Aktualności Album Galeria Kontakt

 

Archiwum 

2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
2006


Rok 2021

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


lipiec taki zapłakany...

 

Pada i pada... a jak przestaje padać, to zaczyna lać...:)

Skorzystałam z deszczowej pogody i zasiliłam rośliny nawozem. W zasadzie to wszystko, co obecnie można zrobić. Jak tylko przestanie padać, wezmę się za koszenie trawy i postaram się zamieścić zdjęcia ogródka, bo w końcu ta stronka do tego jest przeznaczona;) A że teraz mam czas, zajmę się zaległymi fotkami ptaków - mieszkańców stawu, który ostatnio tak często odwiedzamy.

Pod koniec czerwca na stawie czekała nas wspaniała niespodzianka - rodzina kurek wodnych (kokoszek wodnych) - rodzice z ośmiorgiem piskląt.

kokoszka wodna

Rodzice skupiali się przede wszystkim na zbieraniu pokarmu dla swych pociech i karmieniu ich.

Często kurki znikały w gąszczu trzcin. Po jakimś czasie z owych trzcin, dosłownie, wybiegał dorosły osobnik i w pośpiechu zbierał pokarm, po czy równie szybko znikał w zaroślach. Gdy tylko nakarmił swoją pociechę, ponownie wybiegał z ukrycia w poszukiwaniu pokarmu. Poruszał się wielkimi, zamaszystymi krokami. Przyznam, wyglądało to dość zabawnie, zwłaszcza, że kurki mają nieproporcjonalne w stosunku do reszty ciała, bardzo długie palce.

kokoszka wodna

Gdy cała gromadka wychodziła z gęstych trzcin, rodzice zdecydowanie mniej biegali za pokarmem. Teraz ptaki chodziły po liściach grążeli, albo pływały między nimi, bez pośpiechu szukały pożywienia i cały czas dokarmiały maluchy. 

Zastanawia mnie zachowanie kurek... ukrywanie się... bieganie dorosłego za pokarmem... może dostrzegły niebezpieczeństwo... drapieżnika... 

kokoszka wodna

Wielkość piskląt była zróżnicowana. Większe już jadły same.

kokoszka wodna

Dwa dni później zobaczyliśmy kolejną rodzinkę ptaków. 

Kaczka krzyżówka z dziewięciorgiem piskląt.

kaczka krzyżówka

Zarówno kurki jak i kaczki pływały w tej samej części stawu, ale w znacznej odległości od siebie. Po pewnym czasie sytuacja zmieniła się.

Kaczka ze swoją gromadką wpłynęła na terytorium kurek.

kaczka krzyżówka

Oczywiście nie omieszkała poinformować o tym fakcie kurek. Młode kurki wystraszone głośnym kwakaniem kaczki spłoszyły się. Wkrótce dorosła kurka postanowiła interweniować.

Podbiegła do kaczki, nastroszyła pióra, zaczęła trzepać skrzydłami, w końcu krzyczeć. Niestety, jej reakcja nie zrobiła żadnego wrażenia na kaczce. 

kurka wodna  i kaczka krzyżówka

W odpowiedzi kaczka nieco podniosła się, zaprezentowała swój tors, zatrzepotała skrzydłami i ponownie wydała głos. Efekt tej potyczki "słownej" był taki, że dorosła kurka uciekła z krzykiem, a kaczka spokojnie popłynęła dalej. Myślę, że konfrontacja dorosłych ptaków była lekcją dla młodych kurek. Jeżeli masz za przeciwnika osobnika większego, silniejszego, odpuść... uciekaj... 

Po tym zamieszaniu wkrótce kaczuszki dołączyły do mamy. 

kaczka krzyżówka

Liczę maluchy i liczę i brakuje mi jednego. Pewnie gdzieś się zawieruszył... sam nie ma większych szans... 

Wkrótce kaczka dotarła do celu. Weszła na wystający z wody konar powalonego drzewa. Z tego miejsca doskonale widziała wszystkie kaczątka pływające koło niej. 

Zaczęła uważnie rozglądać się, zupełnie jakby sprawdzała, czy są wszystkie dzieci... 

kaczka krzyżówka

I miała się czego obawiać. Tam, gdzie jest łatwa zdobyć, tam pojawiają się drapieżniki.

Nad stawem jest kilka uschniętych drzew. Na jednym z nich zauważyliśmy trzy ptaki. Jak się okazało były to ślepowrony. 

Ptaki te przylatują do nas w kwietniu, a odlatują we wrześniu i październiku.

ślepowron

Ślepowron (Nycticorax nycticorax) należy do rodziny czaplowatych. To średniej wielkości ptak wędrowny, z wyglądu bardzo podobny do powszechnie spotykanej czapli siwej, ale znacznie od niej mniejszy, o krępej i nieco przygarbionej sylwetce, z krótką i grubą szyją oraz stosunkowo dużą głową. 

Długość ciała tego ptaka waha się od 52 do 65 cm, rozpiętość skrzydeł wynosi 105-110 cm, a masa ciała około 750g. Jego dieta składa się głównie z drobnych ryb, ale nie gardzi również żabami, kijankami, pijawkami, skorupiakami i różnymi owadami. [Zielona liga, Listopad 2007; Ptaki Biebrzańskich Mokradeł]

ślepowron

W ciągu dnia ukrywa się w gęstych zaroślach, które najchętniej opuszcza po zmroku. Tylko w okresie, kiedy karmi pisklęta, poluje w ciągu dnia. Nazwa ptaka wzięła się z jego zwyczajów. Ludzie widząc drzemiącego ślepowrona, ukrytego wśród roślinności w ciągu dnia, uznali go za „ślepego”. Drugi człon nazwy pochodzi od głosu jaki wydaje, przypominającego krakanie wrony. 

ślepowron

Ślepowrony gniazdują w koloniach na zakrzaczonych wyspach zlokalizowanych na stawach oraz żwirowniach. Ptak ten przystępuje do lęgu tylko raz w roku, samica składa od 3 do
6 niebieskawo-zielonych jaj. Młode wykluwają się po około 21 dniach wysiadywania, pokryte są puchem i wymagają stałej opieki rodziców. Dopiero gdy podrosną, potrafią wspinać się
po gałęziach. Pierwsze pióra jakie im wyrastają są koloru brązowego z jasnymi plamami. Piękną szatę ptaka dorosłego uzyskują dopiero w trzecim roku życia.

Osobniki młodociane brązowo ubarwione, z białym plamkowaniem na wierzchu oraz kreskowaną piersią. Dziób i nogi jaśniejsze niż u dorosłych.

ślepowron

Ślepowron jest objęty w naszym kraju ścisłą ochroną gatunkową i znajduje się w Czerwonej Księdze Zwierząt Ginących i Zagrożonych. Jest również chroniony w ramach Dyrektywy Ptasiej Unii Europejskiej (gdzie jest uważany za gatunek silnie zagrożony i wymagający szczególnej ochrony) oraz Konwencji Berneńskiej o ochronie europejskiej fauny i flory (gatunek bardzo zagrożony i ściśle chroniony). 

A na koniec, że tak powiem, wisienka na torcie...

Między stawem a Wisłą znajduje się szeroki pas zieleni. Niedawno został skoszony. Nie umknęło to uwadze parze bocianów. Podobno ptaki te wyczuwają świeżo skoszone łąki nawet z ponad 20 kilometrów. Wreszcie miałam okazję zobaczyć je z bliska. Gdy znaleźliśmy się w ich pobliżu, nagle z zarośli wyszła mała sarenka.

młoda sarna

Zobaczyła nas. Zatrzymała się... stała tak dłuższą chwilę nie spuszczając nas z oczu.

Potem zobaczyliśmy drugą i na końcu z zarośli wyłoniła się dorosła sarna. 

sarny 

 

Jedno z młodych podeszło do mamy. Chciało napić się mleka... 

Wkrótce sarny zniknęły w zaroślach.

sarny

Wróciliśmy do bocianów. Patrzyliśmy na nie, one na nas. Bez trudu robiliśmy zdjęcia. Ale o tym innym razem.

Pochłonięci obserwowaniem bocianów, usłyszeliśmy trzask łamanych gałęzi. Coś dużego i ciężkiego było blisko nas... Nagle z zarośli, tuż przed nami wyskoczyła dorosła sarna. Stanęliśmy jak wryci.

Zanim mąż zdążył skierować obiektyw w jej stronę, sarna była już daleko. Co jakiś czas przystawała, szukała wzrokiem, a może węchem drugą sarnę z dwójką młodych. Wkrótce i ona zniknęła nam z pola widzenia.

sarna

Spotkanie tych pięknych zwierząt było dla mnie niesamowitym przeżyciem. Wspaniale było choć przez krótki czas być tak blisko nich... patrzeć na nie... podziwiać ich urodę... cieszyć się ich widokiem... 

Przestało padać... wróciły afrykańskie upały...

Żar leje się z nieba, termometr pokazuje przeszło 30 stopni, na niebie króluje błękit... od czasu do czasu pojawia się wytęskniony obłoczek, dający choć na moment odrobinę odpoczynku od palącego słońca. 

Noce też cieplutkie, bardzo przyjemne. Można do późna posiedzieć na tarasie. Przy okazji spotkać pożyteczne i bardzo lubiane przeze mnie zwierzątko - jeża... 

Rozpowszechnił się obraz jeża niosącego jabłko nabite na kolce. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością... bo w jaki sposób zwierzak wrzuciłby sobie na grzbiet coś tak dużego... to jest fizycznie niemożliwe. 

Zwierzęta te są wszystkożerne, ale głównym składnikiem ich diety są ślimaki i owady. Nie pogardzą płazami, jajami ptasimi, grzybami i owocami.

 

jeż

Jeż, którego ostatnio widujemy w ogródku, nawiasem mówiąc w pobliżu naszej czereśni, pewnie jest ich smakoszem. Teraz też tuptał w kierunku czereśni. A jak skończą się czereśnie... oprysków na rośliny nie stosujemy, to i pożywienia w postaci ślimaków, owadów... nie brakuje, oj nie ;) 

Wiosną z ogródka usunęłam wszystkie bukszpany zniszczone przez ćmę bukszpanową. Najbardziej brakuje mi ich na rabacie zachodniej.   

Jeszcze rok temu tak wyglądała - zdjęcia z kwietnia i czerwca 2020r.

 

rabata zachodnia mniejsza

Na rabacie rosła też tuja książkowa żółta, która również zaczęła przysychać. Wiosną bardzo mocno ją przycięłam. Czas pokaże jak cięcie wpłynie na krzew. Póki co jest prawie niewidoczny na tle innych roślin. 

W miejsce bukszpanów wsadziłam cisa, tuję żółtą kulistą, świerka karłowatego w formie gniazda, funkię. Dosadziłam wyhodowane przeze mnie w domu jednoroczne kleome cierniste, cynie, aksamitki. Było jeszcze trochę wolnego miejsca na kilka cebul eukomisów dwubarwnych. Mam nadzieję, że rabata, dla odmiany, wkrótce będzie kolorowa.

rabata zachodnia mniejsza

Jesteśmy zaszczepieni, przebadani, wreszcie możemy, w miarę bezpiecznie, wyjechać na łono natury i przy okazji sprawdzić swoją kondycję fizyczną... 

Nie ma to jak Tatry, tyle tam pięknych szlaków. Nachodzić się można do woli, obcować z przyrodą na każdym kroku, podziwiać góry, stawy, strumyki, jaskinie, wodospady, roślinność. Jak się ma więcej szczęścia, to i niejednego zwierzaka można zobaczyć.

Na pierwszy strzał poszła Dolina Pięciu Stawów. To jedno z moich ulubionych miejsc w Tatrach. Z Pięciu Stawów wracaliśmy przez Świstówkę Roztocką. Zajrzeliśmy na Sarnią Skałę, przeszliśmy Czerwone Wierchy. Przez Nosala, Polanę Olczyską, Polaną Kopieniec dotarliśmy do Wielkiego Kopieńca.

Pogodę mieliśmy zróżnicowaną. Były upały, deszcze, nawet burza okraszona solidną ulewą nie ominęła nas. Monotonia błękitnego nieba w Dolinie Pięciu Stawów, na Czerwonych Wierchach zamieniła się w wspaniały spektakl za sprawą chmur, w którym mimo woli też uczestniczyliśmy.

A jakie kwiatów bogactwo... dzwonek wąskolistny, wierzbownica okółkowa, starzec kraiński, miłosna górska, modrzyk górski, łyszczec rozesłany, gółka długoostrogowa, fiołek żółty sudecki, dzwonek alpejski, jastrzębiec, oset siny pomarańczowy, wierzbówka kiprzyca, omieg górski, zerwa kulista, gnidosz okółkowy, rdest żyworodny, rojnik górski, dziurawiec czteroboczny, kruszczyk rdzawoczerwony, macierzanka, jarzmianka większa, chaber, parzydło leśne, mieczyk dachówkowaty, rumianek, niezapominajki, naparstnica zwyczajna, goryczka, rogownica szerokolistna, jarzmianka większa, szarotka alpejska...

łąki wspaniale ukwiecone, aż dech zapierało... 

Wisienką na torcie były wspaniałe cztery kruki na Ciemniaku.

 

kruki

Koniec lipca... 

W ogródku pracy moc... sama nie wiem w co ręce włożyć... najlepiej zacznę od koszenia trawy... to zawsze pomaga :)

 

          

Aktualności Album  Galeria Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone