Ciekawe czy śnieg utrzyma się do świąt...

Zawsze co roku przed świętami rozglądam się za ozdobami świątecznymi. Nie trudno zauważyć, że coraz większą popularnością cieszą się skrzaty świąteczne. A u nas, nie mam ani jednego skrzata...

Zajrzałam do Internetu, żeby dokładnie przyjrzeć się im. A tam, istne zatrzęsienie, jeden inny od drugiego. Przy okazji znalazłam wiele przepisów na zrobienie takiego skrzata. Trudno było mi się zdecydować. W sumie... nie ważne jak będę robiła, bylebym zachowała podstawowe atrybuty skrzatów, tj. nos wystający spod charakterystycznej czapki i rzecz jasna okazała broda. Reszta, to już własna inwencja. 

Wszystkie potrzebne materiały miałam w domu. Jedyną trudność stanowiła broda. Przeszukałam kilka razy dom i nic odpowiedniego nie znalazłam. W końcu wpadłam na pomysł, żeby zajrzeć do sklepu z używaną odzieżą i właśnie tam znalazłam czapkę ze sztucznego włosia. Jej cena była zaskakująco niska - 1 zł. W ten oto sposób zdobyłam brodę dla moich skrzatów.

To moje pierwsze dwa skrzaty. W zasadzie pierwszy był ten w czerwonej czapeczce i czerwonych skarpetkach. Czapeczkę zrobiłam ze starej rękawiczki. Skarpetki i rękawiczki, to "palce" tejże rękawiczki. Poszłam na skróty, nie da się ukryć... będę musiała zrobić mu nową porządną czapeczkę, odpowiednią dla skrzata. Butki też by mu się przydały... Drugiemu skrzatowi już zrobiłam buciki i bardziej odpowiednie nakrycie głowy.

 Idą święta, idzie odwilż...

22 grudnia, zima w odwrocie, odwilż na całego. Jakby tego było mało, co chwilę pada deszcz, momentami bardzo intensywny. 

Święta tuż tuż... 

Zakupy zrobione, ozdoby świąteczne na swoim miejscu.

Tak mi się spodobały skrzaty, że postanowiłam zrobić jeszcze dwa. Ten stojący z białymi warkoczami to, rzecz jasna pani Skrzat.

Może w przyszłym roku zrobię ich jeszcze kilka, a może Mikołaja... Takie robótki tuż przed świętami to naprawdę dobra zabawa... polecam...

Póki co mamy trzy malutkie Mikołaje. W tym roku po raz pierwszy są dwa aniołki wystrugane z drewna lipowego. Drugi aniołek - większy, podobnie jak pierwszy, wykonany przez brata męża - Andrzeja, to świąteczny prezent... jakże miły... 

Przystrajanie drzewka świątecznego - araukarii zostawiłam na koniec. 

Gwoli przypomnienia, araukarię mamy od 2012 roku. Mała roślinka jeszcze kilka lat temu, teraz jest okazałą choinką.  

 

Przygotowania do świąt składają się z zajęć przyjemnych i tych niekoniecznie przyjemnych... Przyjemności już za mną, pora ruszać do kuchni... ech... 

 

Wesołych, szczęśliwych świąt...

                                                  

Aktualności Album Galeria  Księga Gości Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone