październik
ciepły, momentami letni...
Pierwsze
dni października z bardzo ładną pogodą. 26 stopni,
bezchmurne niebo... Jeszcze odrobina lata w pierwszych dniach października
nam się trafiła...
Padł
nowy rekord temperatury dla października.
3 października w Legnicy (woj. dolnośląskie)
termometry pokazały 29,3 st. C.
Dotychczasowy rekord temperatury dla tego miesiąca -
28,9 st. C odnotowano 4 października 1966r. w
Trzebienicach (woj. lubuskie).
|
|
Po
kilku letnich dniach pogoda wreszcie zaczęła przypominać
jesienną. Na niebie pojawiło się więcej chmur, temperatura
spadła nieco poniżej 20 st. Nie da się ukryć, lato już za
nami. I dobrze, bo tak wysokie temperatury na pewno cieszą, ale
też niepokoją.
W
ogródku jesienne porządki. Gdyby nie chwast o wdzięcznej
nazwie szczawik zajęczy, sprzątanie byłoby takie proste i
przyjemne. Niestety, już od wielu lat toczę z nim nierówną
walkę i ciągle przegrywam.
Szczawik
rozmnaża się w zastraszającym tempie. Dwa lata temu
zastosowałam oprysk do zwalczania chwastów w trawie.
Trochę pomogło, ale na krótko. W sumie
zrezygnowałam z tej metody i wzięłam się za ręczne
usuwanie.
|
|
|
szczawik
zajęczy
|
|
Praca
mozolna i mało efektywna. Dodatkowo do pomocy zaprzęgłam trawę.
Co jakiś czas dosiewam ją, bez względu na to czy potrzeba czy
nie. Mam nadzieję, że gęsta trawa utrudni rozmnażanie chwastów. Tyle,
że taki scenariusz może się sprawdzić tylko w przypadku braku
suszy. Wtedy trawa bujnie rośnie i jest w stanie zagłuszyć
chwasty. Ale gdy przyjdzie susza... trawa nie ma szans, a
szczawik, dzięki bardzo długim korzonkom, w dalszym ciągu ma się
dobrze... No cóż, problem jest...
Pamiętam
jakie problemy stwarzały nornice i krety. Przeorana ziemia, co
rusz to nowy kopiec. Walczyłam z nimi wiele lat, niestety, też
bezskutecznie. Nie było szans na ładny trawnik. Trzeba było coś
zrobić, żeby działalność gryzoni nie była aż tak widoczna.
W sumie wniosek sam się nasuwał - im mniej trawy, tym lepiej.
Betonoza nie wchodziła w rachubę. Jedynym sensownym rozwiązaniem
było utworzenie rabat. Dzięki temu niedoskonałości trawnika
nie były aż tak widoczne. Teraz przewrotnie mogę stwierdzić,
że ogródek, swój obecny wygląd zawdzięcza gryzoniom :).
Najlepsze
w tym wszystkim jest to, że po wielu latach bezskutecznej walki,
pewnej wiosny, gryzonie znikły z ogródka, oby na zawsze. Mówiąc
szczerze, nie mam pojęcia co się z nimi stało. Wiem za to, że, dzięki
nim, pozostało mi kilka fajnych rabat i całkiem niezły trawnik.
Jak widać, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Żeby
jeszcze szczawik chciał sobie zniknąć...
Pierwsza
dekada października dobiega końca. Pogoda... zmienna, ot taka
jesienna... Z każdym dniem coraz chłodniej.
9
października, w dzień zaledwie 8 stopni, nocą pojawiły się
pierwsze przymrozki. W Tatrach spadł śnieg. I jak to się ma do 29,3st. z początku października.
W ciągu sześciu dni temperatura spadła o przeszło 20 stopni.
Do tego posępne chmury szczelnie zakrywają niebo. Co za dołujący
dzień...
Nie pozostaje nic innego, jak tylko
uzbroić się w cierpliwość
i czekać na piękną złotą
jesień...
Im
dalej w październik, tym zimniej. Nocne przymrozki coraz śmielej sobie poczynają. W dzień
temperatury jednocyfrowe, też nie zachwycają. Sezon
grzewczy rozpoczęty.
Ostatnia
dekada października, wreszcie coś drgnęło w pogodzie. Prognozy
przewidywały atak śnieżnej zimy, a tu przyszło ocieplenie.
Jeszcze co prawda jest pochmurno, trochę pada, ale niechybnie
idzie ku lepszemu... Jak
widać, nie ma się co martwić na zapas... :)
W
ogródku coraz więcej jesiennych akcentów. Klonik palmowy i
trawa ozdobna o tej porze ślicznie wyglądają.
A
jak nam się trafi ładna
pogoda, taka
z błękitnym niebem, grzejącym jesiennym słoneczkiem, warto
wygospodarować trochę wolnego czasu i wybrać się na
spacer.
|