Aktualności Album Galeria Kontakt

 

Archiwum 

2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008
2007
2006


Rok 2022

Styczeń
Luty
Marzec
Kwiecień
Maj
Czerwiec
Lipiec
Sierpień
Wrzesień
Październik
Listopad
Grudzień


A
ktualności
 


październik... babie lato... gdzieżeś ty...

 

Początek miesiąca pochmurny, deszczowy ale w miarę ciepły. Temperatura oscyluje wokół 15 stopni. Nie jest źle...

Powoli jesień zaczyna wkraczać do ogródka. Póki co, nasze oczy niezmiennie cieszy rosnący po sąsiedzku pokaźnych rozmiarów przepięknie przebarwiony klon.

W ciepłych, jesiennych barwach kwitną nagietki, aksamitki, słoneczniczki. Jest też kilka kwiatów cynii, kosmosy, kleome cierniste, smagliczki, pięciornik Tonga, wrotycz, barwinki, bratki, rozchodniki okazałe. Nawet na budlei jeszcze kwitnie kilka różowych kwiatuszków.

I to chyba wszystko... choć... jest szansa, że po raz pierwszy zakwitną kwiaty na młodym krzewie ketmii. 

Trzy lata temu pod ketmią znalazłam siewki. Kilka z nich przesadziłam w zacienione, wilgotne miejsce. Z każdym rokiem były coraz większe, ale nie kwitły. Dopiero teraz,  na jednym krzewie pojawiły się pierwsze pąki. Trochę późno, bo, o ile pamiętam, ketmie zwykle zaczynają kwitnąć w lipcu, a teraz... nie da się ukryć, że już październik mamy.  Ale kto wie, może jeszcze zdążą rozkwitnąć... 

ketmia

7 października - po mało przyjemnym początku miesiąca wreszcie doczekaliśmy się... mamy złotą polską jesień z błękitnym niebem, słońcem rozgrzewającym chłodne powietrze, z babim latem...

Pogoda niewątpliwie sprzyja spacerom. 

Gdy pogoda dopisuje, chętnie odwiedzamy staw przy wale wiślanym. To tam w zeszłym roku po raz pierwszy zobaczyliśmy kurki wodne, niedługo później, ku naszej radości ich pisklęta. Gromadka maluchów liczyła sobie chyba osiem sztuk. Była też kacza rodzina z przepięknymi młodymi. Siadaliśmy na wale i obserwowaliśmy te śliczne maleństwa. Widzieliśmy czujnych rodziców dbających o bezpieczeństwo swoich pociech, nieustannie ich karmiących. Nie sposób było nie zauważyć jak szybko rosną, jak się zmieniają, a to wszystko działo się na naszych oczach. 

Widzieliśmy także bączka - niewielkiego ptaka z rodziny czaplowatych. Udało nam się zrobić serię fotek podczas polowania na ryby... i jeszcze kilka ślepowronów - ptaków wędrownych też z rodziny czaplowatych.

Najkrótsza droga do stawu prowadzi przez malowniczy Wąwóz Królowej Jadwigi. Dojście do niego zajmuje nam około 20 minut i to z górki. Gorzej z powrotem;).  

Wąwóz Królowej Jadwigi

Jak wspomniałam wcześniej, w zeszłym roku na stawie było kilka ciekawych gatunków ptaków, które, nawiasem mówiąc, na bieżąco przedstawiałam w "Aktualnościach". Mieliśmy nadzieję, że w tym roku znowu je spotkamy. Niestety, wiosną widzieliśmy zaledwie pojedyncze sztuki kurek wodnych, kaczek krzyżówek. Miłą niespodziankę zrobiła nam obecność łabędziej rodziny z ośmiorgiem młodych. Po pewnym czasie łabędzie przeniosły się w inne miejsce, a staw na dobre opustoszał. Zaglądaliśmy jeszcze parę razy na wał, ale ptaków nie było.

Niedawno znowu odwiedziliśmy staw. Tym razem poszczęściło nam się - rodzina łabędzi, powróciła. Niestety nie była w komplecie. Z ośmiorga młodych zostało siedmioro. 

łabędzie

Młode podrosły, wielkością już prawie dorównują rodzicom, choć ubarwieniem piór, kolorem dzioba, jeszcze nie... 

łabędzie

Jak mamy więcej czasu, chodzimy nad Wisłę, starorzecze w okolicy Gór Pieprzowych. Pieprzówki jesienią wyglądają bardzo urokliwie. 

widok na starorzecze i Góry Pieprzowe

W tych okolicach, pod koniec ubiegłego roku trafiliśmy na wiele ciekawych gatunków ptaków: kormorany, czajki zwyczajne, mewy srebrzyste, łabędzie nieme, nurogęsi, czernice, czaple siwe i białe, kaczki krzyżówki. Teraz, podobnie jak na stawie, jest pusto. Latem widzieliśmy jedynie siwe i białe czaple, trochę kaczek, mew. Po cichu, mam nadzieję, że z końcem roku, tak koło listopada ptaki wrócą...

Na łąkach wzdłuż brzegu Wisły kwitnie jeszcze mnóstwo polnych kwiatów: lnica pospolita, żółty wrotycz, przymiotno, krwawnik, płesznik, mikołajek...

A u nas...

19 października - idą przymrozki... czy to koniec polskiej złotej jesieni... 

Nasza młoda ketmia  rozkwitła w ostatniej chwili.

ketmia

Po pięknych, pogodnych dniach z bezchmurnym niebem nagle zmiana pogody o 180 stopni. Jeszcze poprzedniego dnia w blasku słońca, przy bezchmurnym niebie, temperaturze 20 stopni kosiłam trawę, mąż grabił liście. Czas szybko mijał. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy dzień dobiegł końca. Usiedliśmy na ławeczce pod czereśnią i z zadowoleniem patrzyliśmy na rośliny połyskujące w świetle zachodzącego słońca, na zieloną trawę, bez ani jednego uschniętego liścia. Liczyliśmy na ładną pogodę następnego dnia, ale się przeliczyliśmy... W nocy solidnie powiało... trawnik liśćmi zasypało... a z błękitu nieba nic nie pozostało... ;) cóż... aura zmienną jest, zwłaszcza jesienią.

O tej porze najlepiej prezentuje się klon palmowy Inaba shidare. I to jemu głównie poświęciliśmy fotki. 

Mamy jeszcze dwa klony palmowe: Katsura odmiana zielonolistna i klon palmowy czerwony. Niestety, liście u obu uschły. Liście klonika zielonolistnego zaczęły usychać jeszcze z końcem lata. Dowiedziałam się, że to może być choroba grzybowa. Odcięliśmy usychającą gałąź i podlaliśmy krzew siarkolem. To miało zahamować chorobę. Niestety, choroba dalej postępowała. 

W zeszłym roku, wiosną postanowiłam ukorzenić dolne gałązki klona. Nie odcinając od macierzystej rośliny przysypałam je ziemią i zostawiłam na drugi rok. Latem odcięłam je od dorosłego klona.

klon palmowy odmiana zielonolistna

Młode kloniki wypuściły nowe listki, a to znak, że się ukorzeniły i są już samodzielnymi roślinami. 

Następnego dnia znowu kawałek błękitnego nieba, choć kilkustopniowa temperatura nie zachęca do spacerów. Dla mojego męża kilka stopni na termometrze to żadna przeszkoda, byleby trochę słońca było :) a Pieprzówki czekają... 

Po starorzeczu pływała nasza łabędzia rodzinka. Niestety, w przeciągu tygodnia straciła drugiego młodego. 

widok na starorzecze i Góry Pieprzowe

Dorosłe łabędzie w zasadzie nie mają wrogów naturalnych. Jedynie wilki mogą stanowić zagrożenie, ale ze względu na rzadkość występowania, ich konfrontacja jest mało prawdopodobna. Natomiast naturalnymi wrogami łabędzich jaj i piskląt mogą być lisy i ptaki drapieżne. Na szczęście rodzice wyjątkowo troskliwie pilnują swoich gniazd i dlatego do takich strat dochodzi bardzo rzadko. Młode giną głównie z przyczyn naturalnych. Tylko co piąty młody łabędź przeżywa do następnego roku. To zaledwie 20%...

Ostatnie dni października - słońce  przeplata się z deszczem, mgliste poranki, temperatura w dzień, jak na tę porę, bardzo przyjemna... w porywach nawet 20 stopni :)

 

    

Aktualności Album  Galeria Kontakt

Powrót na stronę główną

Copyright H&W Krupińscy
Wszelkie prawa zastrzeżone